piątek, 11 października 2013

#1 - Jak to wszystko się zaczęło

Cześć x
Mam dla Was pierwszy rozdział, mam nadzieję, że podołałam tłumaczeniu i z czasem będzie jeszcze lepiej ;d
Starałam się jak mogłam, mam nadzieję, że nie pomyliłam odmiany czasowników przez osoby, bo opowiadanie jest z perspektywy Nialla, więc w razie czego piszcie uwagi w komentarzach xD
Miłego czytania <3

Nadal pamiętam jak wszystko się zaczęło. Byłem w mieszkaniu, właśnie wróciłem z trasy. Wreszcie mogłem odpocząć w domu, ale wtedy zjawili się oni.
Siedziałem na skraju łóżka, cierpliwie czekając na przyjazd wszystkich. Właśnie skończyłem trasę, a moja rodzina postanowiła mnie odwiedzić. Minęło dużo czasu od kiedy ostatni raz ich widziałem, dlatego byłem podekscytowany. Usłyszałem dzwonek do drzwi i nagle podskoczyłem. Pospieszyłem ku nim, podnosząc rozmaite rzeczy, których zapomniałem posprzątać. Otworzyłem drzwi, a za nimi zobaczyłem rodziców, Grega, jego żonę Denise i ich syna Theo. Przywitałem się i pogratulowałem im, zachęcając do wejścia. Zaczęło się od normalnej rozmowy. Siedzieliśmy i  gadaliśmy o wszystkim, co ostatnio się wydarzyło. Greg i Denise mówili o Theo, mama i tato o życiu w rodzinnym mieście, a ja o trasie. Było miło wreszcie zobaczyć rodzinę. Zjedliśmy razem lunch, a potem Denise położyła Theo na drzemkę i wróciła do kuchni, gdzie myłem naczynia z pomocą mamy. Skończyliśmy i wróciliśmy do salonu.
- Ej Niall, mówiłeś, że jest tu jakiś dobry bar w centrum miasta, nie? Powinniśmy pójść na drinka, a potem tu wrócić, jeśli chcesz. – zasugerował Greg. Przytaknąłem – Jasne, chodźmy.
-Greg, nie upij się – krzyknęła Denise, kiwając palcem na niego. On zachichotał, mówiąc „Nie będę, nie będę.”
Wyszedłem z mieszkania z Gregiem i wsiedliśmy do jego auta. Przejażdżka niczym nie różniła się od pozostałych. Po prostu rozmawialiśmy o życiu, żartowaliśmy co chwilę, kto wiedział, że ta jazda zmieni moje życie.
- Fajnie wreszcie odpocząć i być w domu no nie? – zapytał Greg.
Przytaknąłem – Dobrze być z powrotem, dzięki temu będę mógł Was częściej widywać.
- Cieszę się, że wróciłeś  – odpowiedział Greg.
Samochód zatrzymał się na czerwonym świetle, cierpliwe czekając na zielone. Kiedy się zapaliło pojechał naprzód i wtedy wszystko się zaczęło. W tym samym czasie kiedy Greg wyjechał, auto z innego pasa przejeżdżało skrzyżowanie. Greg jechał prosto, ale na pasie po którym jechało inne auto było czerwone światło. Samochód ten jechał z pełną prędkością i nagle uderzył w nas. Czułem jakby wszystko działo się w zwolnionym tempie. Wciąż pamiętam każdy szczegół. One nigdy nie opuszczą mojej głowy. Pamiętam jak krzyczałem do Grega, wskazując auto, ale on nie miał czasu. Samochód uderzył nas w ułamku sekund. Uderzenie było okropne. Auto wjechało w nasze od strony Grega. Widziałem przerażenie w jego oczach, natychmiast stracił przytomność, drzwi się zatrzasnęły i także zemdlałem. To wszystko co pamiętam z wypadku.
To dziwne jak szybko może zmienić się Twoje życie. Moje zmieniło się w kilka sekund. Pamiętam gdy obudziłem się w szpitalnym łóżku. Nie miałem pojęcia co się stało, oprócz wypadku samochodowego. Pamiętałam każdy szczegół. Kiedy się obudziłem, ludzie zaczęli się wydzierać o tym. Gdy otworzyłem kompletnie oczy, zobaczyłam mamę i tatę stojących przy moim łóżku.
Ból głowy był zabójczy , więc moja ręka gwałtownie powędrowała tu czołu, myśląc, że w jakiś sposób jego dotykanie może pomóc. Szybko przypomniałem sobie, co się stało i szepnąłem „Greg…”
Natychmiast chciałem podskoczyć i rzucić się biegiem, żeby zobaczyć co się stało. Spojrzałem na rodziców, na obydwu twarzach płynęły łzy. Nawet mój tato płakał, on nigdy tego nie robił. Nie płakali z mojego powodu. Co stało się Gregowi?
Pamiętam jak szybko zrozumiałem, że musi mieć to związek z Gregiem. Zawsze gdy zamykam oczy, widzę wyraźnie jego strach w oczach, zanim auto wjechało w niego. Był poważnie ranny, wiedziałem to.
-N-Niall…? – mama szepnęła, jej głos się załamał i był słaby. G-Greg…nie żyje.
I tak to wszystko się zaczęło. Właściwie kiedy wszystko się zepsuło. Zacząłem upadać z powodu tych kilku sekund.
Nie byłem poważnie ranny. Złamałem ramię i miałem wstrząs mózgu, parę skaleczeń i siniaków. Najgorszy był widok Grega w szpitalu. Jego ciało było ciężko ranne. To był przerażający widok, nie potrafię wyprzeć go z głowy.
Pamiętam, kiedy chłopcy się dowiedzieli. Wszyscy przyszli mnie odwiedzić. Nienawidziłem tego. Nie wiedzieli co powiedzieć. Wielokrotnie powtarzali jak im przykro z powodu mojej straty, ale nie rozumieli. Nie wiedzieli tego, nie musieli widzieć przerażenia na twarzy Grega zanim samochody się zderzyły. Nie widzieli jego zmasakrowanego ciała, zanim zostało zabrane do szpitala. Nie mieli koszmarów każdego dnia.
Ale cieszę się, że byli. Spędzali ze mną ten cały czas. Zostali w moim domu w Mullingar, kiedy trwały przygotowania do pogrzebu. Byli tymi, którzy szli do fanów zamiast mnie. Nie chciałem opuszczać domu, oni to zrozumieli.
Co do fanów, im też jestem wdzięczny. Powiedzieli mi jak im przykro z powodu mojej straty, niektórzy dali rady jak przejść przez żałobę, inni z kolei opowiadali mi własne doświadczenia związane ze stratą ukochanej osoby. Czułem się jakby nikt nie wiedział przez co przechodzę. Oni nie widzieli jego twarzy.
- Jesteś gotowy na pogrzeb, Niall? – zapytał Harry. Kiwnąłem głową, poprawiając mój krawat w lustrze. Minął tydzień od śmierci Grega. Bardzo mocno starałem się być dzielny. Dla rodziny, chłopaków, fanów. Musiałem odepchnąć swoje uczucia.
-Ja z chłopakami pojedziemy razem. Zakładam, że jedziesz z rodziną no nie? – zapytał Harry. Znowu przytaknąłem. Nie czułem się na siłach, żeby mówić.
Bałem się. Miałem zobaczyć Grega znowu.  Kiedy go zobaczę, wiem, że wszystkie wspomnienia powrócą. Zobaczę jego przerażenie tuż przed tym zanim samochód go uderzył i zobaczę jego zmasakrowane ciało, które będzie „naprawione” na pogrzeb.
Chłopcy się pożegnali i usłyszałem mamrotanie „przykro mi z powodu straty” chyba milion razy tego dnia. Jestem chory na te słowa teraz. To nie przywróci życia Gregowi, nic tego nie zrobi.
Wsiadłem do samochodu z rodziną i pojechaliśmy do kościoła na pogrzeb Grega. Kiedy wysiedliśmy, ujrzałem fanów otaczających kościół, chcieli choć przez moment zobaczyć Nialla i resztę One Direction. Ale to była różnica. Tak, byli ludzie, którzy robili zdjęcia, ale wszyscy byli cicho. To było zdumiewające.  Wszedłem do kościoła, pochyliłem głowę, nie chciałem na nikogo patrzeć, bo co jeśli miałem się rozpłakać? Nie, musiałem być silny. Zacząłem nerwowo drapać paznokciami dłoń. Czemu byłem tak zdenerwowany?
Moje serce było milion razy szybciej niż zazwyczaj. Bałem się zobaczyć własnego brata. To nie miało sensu. Powinienem być szczęśliwy, że mogę go zobaczyć ostatni raz.
Poszedłem na przód i usiadłem. Zerknąłem na mamę i zobaczyłem, że płacze. Próbowała wytrzeć łzy z oczu, ale nie przestały płynąć. W końcu się poddała i pozwoliła sobie na łkanie.
Mój tato tępo gapił się na  ścianę. Widziałem jak jego zęby przegryzały wargę, założę, że próbował zapobiec płaczu, nawet jeśli wiedział, że w końcu i tak go to dopadnie. Złamię się, ale ja nie. Mam zamiar być dzielną osobą, jaką wszyscy chcieli by być w czasie smutku.
Rzuciłem okiem i zobaczyłem chłopców, którzy przyjechali i usiedli za mną. Chciałem im powiedzieć, że u mnie w porządku, ale nie mogłem. Wydobyłem z siebie tylko drżący oddech. Nie mogłem mówić, ponieważ Greg pojawił się w mojej głowie. Widziałem jego zniszczone ciało i przerażoną twarz.
Tak bardzo się bałem. Proszę, niech to odejdzie. Przepraszam, Greg. Przepraszam za to, co przytrafiło się Tobie, proszę, nie strasz mnie. Przestań Greg!
Potem pogrzeb się zaczął. Ledwo słuchałem wszystkiego. Myślałem o tym, co sam mam zrobić. Co mam powiedzieć Gregowi. Nie wiedziałem, mam go przeprosić? Mam mu powiedzieć, że chciałbym, żeby żył nawet jeśli to niemożliwe? Spróbuję powiedzieć mu o dzieciństwie i o tym, jakim wspaniałym był bratem. Mogę to powiedzieć. To tylko słowa, to nie powinno być ciężkie, prawda?
Zobaczyłem Zayna nerwowo zerkającego na mnie, co kilka sekund. Siedział po mojej prawej stronie, a mój tato po lewej. Myślał, że zacznę łkać albo nawet coś gorszego. Nie miałem zamiaru, nie wiedział, że jestem silniejszy od tego?
Kiedy ceremonia się skończyła, ludzie mogli rozmawiać. Zayn w końcu powiedział do mnie:
- Wszystko w porządku? szeptając. Popatrzyłem na trumnę, w której spoczywał Greg i przytaknąłem.  Czemu nie mogłem nic powiedzieć? Dlaczego nie wydobywały się ze mnie żadne słowa?
- Przykro mi z powodu tego wszystkiego – szepnął Zayn. Znowu to samo. Czy ludzie nie mogą przestać tego mówić? Nie są tymi, którym powinno być przykro. To ja powinienem przeprosić Grega.
Zwyczajnie kiwnąłem głową. Zayn chyba zrozumiał, że nie chcę rozmawiać, więc był cicho. Doceniłem to, ale problemem było to, że moja uwaga nie była odwrócona. Znów skupiłem się na własnych koszmarach.
W tym samym czasie kiedy Greg wyjechał, auto z innego pasa przejeżdżało skrzyżowanie. Greg jechał prosto, ale na pasie po którym jechało inne auto było czerwone światło. Samochód ten jechał z pełną prędkością i nagle uderzył w nas. Czułem jakby wszystko działo się w zwolnionym tempie. Wciąż pamiętam każdy szczegół. One nigdy nie opuszczą mojej głowy. Pamiętam jak krzyczałem do Grega, wskazując auto, ale on nie miał czasu. Samochód uderzył nas w ułamku sekund. Uderzenie było okropne. Auto wjechało w nasze od strony Grega. Widziałem przerażenie w jego oczach, natychmiast stracił przytomność, drzwi się zatrzasnęły i także zemdlałem.
Zacisnąłem zamknięte oczy, próbując wydostać się z koszmarów. Kiedy je otworzyłem,  tato patrzył na mnie. Ściekały mu łzy, stał obok trumny Grega, mówiąc o swoim synu. Chciał, żebym ja też powiedział coś o swoim bracie. Musiałem to zrobić. Podniosłem się z siedzenia i mechanicznie podszedłem w kierunku mikrofonu.
Spojrzał na mnie, a potem na Grega, zanim wrócił do ławki. Patrzyłem jak mój tato siada i zaczyna łkać, zasłaniając się rękami. Czekaj, spojrzał najpierw na mnie, potem na Grega. Czy to moja wina? Byłem tym, który powiedział, że powinniśmy pójść do baru. Byłem tym, który nie prowadził. Dlaczego tego nie zrobiłem? Nie powinienem skazywać Grega na niebezpieczeństwo, był żonaty i miał syna.  Spojrzałam przed siebie na Denise i Theo, którzy siedzieli w pierwszym rzędzie. Denise zaczęła głośno płakać, chwytając przy tym swojego syna. Mama zabrało Theo z jej ramion, a potem Denise rzuciła się na podłogę, zawodząc „Greg…Greg, wracaj!”
Czemu nie poszedłem?
Widziałem jak rodzice zabrali ją z pogrzebu, krzyczała imię mojego brata, kiedy wleczono ją po przejściu. Weszła do innego pokoju, nie było mowy, żeby wyszła wprost do fanów. Teraz stałem przed wszystkimi. Czułem spojrzenia na sobie. Oczekiwali idealnej mowy ode mnie. Czułem się zdenerwowany i spojrzałem na trumnę, gdzie zobaczyłem Grega. Jego oczy była zamknięta, a twarz pokryta była makijażem. Próbowali ukryć wszystkie skaleczenie i siniaki, ale wciąż były widoczne spod makijażu. Spojrzałem na resztę jego ciała.  Miał na sobie garnitur, a włosy uczesano idealnie. To nie był Greg. Spojrzałem na dół i zobaczyłem, że pół ramienia zostało odcięte. Pewnie amputowano mu rękę, ponieważ była zmasakrowana. Ujrzałem, że próbowali  ukryć tak dużo jak to możliwe. Nie chciałem patrzeć pod ubrania.
Pod ubraniem musiała być cała krew. Co jeśli jego brzuch był rozcięty? Co jeśli jego wnętrzności próbowały wydostać się na zewnątrz, trzymane jedynie przez parę szwów? Co jeśli pod ubraniem była krew, dużo krwi płynącej po ciele? Co jeśli obróciłbym jego głowę i zobaczył wgniecenie z tyłu głowy, gdzie został uderzony? Nadszedł czas, by porozmawiać o moim bracie. Muszę powiedzieć jak bardzo go kocham i za nim tęsknię i jak bardzo kochaliśmy się nawzajem.
 Nie mów o tym, nie mów o tym. Co mam mówić? Co mam mówić?
Spojrzałem na tłum, który wyglądał na zdezorientowanych. Jak długo tam stałem? Jak długo byłem cicho? Otworzyłem usta, gotowy do mowy, ale nic się z nich nie wydostało. Próbowałam jeszcze raz, ale dalej to samo. Masz mówić! Musisz powiedzieć jak bardzo kochałeś swojego brata i jak za nim tęsknisz. Powiedz im! Powiedz im!
Presja w mojej głowie rosła, wciąż widziałam w oczach Grega i jego ciało. On nie żyje. Mój brat nie żyje. Wiedziałeś, że nie żyje. Pozwoliłeś mu umrzeć. Nie mogłem tego znieść. Odszedłem od mikrofonu i wszedłem do innego pomieszczenia w kościele. Nie wiedziałem co to za pokój. Musiałem się tylko ukryć. Potrzebowałem być z dala od wszystkich.
Wszedłem do schowka. Natychmiast oparłem się o ścianę. Poczułem łzy zbierające się w moich oczach, ale nie popłynęły. Nie pozwoliłem na to. Mrugnąłem i odwróciłem się, gapiąc się na ścianę. W schowku było ciemno, więc nie wiedziałem jak to wygląda. Może były tam kolorowe ściany, ale prawdopodobnie były białe. Może były czerwone jak krew Grega, nie.
Nagle, drzwi od schowka się otworzyły, Liam wszedł do środka. Nie, tylko nie kolejni ludzie. Nie chciałem rozmawiać, nikt tego nie zauważył? Nie mogłem rozmawiać. Przepraszam Greg, po prostu nie potrafię.
- Niall, wszystko w porządku? – zapytał Liam. Świetne pytanie Liam. Tak, jest okej. Przytaknąłem w odpowiedzi. Chciałem powiedzieć, że tak, ale nie mogłem wypowiedzieć słów. Odwróciłem twarz od niego. Przepraszam, ale nie mogę do nich przemawiać. Liam kiwnął głową „Rozumiem”.
Chciałem powiedzieć, że mogę tam wrócić, ale nie mogłem zdobyć się nawet na to jedno zdanie. Otworzyłem drzwi od schowka i wróciłem na pogrzeb. Stałem podczas niego i ani razu nie zapłakałem.
I teraz już wiesz jak wszystko się zaczęło.


i jak Wam się podoba pierwszy rozdział? proszę o komentarze i motywację do dalszej pracy ;)
+ wybaczcie te czarne linie, ale nie wiem czemu mi się tak zrobiło jak pisałam w Wordzie ._.

29 komentarzy:

  1. świetny naprawdę jadjafnowefwnjs

    OdpowiedzUsuń
  2. on jest khgfdsikgrkgreuesbgfshgdsiu.
    tłumacz dalej ♥ /@zaynakamyidol

    OdpowiedzUsuń
  3. GENIALNY <333 Czekam na kolejny rozdział :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Wzruszyłam się ;c <3 Czekam na kolejny <3 ~@heroineNialler

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże płacze :'( to było piękne dziękuje <3 -Directioner151_

    OdpowiedzUsuń
  6. szczerze? zajebisty *.* tak strasznie mnie to wciagnęło že nie moge doczekać się rozdziału <3 informuj mnie błagam ! @iAmYourError ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. wciągneło mnie to dziekuje że tłumaczysz xx :))) czekam.na nn

    OdpowiedzUsuń
  8. Wciągnęło mnie *o*
    Dziękuję za informacje i czekam na kolejny taki <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział, smutny, ale świetny. Fajnie, że to tłumaczysz, z niecierpliwością czekam na kolejny. :) / fckrtate.

    OdpowiedzUsuń
  10. a mi się bardzo podoba! <3 na pewno będę czytać :) / vampirediariesforever

    OdpowiedzUsuń
  11. Hjkurgktcn @zlodziejmalin Możesz mnie informować?

    OdpowiedzUsuń
  12. kiedy kolejny? :) jakbyś mogła mnie poinformować byłabym wdzięczna<3 / @zaynakamyidol

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuje ci za to że poprawiłaś mi humor. Cudo ;*
    @HoranxxNini

    OdpowiedzUsuń
  14. boze płacze, cudowny rozdział
    bardzo dobrze tłumaczysz:)
    proszę dodaj szybko następny


    OdpowiedzUsuń
  15. wspaniały! Proszę informuj mnie na tt @poossibility

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak widzisz dotrzymalam slowa i czytam ;) Juz przy pierwszym rozdziale ryczalam jak glupia. Zabieram sie do czytania nastepnego, bo to jest po prostu cudowne! @Wiki_Official_x

    OdpowiedzUsuń
  17. to było piękne naprawdę, tłumacz dalej !

    OdpowiedzUsuń
  18. na początku przeszły mnie ciarki , potem się popłakałam

    OdpowiedzUsuń
  19. Boże to jest genialne,rozdział bardzo smutny,ale świetny. Jak dobrze że znalazlas te ff <3 miałabym wielką prośbę, informowałabyś mnie na twitterze o nowych rozdziałach? Byłabym bardzo wdzięczna. @loczek_69

    OdpowiedzUsuń
  20. ROZRYCZAŁAM SIĘ JAK BÓBR, CZYTAJĄC TEN ROZDZIAŁ. BOŻE, TO JEST CUDOWNE KXNJSBZBAKSVSBSH

    OdpowiedzUsuń
  21. Genialnie! Bardzo mi się podoba. :) Dobrze tłumaczysz, tak trzymać.

    OdpowiedzUsuń
  22. Płaczę jak głupia ehhh to jest piękne <33 Świetnie tłumaczysz <33

    OdpowiedzUsuń
  23. Jest... genialny! Uciekam czytać następny rozdział, jestem bardzo ciekawa co dalej :) Ja zapraszam do siebie :) 1d-givemelove.blogspot.com x

    OdpowiedzUsuń
  24. aż ja sama płakałam, a to dopiero początek.. @niallver

    OdpowiedzUsuń