Przetłumaczyłam drugi rozdział fanfiction. Spięłam się, żeby ogarnąć to dzisiaj, bo jutro nie znalazłabym czasu, a nie chcę Was zawieść ;p Przepraszam za jakiekolwiek niedociągnięcia. Dziękuję bardzo za komentarze, to daje mi motywację do pracy. Bo w końcu tłumaczę to dla Was, nie dla siebie ; D
Mam nadzieję, że spodoba Wam się kolejna część. Jeśli chcecie być informowani o nowym rozdziale w komentarze wystarczy napisać swoją nazwę z tt lub photobloga ;)
Można również dodawać do obserwowanych po prawej, proszę o komentarze, to dla mnie ważne co myślicie.
Miłego czytania :*
- Niall, wychodzimy, chcesz iść z nami? – zapytał Louis,
chłopcy spotkali się pod moim mieszkaniem, kiedy ja leżałem na kanapie i
skakałem po programach w telewizji.
Kolejny miesiąc minął od śmierci Grega. Wróciłem do swojego
mieszkania, a chłopcy odwiedzali mnie raz na jakiś czas. Nie miałem ochoty nic
robić. Chciałem tylko leżeć na kanapie i lenić się całymi dniami.
- Nie, jestem zmęczony – wymamrotałem, kontynuując skakanie
po programach. Louis przewrócił oczami. – Zachowujesz się tak przez cały
tydzień. Kiedy wreszcie się obudzisz?
Zayn uderzył Louisa w ramię, na co ten mruknął przekleństwo,
trzymając się za ramię powiedział – Hej, musimy coś z nim zrobić, musi coś
zrobić dzisiaj w nocy.
Usiadłem – Czekaj, dlaczego dzisiaj w nocy? – zapytałem.
Louis jęknął – Nie pamiętasz? Mamy występ dzisiaj. W jednym z telewizyjnych
show, idziesz z nami, więc przydałoby się, żebyś wstał.
- Okej – wymamrotałem, wstając. – Stoję, zadowoleni? Liam
przytaknął – Bardzo. Teraz, my wychodzimy zaczerpnąć świeżego powietrza, a Ty
umyj się i ubierz i będziemy mogli iść.
- Taa, zaczerpnąć świeżego powietrza, raczej zostaniecie
zaatakowani przez tłum fanów. – burknąłem.
Liam zmarszczył brwi – Wiesz, że możesz popracować nad swoim
nastawieniem?
On po prostu nie rozumiał. Nikt z jego rodzeństwa nie umarł,
nie, myślę, że w końcu by się pozbierał. Nie widział jak jego rodzeństwo umiera
przed nim. Nie zrozumie, co to dla mnie znaczy. Nie ma koszmarów każdej nocy. Przytaknąłem
i poszedłem do sypialni. Spojrzałem do szafy i wybrałem parę dżinsów i koszulkę.
Potrzebowałem prania – pomyślałem, gdy spojrzałem na bałagan w swoim pokoju.
Przypadkowe ubrania i różne rzeczy pokrywały panele. Ściągnąłem spodnie od
piżamy, które miałem na sobie i ubrałem na siebie spodnie i koszulkę.
Przeczesałem włosy, nie byłem w nastroju, by bardziej się postarać. Umyłem zęby
i wyszedłem.
- Gotowy do wyjścia? – zapytał Harry, kiedy wyszedłem.
Kiwnąłem głową. Zerknąłem na swój strój, a potem na chłopaków, którzy byli
schludnie ubrani. Może powinienem postarać się bardziej, żeby wyglądać lepiej,
po tym wszystkim, skoro mam zobaczyć fanów i paparazzi dzisiaj.
W ogóle chłopcy wyglądali lepiej. Większość z nich miała
dziewczyny lub ostatnio się z kimś spotykała. Jestem singlem od dłuższego
czasu. Chodziłem na randki raz na jakiś czas, ale w ostatnim miesiącu nie
zrobiłem nic w tym kierunku.
Wyszliśmy z mojego mieszkania i wsiedliśmy do auta
Harrego. Liam usiadł na przednim
siedzeniu, w czasie kiedy Zayn, Louis i ja tłoczyliśmy się na tylnym. Zaczęli
żartować, a potem Zayn opowiadał o
swojej randce z Perrie ostatniego wieczoru. Wyłączyłem się. Zacząłem gapić się
przez okno samochodu, nie bardzo się przejmując.
To dziwne, jak się czuję. Taki pusty w środku. Próbuję robić
rzeczy, z których można czerpać radość, ale po prostu nie mogę cieszyć się już
nigdy więcej. Myślę tylko o Gregu, co jeszcze bardziej mnie przygnębia. Później
położyłem się, i próbowałam odwrócić swoją uwagę, ale dalej koncentrowałem się
na Gregu. Ale kiedy to robię, chcę mi się płakać, ale nie mogę, miałem być
dzielny prawda?
- Jesteśmy na miejscu – oznajmił z radością Harry. Czy
próbował tak brzmieć, ponieważ wydawałem się smutny? Czemu dalej to robiłem?
Zaczynałem myśleć, że wszystko przystosowuje się do mnie? Czy Harry nie mógł
być szczęśliwy?
Wysiedliśmy z auta i
zaczęliśmy iść. Nie minęły 3 minuty, kiedy zostaliśmy zauważeni. Fani pobiegli
ku nam, prosząc o zdjęcie. Wszyscy zgodziliśmy się, żeby je zrobić. Włożyłem
sztuczny uśmiech na twarz do zdjęcia. Czy jest tak źle, że nie mogę szczerze
się uśmiechnąć kiedy jestem z fanami?
Podziękowała nam i uciekła, więc kontynuowaliśmy spacer.
Liam rzucił okiem na budynki. – Gdzie szczególnie chcielibyście się wybrać? –
zapytał.
Wszyscy wzruszyli ramionami i pozostali w ciszy. Liam
spojrzał na mnie, dostrzegł moją ciszę – A Ty Niall?
Wzruszyłem ramionami, używając tego samego gestu co reszta.
Liam westchnął. Czy go irytuję? Czy zrobiłem coś nie tak?
- Może pójdziemy zjeść coś na lunch? – zasugerował Louis.
Wszyscy się zgodzili, oprócz mnie, ponieważ dalej byłem cicho. Weszliśmy do
jakiejś restauracji, która sprzedawała burgery.
Przydzielono nam stolik, kelnerka poprosiła o autografy,
więc podpisaliśmy się na kawałku papieru i usiedliśmy. Chłopcy rozmawiali i
żartowali, a ja gapiłem się przez okno, które było obok mojego krzesła.
- Więc co myślisz Niall? – zapytał Louis, próbując włączyć
mnie w dyskusję. Wiedziałem o czym dokładnie rozmawiali, ale nie chciałem
wygłaszać swojej opinii – Przepraszam, ale nie skupiłem się.
- Musisz wrócić na ziemię – zażartował Zayn. Nawet jeśli
żartował, to wziąłem to do siebie. Nie uświadomił sobie, że nie mogę. Nie mogę
się bawić nigdy więcej. Czuję się jakbym na to nie zasługiwał. Widziałem
własnego brata, który umierał, nie zasługuję na nic.
- Przepraszam – wymamrotałem. Zayn zmarszczył brwi. – Nie
musisz przepraszać, żartowałem, Ni – odpowiedział. Boże, zwrócili uwagę. Muszę
zachowywać się normalnie. Nie chcę być dziwakiem wśród nich, muszę dopasować
się do ich nastawienia. Lekko się uśmiechnąłem – Więc nie przyjmuj moich
przeprosin.
Zobaczyłem niewielki uśmiech na twarzy Zayna, kiedy
zobaczył, że żartowałem.
- Dobrze, może nie przyjmę – zażartował. Chciałem powiedzieć
coś, ale przyszła kelnerka. Dzięki Bogu, nie musiałem starać się o kolejne
fałszywe komentarze, żebym samemu sobie wydawał się lepszy.
-Więc co sobie życzycie? – zapytała nas, uśmiechając się
jasno. Zamówiliśmy jedzenie, po czym odeszła. Teraz chłopcy mieli zamiar skupić
się znowu na mnie. Po prostu świetnie.
- W każdym razie, co do koncertu – Liam powiedział do mnie –
Wychodzimy około 6 i ochrona zawozi nas na koncert, robią nam make-up i resztę.
Po wszystkim mamy krótki wywiad z gospodarzem.
Przytaknąłem w odpowiedzi. Świetnie, wywiad. Miałem
nadzieję, że obędzie się bez rozmów, jednak myliłem się. Miałem zaśpiewać, a
potem rozmawiać o rzeczach związanych z One Direction. Wiedziałem, że ktoś
nawiąże do Grega.
Chłopcy zaczęli mówić, ale ja nie wiedziałem co powiedzieć.
Martwiłem się, że zabrzmię głupio, jeśli coś powiem. Co jeśli powiem coś
przygnębiającego, co sprawi, że zaczną się niepokoić. Naprawdę nie chcę, żeby
ludzie zaczęli się angażować w moje życie. Chcę być sam.
- Wszystko w porządku Niall? – zapytał Harry. Moja głowa
natychmiast uniosła się do góry, kiedy usłyszałem swoje imię. – Oh, tak, odpływam myślami dzisiaj. Nie
przejmujcie się mną. – Dodałem mały uśmiech na końcu, z nadzieją, że pomyślą,
że jestem taki jak zawsze.
- Tylko nie zaśnij na nas – Harry zażartował. Potem
przyniesiono nasze jedzenie. Wszyscy zaczęli jeść, ja też. Na szczęście nie
straciłem mojego apetytu przez to wszystko. Wszyscy zjedliśmy i Louis zaczął
przypadkowo mówić o szalonym śnie poprzedniej nocy.
To spowodowało, że zacząłem myśleć o śnie, który miałem
zeszłej nocy, nie śnie, a koszmarze. Trwa to każdej nocy od miesiąca, a
właściwie od śmierci Grega. Czasami zastanawiam się czy ludzie potrafią wyrazić
jak smutny jestem. Czuję się złamany w środku, czy naprawdę tak ciężko to
zauważyć? Czasami zastanawiam się jak to wszystko wytrzymam. Nie miałem wyboru.
Nie chcę, żeby wszyscy się martwili o mnie.
*
Resztę dnia spędziliśmy razem i wreszcie o 5 poszliśmy do
domu. Miałem tylko godzinę, żeby zrelaksować się przed koncertem. Pożegnałem
się z chłopakami i wszedłem do mieszkania. Położyłem się na kanapie i włączyłem
tv. Byłem znudzony, ale nuda jest lepsza
od myślenia o śmierci Grega. Starałem się bardzo by odepchnąć straszne myśli,
ale to tylko pomogło im się pojawić.
Zamknąłem oczy i zobaczyłem go znowu. Proszę Greg,
przepraszam, przestań mnie prześladować. Chciałbym, żebyś nie opuścił Denise,
Theo, mamy, taty, nawet mnie. Nie, nie zasługuję na nic. Powinienem prowadzić
samochód.
To rzecz, która dotyczy depresji, najpierw wyrzekasz się
tego. Potem w końcu uświadamiasz sobie, że powinieneś to zrobić i akceptujesz
to. Przejmuje to kontrolę nad tobą. Karzesz siebie za wszystko. Nienawiść do
samego siebie ciągle rośnie, aż w końcu uderza.
Gapiłem się w telewizor, ale dziś odwrócenie uwagi nie
pomagało. Moje uczucia gromadziły się wewnątrz mnie. Nie pozwalałem im w żaden
sposób ulecieć ze mnie. Wiem, że to błąd, ale po prostu nie wiedziałem jak to
zrobić. Wszystkie te uczucia siedzą w mojej głowie, mieszając się z innymi,
tworząc jedno okropne uczucie. Kiedy będzie wystarczające duże, eksploduje.
- Cieszę się,
że wróciłeś – odpowiedział Greg.
Samochód
zatrzymał się na czerwonym świetle, cierpliwe czekając na zielone. Kiedy się
zapaliło pojechał naprzód i wtedy wszystko się zaczęło. W tym samym czasie
kiedy Greg wyjechał, auto z innego pasa przejeżdżało skrzyżowanie. Greg jechał
prosto, ale na pasie po którym jechało inne auto było czerwone światło.
Samochód ten jechał z pełną prędkością i nagle uderzył w nas. Czułem jakby
wszystko działo się w zwolnionym tempie. Wciąż pamiętam każdy szczegół. One
nigdy nie opuszczą mojej głowy. Pamiętam jak krzyczałem do Grega, wskazując
auto, ale on nie miał czasu. Samochód uderzył nas w ułamku sekund. Uderzenie
było okropne. Auto wjechało w nasze od strony Grega. Widziałem przerażenie w
jego oczach, natychmiast stracił przytomność, drzwi się zatrzasnęły i także
zemdlałem.
Czemu nie mogę zapomnieć? Nie chcę
pamiętać nigdy więcej wypadku. Czemu ktoś nie może wynaleźć machiny czasu?
Ocaliłbym Grega. Nie pozwoliłbym mu iść do baru albo umarłbym w wypadku
samochodowym. Przeczesałem włosy palcami i wstałem. Próbowałem skupić się na
telewizji, ale miałem pomieszane w głowie. Chciałbym, żeby wszystko wróciło do
czasu sprzed śmierci Grega. Wziąłem głęboki oddech i położyłem rękę na czole.
Podniosłem drugą rękę do góry, więc teraz obie zakrywały moją twarz. Chciałbym
móc uciec z tego świata. Nie należę tutaj. Jestem bogaty i sławny. Nie
powinienem byś smutny, mam wszystko. Wszyscy by się wściekli, gdyby dowiedzieli
się, że jestem smutny. Nie mogę być smutny…ale jak mogę być szczęśliwy?
Poczułem przypływ łez. Nie, idźcie
sobie. Nikt nie chce łez, więc idźcie. Przegryzłem usta, cofając je „psychicznie”.
Zwarłem pięści, wbiłem paznokcie w dłonie. Musisz to unieść, Niall.
Zerknąłem na zegar, była 5:30, więc
musiałem się zbierać.
*
Spojrzałem przez okno samochodu.
Chłopcy rozmawiali o koncercie, kiedy ja gapiłem się przez okno. Widziałem
fanów idących ulicami i studio telewizyjne w zasięgu wzroku. Nie chciałem
występować. Nie chciałem przeprowadzać wywiadu. Nie chciałem żyć. Nie, nie mów
takich rzeczy, Niall.
Auto zaparkowaliśmy z przodu i
wyszliśmy. Byłem ostatni do wyjścia. Chłopcy się uśmiechali i machali do fanów.
Włożyłem sztuczny uśmiech na twarz i pomachałem do fanów. Ich okrzyki wypełniły
moje uszy, zanim nie weszliśmy do studia. Mieliśmy makijaż, żeby się
przygotować. Przebrałem się w strój, który wybrano dla mnie, a potem mnie
wystylizowano. Pomalowali mnie, ułożyli włosy i byłem gotowy. Najpierw mieliśmy
wystąpić. To była łatwa część. Lubię śpiewać, to było coś z czego naprawdę mogę
czerpać przyjemność. Zaśpiewaliśmy Best Song Ever, to był świetny występ. Później nadszedł czas na wywiad.
Usiedliśmy obok dziennikarza na czas
wywiadu. Czemu tak się denerwuję? Brałem udział w wielu wywiadach, czemu jestem
zdenerwowany? Myślę, że straciłem pewność siebie. Mam problem z poczuciem
humoru. Mam dość fałszowania wszystkiego.
Niebawem reklama się skończyła.
Spostrzegłem, że chłopcy rozmawiali z dziennikarzem zanim zaczęliśmy. Czy
powinienem coś powiedzieć? Nie, wyglądałbym głupio. Czy nie jest tak zawsze?
Dziennikarz zaczął mówić, a ja po
prostu odpłynąłem myślami. Robiłem tak często. Myślę, że jest to spowodowane
tym, że nic się nie liczy. Nie chcę słuchać ludzi, którzy żyją w idealnym
świecie, kiedy nikt nie wie, że mój się rozpada.
-Niall – tyle usłyszałem od dziennikarza.
W końcu podniosłem głowę – Przepraszam, co? – zapytałem.
Publiczność śmiała się wraz z
dziennikarzem i chłopakami. Zrobiłem z siebie totalnego głupka w telewizji.
Czemu nie mogłem się chociaż raz skupić? Teraz wszyscy się ze mnie śmiali.
Zasługiwałem na to. Zasługiwałem na to by nabijali się ze mnie. Widziałem jak
mój własny brat umiera i nic nie zrobiłem. Jego żona jest wdową, a syn nie ma
ojca. Zrujnowałem tyle żyć z powodu mojego błędu.
- W każdym razie, pytałem, czy
zmierzyłeś się już ze stratą brata? – zapytał dziennikarz. Dlaczego muszą pytać
o Grega? Dlaczego nie pozwolą mi być sobą?
Spanikowałem. Greg. Greg nie żyje.
Greg zginął w wypadku samochodowym. Greg zginął w wypadku samochodowym, w
którym też uczestniczyłem. Greg zginął w wypadku samochodowym, w którym też
uczestniczyłem i widziałem to.
- Niall? – usłyszałem Harrego, który
zapytał cicho. Co mam powiedzieć? Czy powinienem coś powiedzieć? Czy powinienem
składać i powiedzieć, że u mnie w porządku? Dlaczego nie mogę przestać kłamać?
Dlaczego nie mogę być szczery? Oh tak, ponieważ nie jestem pewny siebie. Jestem
tak głupi, tak słaby. Nie potrafiłem nawet ocalić własnego brata.
Spojrzałam przed
siebie na Denise i Theo, którzy siedzieli w pierwszym rzędzie. Denise zaczęła
głośno płakać, chwytając przy tym swojego syna. Mama zabrało Theo z jej ramion,
a potem Denise rzuciła się na podłogę, zawodząc „Greg…Greg, wracaj!”
Czemu nie poszedłem?
Widziałem jak rodzice
zabrali ją z pogrzebu, krzyczała imię mojego brata, kiedy wleczono ją po
przejściu. Weszła do innego pokoju, nie było mowy, żeby wyszła wprost do fanów.
Jej życie nigdy nie będzie takie samo,
ponieważ zrujnowałem je. Zniszczyłem tylko żyć. To tylko i wyłącznie moja wina.
Nie zasługuję by żyć. Co jest ze mną nie tak?
- Niall? – usłyszałem Liama w tym
samym czasie. Nie mogłem tego zrobić. Nie mogłem tego zrobić. Chciałem zniknąć.
Nie chciałem rozmawiać o Gregu. To zbyt przerażające. To przynosi zbyt wiele
złych wspomnień. Proszę, przestańcie o niego pytać. Kocham go i tęsknię za nim
i w tym samym czasie chciałbym być nim. Powinienem być martwy. Tak mi przykro.
Podniosłem się – Przepraszam –
szepnąłem do widzów i wyszedłem. Wstałem z krzesła i wyszedłem z wywiadu.
Gapiłem się na ziemię, mój widok zamazały tworzące się łzy. Poszedłem do
łazienki, zamykając się w jednej z kabin.
Oparłem się o ścianę za mną i
zakryłem twarz dłońmi. To był jak pogrzeb ciągle od nowa. Dlaczego nie mogłem
mówić o Gregu? Wszyscy mieli mnie teraz za mięczaka. Wyszedłem z wywiadu
telewizyjnego na żywo. Czemu nie mogłem ruszyć naprzód? Czemu nie mogłem być
normalny?
- Niall? – Boże, tylko nie to, przyszli.
Czemu nie mogli mnie zostawić samego? Szybko mrugnąłem, by pozbyć się łez. Jest
okej. Myślę, że mogę tam wrócić. Otworzyłem drzwi od kabiny i wyszedłem.
–
Jestem gotowy, żeby wrócić na wywiad. – powiedziałem Zaynowi, który przyszedł
po mnie. Był irytujący. Ja też bym był.
- Tylko proszę, nie pozwólcie mu
więcej pytać o Grega. Przepraszam, to zbyt ciężkie dla mnie. – odpowiedziałem.
Chciałem wyjść, gdy Zayn objął mnie ramieniem – Wiesz, że możesz ze mną
pogadać, jeśli coś Cię gnębi?
Przytaknąłem – Wiem. Po tym mogłem
wyjść i dokończyć z powodzeniem wywiad.
PROSZĘ O OPINIĘ POD ROZDZIAŁEM :)
BOŻE ŚWIETNY
OdpowiedzUsuńOmg szybciej chce 3 rozdział @zlodziejmalin
OdpowiedzUsuńpodoba mi się :) czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny! informuj mnie :D / @zaynakamyidol
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział*o* jak dobrze ze to tłumaczysz ♡ dziękuję
OdpowiedzUsuńBiedny Niall. Daj kolejny, proszę <3 @heroineNialler
OdpowiedzUsuńJejku*__* poplakalam sie;.c Cudny ff;D Informuj mnie o nowych częściach na tt;** @Jagod_aa
OdpowiedzUsuńTak jak obiecałam przeczytałam rozdział i stwierdzam że jest iolvasnbjfuagglkmsndvgi <33 *,*
OdpowiedzUsuńI jeszcze jedno... jeśli możesz to wyłącz w komentarzach weryfikację obrazkową <33
OdpowiedzUsuńjuż wyłączyłam :)
Usuńdzięki :**
UsuńJest świetny i taki kochany że o jesu proszę o NEXT!!!
OdpowiedzUsuńJak obiecałam, przeczytałam wszystko jednym tchem i uważam, że samo fanfiction jest naprawdę niesamowite (♥!), a i Twoje tłumaczenie daje radę :) Jestem pełna podziwu, bo nie plączesz się, wszystko jest spójne, poza drobnymi literówkami czasami naprawdę nie dostrzegłam żadnych mankamentów, bardzo dobrze się to czyta, CZEKAM NA JESZCZE ;) ♥ Czuję, że będzie mi wyciskać łzy.
OdpowiedzUsuńlove, @owhhhmylarry
Doceniam to i dziękuję :D Literówki postaram się poprawić jutro, bo gdy to wstawiałam wczoraj nie miałam czasu, żeby jeszcze raz na spokojnie przeczytać ;)
UsuńJejciuuu to jest takie xhdvsi.svhsvisbdksvxhshsnak cekam na nn. @Wiki_Official_x
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuń@Hazza_OMFG
aww świetny! *.* tak strasznie mi szkida Nailla <3 nie moge sie doczekac nastepnego ♥
OdpowiedzUsuńHej, chciałam polecić twoje tłumaczenie na moim blogu :) Mogłabyś mi podać twojego tt ? :3 xoxo.
OdpowiedzUsuńoo dziękuję! :D
Usuń@guywithdimples <- to mój nick
dzięki <3
UsuńŚwietny :) fajnie, że tłumaczysz rozdziały :)
OdpowiedzUsuńcudowny <3 czekam na następny, bardzo dobrze tłumaczysz ;)
OdpowiedzUsuńFantastyczne tłumaczenie. Bardzo fajnie prowadzisz, słowo po słowie. :)
OdpowiedzUsuńChce się czytać, mimo, że jest to długa treść.
Niektóre fragmenty są mocne i to jest fajne. :)
Szkoda mi Nialla, chyba zbyt przywiązałam się do jego roześmianej postaci...
Czekam na następny. :)
OMFG :O TO JEST CUDOWNE ! DZIĘKUJĘ ŻE TO TŁUMACZYSZ !!
OdpowiedzUsuń@OliwiaW13 :333
Niall wywołuje we mnie tak dużo współczucia i empatii, że ciągle płaczę. Ale widać, że powoli staje się silniejszy *.*
OdpowiedzUsuń