poniedziałek, 14 października 2013

#2 - Załamanie

Cześć Wam! :D
Przetłumaczyłam drugi rozdział fanfiction. Spięłam się, żeby ogarnąć to dzisiaj, bo jutro nie znalazłabym czasu, a nie chcę Was zawieść ;p Przepraszam za jakiekolwiek niedociągnięcia. Dziękuję bardzo za komentarze, to daje mi motywację do pracy. Bo w  końcu tłumaczę to dla Was, nie dla siebie ; D
Mam nadzieję, że spodoba Wam się kolejna część. Jeśli chcecie być informowani o nowym rozdziale w komentarze wystarczy napisać swoją nazwę z tt lub photobloga ;)
Można również dodawać do obserwowanych po prawej, proszę o komentarze, to dla mnie ważne co myślicie.
Miłego czytania :*

- Niall, wychodzimy, chcesz iść z nami? – zapytał Louis, chłopcy spotkali się pod moim mieszkaniem, kiedy ja leżałem na kanapie i skakałem po programach w telewizji.
Kolejny miesiąc minął od śmierci Grega. Wróciłem do swojego mieszkania, a chłopcy odwiedzali mnie raz na jakiś czas. Nie miałem ochoty nic robić. Chciałem tylko leżeć na kanapie i lenić się całymi dniami.
- Nie, jestem zmęczony – wymamrotałem, kontynuując skakanie po programach. Louis przewrócił oczami. – Zachowujesz się tak przez cały tydzień. Kiedy wreszcie się obudzisz?
Zayn uderzył Louisa w ramię, na co ten mruknął przekleństwo, trzymając się za ramię powiedział – Hej, musimy coś z nim zrobić, musi coś zrobić dzisiaj w nocy.
Usiadłem – Czekaj, dlaczego dzisiaj w nocy? – zapytałem. Louis jęknął – Nie pamiętasz? Mamy występ dzisiaj. W jednym z telewizyjnych show, idziesz z nami, więc przydałoby się, żebyś wstał.
- Okej – wymamrotałem, wstając. – Stoję, zadowoleni? Liam przytaknął – Bardzo. Teraz, my wychodzimy zaczerpnąć świeżego powietrza, a Ty umyj się i ubierz i będziemy mogli iść.
- Taa, zaczerpnąć świeżego powietrza, raczej zostaniecie zaatakowani przez tłum fanów. – burknąłem.
Liam zmarszczył brwi – Wiesz, że możesz popracować nad swoim nastawieniem?
On po prostu nie rozumiał. Nikt z jego rodzeństwa nie umarł, nie, myślę, że w końcu by się pozbierał. Nie widział jak jego rodzeństwo umiera przed nim. Nie zrozumie, co to dla mnie znaczy. Nie ma koszmarów każdej nocy. Przytaknąłem i poszedłem do sypialni. Spojrzałem do szafy i wybrałem parę dżinsów i koszulkę. Potrzebowałem prania – pomyślałem, gdy spojrzałem na bałagan w swoim pokoju. Przypadkowe ubrania i różne rzeczy pokrywały panele. Ściągnąłem spodnie od piżamy, które miałem na sobie i ubrałem na siebie spodnie i koszulkę. Przeczesałem włosy, nie byłem w nastroju, by bardziej się postarać. Umyłem zęby i wyszedłem.
- Gotowy do wyjścia? – zapytał Harry, kiedy wyszedłem. Kiwnąłem głową. Zerknąłem na swój strój, a potem na chłopaków, którzy byli schludnie ubrani. Może powinienem postarać się bardziej, żeby wyglądać lepiej, po tym wszystkim, skoro mam zobaczyć fanów i paparazzi dzisiaj.
W ogóle chłopcy wyglądali lepiej. Większość z nich miała dziewczyny lub ostatnio się z kimś spotykała. Jestem singlem od dłuższego czasu. Chodziłem na randki raz na jakiś czas, ale w ostatnim miesiącu nie zrobiłem nic w tym kierunku.
Wyszliśmy z mojego mieszkania i wsiedliśmy do auta Harrego.  Liam usiadł na przednim siedzeniu, w czasie kiedy Zayn, Louis i ja tłoczyliśmy się na tylnym. Zaczęli żartować,  a potem Zayn opowiadał o swojej randce z Perrie ostatniego wieczoru. Wyłączyłem się. Zacząłem gapić się przez okno samochodu, nie bardzo się przejmując.
To dziwne, jak się czuję. Taki pusty w środku. Próbuję robić rzeczy, z których można czerpać radość, ale po prostu nie mogę cieszyć się już nigdy więcej. Myślę tylko o Gregu, co jeszcze bardziej mnie przygnębia. Później położyłem się, i próbowałam odwrócić swoją uwagę, ale dalej koncentrowałem się na Gregu. Ale kiedy to robię, chcę mi się płakać, ale nie mogę, miałem być dzielny prawda?
- Jesteśmy na miejscu – oznajmił z radością Harry. Czy próbował tak brzmieć, ponieważ wydawałem się smutny? Czemu dalej to robiłem? Zaczynałem myśleć, że wszystko przystosowuje się do mnie? Czy Harry nie mógł być szczęśliwy?
Wysiedliśmy  z auta i zaczęliśmy iść. Nie minęły 3 minuty, kiedy zostaliśmy zauważeni. Fani pobiegli ku nam, prosząc o zdjęcie. Wszyscy zgodziliśmy się, żeby je zrobić. Włożyłem sztuczny uśmiech na twarz do zdjęcia. Czy jest tak źle, że nie mogę szczerze się uśmiechnąć kiedy jestem z fanami?
Podziękowała nam i uciekła, więc kontynuowaliśmy spacer. Liam rzucił okiem na budynki. – Gdzie szczególnie chcielibyście się wybrać? – zapytał.
Wszyscy wzruszyli ramionami i pozostali w ciszy. Liam spojrzał na mnie, dostrzegł moją ciszę – A Ty Niall?
Wzruszyłem ramionami, używając tego samego gestu co reszta. Liam westchnął. Czy go irytuję? Czy zrobiłem coś nie tak?
- Może pójdziemy zjeść coś na lunch? – zasugerował Louis. Wszyscy się zgodzili, oprócz mnie, ponieważ dalej byłem cicho. Weszliśmy do jakiejś restauracji, która sprzedawała burgery.
Przydzielono nam stolik, kelnerka poprosiła o autografy, więc podpisaliśmy się na kawałku papieru i usiedliśmy. Chłopcy rozmawiali i żartowali, a ja gapiłem się przez okno, które było obok mojego krzesła.
- Więc co myślisz Niall? – zapytał Louis, próbując włączyć mnie w dyskusję. Wiedziałem o czym dokładnie rozmawiali, ale nie chciałem wygłaszać swojej opinii – Przepraszam, ale nie skupiłem się.
- Musisz wrócić na ziemię – zażartował Zayn. Nawet jeśli żartował, to wziąłem to do siebie. Nie uświadomił sobie, że nie mogę. Nie mogę się bawić nigdy więcej. Czuję się jakbym na to nie zasługiwał. Widziałem własnego brata, który umierał, nie zasługuję na nic.
- Przepraszam – wymamrotałem. Zayn zmarszczył brwi. – Nie musisz przepraszać, żartowałem, Ni – odpowiedział. Boże, zwrócili uwagę. Muszę zachowywać się normalnie. Nie chcę być dziwakiem wśród nich, muszę dopasować się do ich nastawienia. Lekko się uśmiechnąłem – Więc nie przyjmuj moich przeprosin.
Zobaczyłem niewielki uśmiech na twarzy Zayna, kiedy zobaczył, że żartowałem.
- Dobrze, może nie przyjmę – zażartował. Chciałem powiedzieć coś, ale przyszła kelnerka. Dzięki Bogu, nie musiałem starać się o kolejne fałszywe komentarze, żebym samemu sobie wydawał się lepszy.
-Więc co sobie życzycie? – zapytała nas, uśmiechając się jasno. Zamówiliśmy jedzenie, po czym odeszła. Teraz chłopcy mieli zamiar skupić się znowu na mnie. Po prostu świetnie.
- W każdym razie, co do koncertu – Liam powiedział do mnie – Wychodzimy około 6 i ochrona zawozi nas na koncert, robią nam make-up i resztę. Po wszystkim mamy krótki wywiad z gospodarzem.
Przytaknąłem w odpowiedzi. Świetnie, wywiad. Miałem nadzieję, że obędzie się bez rozmów, jednak myliłem się. Miałem zaśpiewać, a potem rozmawiać o rzeczach związanych z One Direction. Wiedziałem, że ktoś nawiąże do Grega.
Chłopcy zaczęli mówić, ale ja nie wiedziałem co powiedzieć. Martwiłem się, że zabrzmię głupio, jeśli coś powiem. Co jeśli powiem coś przygnębiającego, co sprawi, że zaczną się niepokoić. Naprawdę nie chcę, żeby ludzie zaczęli się angażować w moje życie. Chcę być sam.
- Wszystko w porządku Niall? – zapytał Harry. Moja głowa natychmiast uniosła się do góry, kiedy usłyszałem swoje imię.  – Oh, tak, odpływam myślami dzisiaj. Nie przejmujcie się mną. – Dodałem mały uśmiech na końcu, z nadzieją, że pomyślą, że jestem taki jak zawsze.
- Tylko nie zaśnij na nas – Harry zażartował. Potem przyniesiono nasze jedzenie. Wszyscy zaczęli jeść, ja też. Na szczęście nie straciłem mojego apetytu przez to wszystko. Wszyscy zjedliśmy i Louis zaczął przypadkowo mówić o szalonym śnie poprzedniej nocy.
To spowodowało, że zacząłem myśleć o śnie, który miałem zeszłej nocy, nie śnie, a koszmarze. Trwa to każdej nocy od miesiąca, a właściwie od śmierci Grega. Czasami zastanawiam się czy ludzie potrafią wyrazić jak smutny jestem. Czuję się złamany w środku, czy naprawdę tak ciężko to zauważyć? Czasami zastanawiam się jak to wszystko wytrzymam. Nie miałem wyboru. Nie chcę, żeby wszyscy się martwili o mnie.
*

Resztę dnia spędziliśmy razem i wreszcie o 5 poszliśmy do domu. Miałem tylko godzinę, żeby zrelaksować się przed koncertem. Pożegnałem się z chłopakami i wszedłem do mieszkania. Położyłem się na kanapie i włączyłem tv.  Byłem znudzony, ale nuda jest lepsza od myślenia o śmierci Grega. Starałem się bardzo by odepchnąć straszne myśli, ale to tylko pomogło im się pojawić.
Zamknąłem oczy i zobaczyłem go znowu. Proszę Greg, przepraszam, przestań mnie prześladować. Chciałbym, żebyś nie opuścił Denise, Theo, mamy, taty, nawet mnie. Nie, nie zasługuję na nic. Powinienem prowadzić samochód.
To rzecz, która dotyczy depresji, najpierw wyrzekasz się tego. Potem w końcu uświadamiasz sobie, że powinieneś to zrobić i akceptujesz to. Przejmuje to kontrolę nad tobą. Karzesz siebie za wszystko. Nienawiść do samego siebie ciągle rośnie, aż w końcu uderza.
Gapiłem się w telewizor, ale dziś odwrócenie uwagi nie pomagało. Moje uczucia gromadziły się wewnątrz mnie. Nie pozwalałem im w żaden sposób ulecieć ze mnie. Wiem, że to błąd, ale po prostu nie wiedziałem jak to zrobić. Wszystkie te uczucia siedzą w mojej głowie, mieszając się z innymi, tworząc jedno okropne uczucie. Kiedy będzie wystarczające duże, eksploduje.
- Cieszę się, że wróciłeś  – odpowiedział Greg.
Samochód zatrzymał się na czerwonym świetle, cierpliwe czekając na zielone. Kiedy się zapaliło pojechał naprzód i wtedy wszystko się zaczęło. W tym samym czasie kiedy Greg wyjechał, auto z innego pasa przejeżdżało skrzyżowanie. Greg jechał prosto, ale na pasie po którym jechało inne auto było czerwone światło. Samochód ten jechał z pełną prędkością i nagle uderzył w nas. Czułem jakby wszystko działo się w zwolnionym tempie. Wciąż pamiętam każdy szczegół. One nigdy nie opuszczą mojej głowy. Pamiętam jak krzyczałem do Grega, wskazując auto, ale on nie miał czasu. Samochód uderzył nas w ułamku sekund. Uderzenie było okropne. Auto wjechało w nasze od strony Grega. Widziałem przerażenie w jego oczach, natychmiast stracił przytomność, drzwi się zatrzasnęły i także zemdlałem.
Czemu nie mogę zapomnieć? Nie chcę pamiętać nigdy więcej wypadku. Czemu ktoś nie może wynaleźć machiny czasu? Ocaliłbym Grega. Nie pozwoliłbym mu iść do baru albo umarłbym w wypadku samochodowym. Przeczesałem włosy palcami i wstałem. Próbowałem skupić się na telewizji, ale miałem pomieszane w głowie. Chciałbym, żeby wszystko wróciło do czasu sprzed śmierci Grega. Wziąłem głęboki oddech i położyłem rękę na czole. Podniosłem drugą rękę do góry, więc teraz obie zakrywały moją twarz. Chciałbym móc uciec z tego świata. Nie należę tutaj. Jestem bogaty i sławny. Nie powinienem byś smutny, mam wszystko. Wszyscy by się wściekli, gdyby dowiedzieli się, że jestem smutny. Nie mogę być smutny…ale jak mogę być szczęśliwy?
Poczułem przypływ łez. Nie, idźcie sobie. Nikt nie chce łez, więc idźcie. Przegryzłem usta, cofając je „psychicznie”. Zwarłem pięści, wbiłem paznokcie w dłonie. Musisz to unieść, Niall.
Zerknąłem na zegar, była 5:30, więc musiałem się zbierać.
*

Spojrzałem przez okno samochodu. Chłopcy rozmawiali o koncercie, kiedy ja gapiłem się przez okno. Widziałem fanów idących ulicami i studio telewizyjne w zasięgu wzroku. Nie chciałem występować. Nie chciałem przeprowadzać wywiadu. Nie chciałem żyć. Nie, nie mów takich rzeczy, Niall.
Auto zaparkowaliśmy z przodu i wyszliśmy. Byłem ostatni do wyjścia. Chłopcy się uśmiechali i machali do fanów. Włożyłem sztuczny uśmiech na twarz i pomachałem do fanów. Ich okrzyki wypełniły moje uszy, zanim nie weszliśmy do studia. Mieliśmy makijaż, żeby się przygotować. Przebrałem się w strój, który wybrano dla mnie, a potem mnie wystylizowano. Pomalowali mnie, ułożyli włosy i byłem gotowy. Najpierw mieliśmy wystąpić. To była łatwa część. Lubię śpiewać, to było coś z czego naprawdę mogę czerpać przyjemność. Zaśpiewaliśmy Best Song Ever, to był świetny występ. Później nadszedł czas na wywiad.
Usiedliśmy obok dziennikarza na czas wywiadu. Czemu tak się denerwuję? Brałem udział w wielu wywiadach, czemu jestem zdenerwowany? Myślę, że straciłem pewność siebie. Mam problem z poczuciem humoru. Mam dość fałszowania wszystkiego.
Niebawem reklama się skończyła. Spostrzegłem, że chłopcy rozmawiali z dziennikarzem zanim zaczęliśmy. Czy powinienem coś powiedzieć? Nie, wyglądałbym głupio. Czy nie jest tak zawsze?
Dziennikarz zaczął mówić, a ja po prostu odpłynąłem myślami. Robiłem tak często. Myślę, że jest to spowodowane tym, że nic się nie liczy. Nie chcę słuchać ludzi, którzy żyją w idealnym świecie, kiedy nikt nie wie, że mój się rozpada.
-Niall – tyle usłyszałem od dziennikarza. W końcu podniosłem głowę – Przepraszam, co? – zapytałem.
Publiczność śmiała się wraz z dziennikarzem i chłopakami. Zrobiłem z siebie totalnego głupka w telewizji. Czemu nie mogłem się chociaż raz skupić? Teraz wszyscy się ze mnie śmiali. Zasługiwałem na to. Zasługiwałem na to by nabijali się ze mnie. Widziałem jak mój własny brat umiera i nic nie zrobiłem. Jego żona jest wdową, a syn nie ma ojca. Zrujnowałem tyle żyć z powodu mojego błędu.
- W każdym razie, pytałem, czy zmierzyłeś się już ze stratą brata? – zapytał dziennikarz. Dlaczego muszą pytać o Grega? Dlaczego nie pozwolą mi być sobą?
Spanikowałem. Greg. Greg nie żyje. Greg zginął w wypadku samochodowym. Greg zginął w wypadku samochodowym, w którym też uczestniczyłem. Greg zginął w wypadku samochodowym, w którym też uczestniczyłem i widziałem to.
- Niall? – usłyszałem Harrego, który zapytał cicho. Co mam powiedzieć? Czy powinienem coś powiedzieć? Czy powinienem składać i powiedzieć, że u mnie w porządku? Dlaczego nie mogę przestać kłamać? Dlaczego nie mogę być szczery? Oh tak, ponieważ nie jestem pewny siebie. Jestem tak głupi, tak słaby. Nie potrafiłem nawet ocalić własnego brata.
Spojrzałam przed siebie na Denise i Theo, którzy siedzieli w pierwszym rzędzie. Denise zaczęła głośno płakać, chwytając przy tym swojego syna. Mama zabrało Theo z jej ramion, a potem Denise rzuciła się na podłogę, zawodząc „Greg…Greg, wracaj!”
Czemu nie poszedłem?
Widziałem jak rodzice zabrali ją z pogrzebu, krzyczała imię mojego brata, kiedy wleczono ją po przejściu. Weszła do innego pokoju, nie było mowy, żeby wyszła wprost do fanów.
Jej życie nigdy nie będzie takie samo, ponieważ zrujnowałem je. Zniszczyłem tylko żyć. To tylko i wyłącznie moja wina. Nie zasługuję by żyć. Co jest ze mną nie tak?
- Niall? – usłyszałem Liama w tym samym czasie. Nie mogłem tego zrobić. Nie mogłem tego zrobić. Chciałem zniknąć. Nie chciałem rozmawiać o Gregu. To zbyt przerażające. To przynosi zbyt wiele złych wspomnień. Proszę, przestańcie o niego pytać. Kocham go i tęsknię za nim i w tym samym czasie chciałbym być nim. Powinienem być martwy. Tak mi przykro.
Podniosłem się – Przepraszam – szepnąłem do widzów i wyszedłem. Wstałem z krzesła i wyszedłem z wywiadu. Gapiłem się na ziemię, mój widok zamazały tworzące się łzy. Poszedłem do łazienki, zamykając się w jednej z kabin.
Oparłem się o ścianę za mną i zakryłem twarz dłońmi. To był jak pogrzeb ciągle od nowa. Dlaczego nie mogłem mówić o Gregu? Wszyscy mieli mnie teraz za mięczaka. Wyszedłem z wywiadu telewizyjnego na żywo. Czemu nie mogłem ruszyć naprzód? Czemu nie mogłem być normalny?
- Niall? – Boże, tylko nie to, przyszli. Czemu nie mogli mnie zostawić samego? Szybko mrugnąłem, by pozbyć się łez. Jest okej. Myślę, że mogę tam wrócić. Otworzyłem drzwi od kabiny i wyszedłem.
 – Jestem gotowy, żeby wrócić na wywiad. – powiedziałem Zaynowi, który przyszedł po mnie. Był irytujący. Ja też bym był.
- Tylko proszę, nie pozwólcie mu więcej pytać o Grega. Przepraszam, to zbyt ciężkie dla mnie. – odpowiedziałem. 
Chciałem wyjść, gdy Zayn objął mnie ramieniem – Wiesz, że możesz ze mną pogadać, jeśli coś Cię gnębi?
Przytaknąłem – Wiem. Po tym mogłem wyjść i dokończyć z powodzeniem wywiad.

PROSZĘ O OPINIĘ POD ROZDZIAŁEM :)

25 komentarzy:

  1. Omg szybciej chce 3 rozdział @zlodziejmalin

    OdpowiedzUsuń
  2. podoba mi się :) czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  3. czekam na kolejny! informuj mnie :D / @zaynakamyidol

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział*o* jak dobrze ze to tłumaczysz ♡ dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  5. Biedny Niall. Daj kolejny, proszę <3 @heroineNialler

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku*__* poplakalam sie;.c Cudny ff;D Informuj mnie o nowych częściach na tt;** @Jagod_aa

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak jak obiecałam przeczytałam rozdział i stwierdzam że jest iolvasnbjfuagglkmsndvgi <33 *,*

    OdpowiedzUsuń
  8. I jeszcze jedno... jeśli możesz to wyłącz w komentarzach weryfikację obrazkową <33

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest świetny i taki kochany że o jesu proszę o NEXT!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak obiecałam, przeczytałam wszystko jednym tchem i uważam, że samo fanfiction jest naprawdę niesamowite (♥!), a i Twoje tłumaczenie daje radę :) Jestem pełna podziwu, bo nie plączesz się, wszystko jest spójne, poza drobnymi literówkami czasami naprawdę nie dostrzegłam żadnych mankamentów, bardzo dobrze się to czyta, CZEKAM NA JESZCZE ;) ♥ Czuję, że będzie mi wyciskać łzy.

    love, @owhhhmylarry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doceniam to i dziękuję :D Literówki postaram się poprawić jutro, bo gdy to wstawiałam wczoraj nie miałam czasu, żeby jeszcze raz na spokojnie przeczytać ;)

      Usuń
  11. Jejciuuu to jest takie xhdvsi.svhsvisbdksvxhshsnak cekam na nn. @Wiki_Official_x

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny rozdział czekam na nn ;)

    @Hazza_OMFG

    OdpowiedzUsuń
  13. aww świetny! *.* tak strasznie mi szkida Nailla <3 nie moge sie doczekac nastepnego ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej, chciałam polecić twoje tłumaczenie na moim blogu :) Mogłabyś mi podać twojego tt ? :3 xoxo.

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny :) fajnie, że tłumaczysz rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  16. cudowny <3 czekam na następny, bardzo dobrze tłumaczysz ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Fantastyczne tłumaczenie. Bardzo fajnie prowadzisz, słowo po słowie. :)
    Chce się czytać, mimo, że jest to długa treść.
    Niektóre fragmenty są mocne i to jest fajne. :)
    Szkoda mi Nialla, chyba zbyt przywiązałam się do jego roześmianej postaci...
    Czekam na następny. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. OMFG :O TO JEST CUDOWNE ! DZIĘKUJĘ ŻE TO TŁUMACZYSZ !!

    @OliwiaW13 :333

    OdpowiedzUsuń
  19. Niall wywołuje we mnie tak dużo współczucia i empatii, że ciągle płaczę. Ale widać, że powoli staje się silniejszy *.*

    OdpowiedzUsuń