wtorek, 24 grudnia 2013

#11 - Zostań

Cześć kochani! :)
Wiem, że miałam niezły zastój, wybaczcie mi to, ale jakoś nie miałam weny :c
Ale ten rozdział będzie ode mnie takim prezentem dla Was na święta :D
Chciałabym Wam życzyć wesołych, spokojnych świąt, dużo zdrówka, uśmiechu, prezentów i spełnienia marzeń, wszystkiego co najlepsze! :)


- Zerwał z nią? – zapytałem, zszokowany. Emily przytaknęła – Tak, chodzi o to, że nie chce powiedzieć mi dlaczego. Była tak wściekła. Vanessa darła się i rzucała rzeczami po naszym akademiku…ale nie mogę rozgryźć co się stało. Próbowałam zapytać ją dlaczego Harry z nią zerwał, ale ona krzyczałaby tylko, żebym się zamknęła…Coś większego musiało się stać. Vanessa nigdy nie była taka wściekła. Zastanawiałam się, czy wiesz.
- Nie, nie mam pojęcia – powiedziałem zgodnie z prawdą. – Wiesz kiedy to się stało? Kiedy Harry z nią zerwał?
- Tego wieczoru – odpowiedziała Emily. Widziałem się z Jo i Asherem tego wieczoru, więc myślę, że Harry musiał zerwać z Vanessą po koncercie. Zastanawiałem się dlaczego.
Wyciągnąłem telefon – Mogę do niego zadzwonić, jeśli chcesz – odpowiedziałem. Emily przytaknęła – Tylko jeśli chcesz, nie musisz – odpowiedziała. Powędrowałem do kontaktu Harrego – Nie, w porządku, to nic takiego – odpowiedziałem, przyciskając połączenie. Podniosłem telefon do ucha, słuchając sygnału. W końcu Harry odebrał – Halo? – mruknął głęboko do telefonu.
- Co stało się między Tobą a Vanessą? – natychmiast zapytałem. Teraz pomyślałem, że brzmiało to pewnie niegrzecznie.
Harry westchnął – Daj spokój, musimy o tym teraz gadać? To prywatna sprawa. Powiem Ci później, teraz próbuję się odnaleźć po tym. Muszę iść, cześć. – Harry rozłączył się, zanim zdążyłem coś powiedzieć.
- Nie powiedział mi – odpowiedziałem, chowając telefon do kieszeni. Emily westchnęła – Nie wiem co to jest, ale wydaje się być poważne. Jeśli się dowiesz, możesz do mnie zadzwonić?
- Jasne, nie ma problemu – spostrzegłem, że Emily zaczęła się zbierać, więc powiedziałem – Możesz wejść do środka na chwilę, jeśli chcesz – zaoferowałem. Emily pokręciła głową – Nie, ale dziękuję za propozycję. Naprawdę muszę sprawdzić czy z Vanessą wszystko w porządku. Możesz do mnie zadzwonić lub napisać jeśli czegoś się dowiesz. Pa Niall.
- Cześć Emily – odpowiedziałem i podeszła do swojego samochodu. Otworzyłem drzwi i wszedłem do mieszkania.

*

- Wybieram się do USA dzisiaj – powiedziałem Jo przez telefon. – Tylko na jeden dzień, żeby pójść do talk show i porozmawiać o trasie koncertowej i podobnych rzeczach. Wrócę jutro po południu zgodnie z rozkładem samolotów.
- W porządku, nie zostań tam za długo – Jo zażartowała. Cicho się zaśmiało – Nie martw się, nie zostanę.
- Będę mogła do Ciebie zadzwonić lub napisać jak wyjedziesz? – zapytała Jo. Pytanie spowodowało, że moje oczy się zaświeciły. Chce ze mną porozmawiać jak wyjadę. Wiem, że się nie umawiamy, ale możliwość rozmowy z nią sprawa, że jestem szczęśliwy. – Oczywiście, że możesz. Zadzwoń lub napisz do mnie, kiedy tylko będziesz chciała.
- Tak zrobię – odpowiedziała. Zerknąłem na zegarek. Wyglądało na to, że będę musiał łapać samolot – Hej, muszę już iść Jo, pogadamy później. Zadzwoń albo pisz kiedy chcesz.
- Dzięki, cześć Nial  – odpowiedziała Jo i zakończyła połączenie. Schowałem telefon do kieszeni i chwyciłem moje walizki. Myślę, że czas wrócić do Ameryki.
*
- Dlaczego nie możesz nikomu powiedzieć Harry? – desperacko chciałem wiedzieć, co wydarzyło się między nim a Vanessą, ale nie chciał nikomu powiedzieć. Teraz siedzę w samolocie i błagam Harrego, żeby mi powiedział. Nie powie niczego, ale nie poddaję się. Zbliżamy się do wysiadki z samolotu.  Więc błagałem Harrego od 6 godzin…?
- Niall, proszę zamknij się – Harry błagał. Westchnąłem i oparłem się plecami o siedzenie – Nie rozumiem dlaczego nie możesz mi powiedzieć, to nie ma sensu.
- Niall to prywatna sprawa, ok? – prychnął na mnie. Zdecydowałem, że pozostanę cicho. Pomyślałem, że cokolwiek, co wydarzyło się między nimi wydaje się być grubszą sprawą. Wydaje się być zraniony tym. Czy żałuje, że zerwał z Vanessą? Czy jakaś większa historia stoi za ich zerwaniem? Myślę, że powinienem przestać jego dręczyć, a potem może mi powie, kiedy będzie gotowy.
- Przepraszam – powiedziałem. Harry przytaknął – W porządku…
Harry oparł się o siedzenie, zamykając oczy i powoli zasypiając. Myślę, że powinienem się zrelaksować, zanim dolecimy do Ameryki.

*

- Myślisz, że ktoś wie o Vanessie? – zapytał Zayn, kiedy wchodziliśmy do garderoby. Harry wzruszył ramionami, nic nie mówiąc. Zastanawiałem się nad tym samym, czy ktokolwiek dowiedział się o Harrym i Vanessie?
- Myślę, że się o tym przekonamy – odpowiedział Louis, kiedy styliści układali nasze fryzury na talk show. Przytaknąłem – Muszę się z tym zgodzić. Tego typu rzeczy rozchodzą się bardzo szybko.
- A co z Tobą i Jo? – zapytał Liam. Na wspomnienie imienia Jo, mój wzrok natychmiast powędrował na Liama –  Co z nami?
- Spotykasz się z nią od jakiegoś czasu, co jeśli paparazzi myślą, że ona zdradza? – zapytał Liam. Pokręciłem głową – Nie, nie wpadli na taki pomysł. Upewniłem się, żeby być najbardziej dyskretny kiedykolwiek się nie widzieliśmy. Plus ostatnim razem był z nami Asher.
- Tylko bądź ostrożny – Liam mnie ostrzegł. Przytaknąłem i oparłem się o siedzenie, podczas gdy moje włosy były przygotowywane do talk show. Wkrótce wszyscy byliśmy gotowi, by tam wyjść. Poprowadzono nas za kulisy, czekaliśmy na rozpoczęcie wywiadu.
Najpierw mieliśmy wystąpić z paroma numerami z naszego ostatniego albumu. Występy były świetne, tłum je pokochał, a potem poszliśmy na wywiad. Siedzieliśmy z dziennikarzami, kiedy tłum krzyczał.
- Jesteśmy tutaj z One Direction, by porozmawiać o ich najnowszym albumie – dziennikarz powiedział do tłumu, kiedy to się zaczęło.  Tłum krzyczał z podekscytowaniem. Przedstawiła nas i przekręciła moje ostatnie imię…Harry i ja zaśmialiśmy się.
 - Więc Harry, jaka jest Twoja ulubiona piosenka z albumu? – zapytała. Wkrótce Harry mówił o jednym z kawałków i dlaczego jest jego ulubionym. Potem dziennikarka zapytała Liama o to jak korzystamy z sukcesu naszego albumu, później przyszedł czas na część wywiadu dotyczącą plotek.
- Wszyscy macie dziewczyny? – zapytała, potem zerknęła na Zayna – Oh i narzeczone – zażartowała. Zayn i Louis podnieśli ręce. Spojrzała na Harrego – Więc jesteś singlem?
Obstawiam, że Harry był zdenerwowany jak cholera. Myślę, że mogą wiedzieć o Vanessie. Harry pokiwał głową i powiedział – Tak, nie spotykam się z nikim, nadal singiel – odpowiedział. Dziewczyna zmarszczyła brwi – Doszły nas plotki, że widujesz się z dziewczyną o imieniu Vanessa.
To jest to. Oni wiedzą. Harry pokręcił głową – Nie, nie spotykamy się. Jesteśmy tylko przyjaciółmi, to wszystko.
Dziennikarka przytaknęła i przeszła do kolejnego pytania. Na szczęście Harry mógł z tego nieźle wybrnąć. Miałem nadzieję, że nie ma żadnych zdjęć, kiedy się całują albo coś podobnego. Byłoby naprawdę źle. Wkrótce wywiad dobiegał końca. Był całkiem prosty, oprócz części o Harrym i Vanessie. Na szczęście nikt więcej o to nie pytał. Myślę, że to kupili. Zawsze będą jacyś fani, którzy tego nie kupią. Potem wywiad się skończył i zabrano nas do hotelu.
Natychmiast powitali nas fani, gdy dotarliśmy do hotelu. Krzyczeli na zewnątrz budynku. Ochrona broniła nas, kiedy wchodziliśmy. Poprowadzono nas do naszego pokoju, który był naprawdę wielki. Poszedłem w kierunku swojego  pokoju, kładąc swoje walizki na podłodze. Zapadłem się na łóżku i później wyciągnąłem telefon. Zauważyłem, że nie mam żadnych nieodebranych połączeń czy wiadomości od Jo. Minęło parę godzin, miałem nadzieję, że zadzwoni do mnie albo chociaż raz napisze.
Westchnąłem i schowałem mój telefon z powrotem do kieszeni. Odpocznę sobie dzisiaj, a potem myślę, że pójdziemy się gdzieś przejść po mieście. Prawdopodobnie będzie dużo paparazzi i fanów, więc nie będzie to zbyt wciągające.

*

Reszta podróży w Ameryce minęła szybko. Miałem rację. Przeszliśmy się po mieście i wpadliśmy na tony paparazzi i fanów. Nie byliśmy w stanie zostać tam dłużej, więc zostaliśmy w hotelu i spędziliśmy tam resztę nocy. Potem pojechaliśmy na samolot około 10 i wróciliśmy o 4, więc przyjechałem do mojego mieszkania o 4.30. Otworzyłem drzwi i wszedłem do środka, zostawiając moją torbę na podłodze, mogę posprzątać później. Poszedłem do salonu, położyłem się na kanapie. Wyciągnąłem telefon milionowy raz, żeby zobaczyć czy Jo zadzwoniła lub napisała. Nie, oczywiście nie zrobiła tego.
Zapomniała czy co? Minął ponad dzień, powiedziała, że napisze…Muszę przestać. Zachowuję się jak jakiś obsesyjny koleś, który jest zakochany. Muszę przestać choć na minutę i się nie martwić. Włączyłem telewizję i zacząłem oglądać jakiś program. Wyciągnąłem mój telefon i zacząłem odpowiadać na tweety na twitterze. Przerwałem na jakąś chwilę, żeby skoncentrować się na programie i to tyle. Była 7. Myślę, że będzie lepiej jak zjem cokolwiek z mojej lodówki.
Znalazłem resztki jakiejś pasty i podgrzałem ją w mikrofalówce. Chwyciłem talerz, przelewając resztki dania na niego i wziąłem widelec. Mozolnie pomaszerowałem do kanapy i usiadłem. Zacząłem jeść w trakcie oglądania TV. Byłem zmęczony od wczoraj, więc nie obchodziło mnie to, że nic nie zrobiłem. Spędziłem większość wieczoru na oglądaniu telewizji i zabawą na moim telefonie. Było miło, wreszcie mieć leniwy dzień. Zerknąłem na zegarek, była już 11. Robiłem się zmęczony, więc pomyślałem, że trochę się prześpię. Wyłączyłem telewizor i posprzątałem trochę salon, ciągnąc moją walizkę do pokoju. Wepchnąłem ją dalej. Mogę ją wypakować jutro.
Wszedłem do łazienki i włączyłem wodę na prysznic. Umyłem zęby, czekając aż woda się zagrzeje. Ściągnąłem z siebie ubrania i wszedłem pod prysznic, kiedy skończyłem szczotkować zęby. Zacząłem się myć, pozwalając by gorąca woda mnie zalewała. To dziwne jak więcej myślisz podczas brania prysznica. Myślałem o Jo. Zastanawiałem się czemu do mnie nie napisała. Zastanawiałem się czy jest na mnie zła?
Dlaczego Jo miałaby być na mnie zła? Nie mogłem wymyśleć niczego, czym mógłbym ją zdenerwować. Czekajcie, co jeśli jakieś złe plotki krążą o tym, że Jo zdradza ze mną? To prawdopodobne.  Szybko skończyłem brać prysznic i wyciągnąłem telefon z szafki w łazience. Szybko wyszukałem Jo Levon i Niall Horan w Google, na szczęście nic się nie pojawiło. Myślę, że to nie problem. Pewnie jest zajęta, powinienem przestać się martwić. Ubrałem bokserki i spodnie i wyszedłem z łazienki. Poszedłem w kierunku mojej sypialni i wyciągnąłem kołdrę, żebym mógł wejść do łóżka. Rzuciłem nakrycia na moje ciało i wkrótce zasnąłem.

*
Obudziłem się w środku nocy z powodu dźwięku dzwonka. Jęknąłem i usiadłem. Śniło mi się to czy coś? Skanowałem pokój, ale nic nie zobaczyłem. Włączyłem światło i nikogo nie było. Czy to był mój telefon? Zerknąłem na telefon i zobaczyłem, że go wyłączyłem.
Potem znów usłyszałem dzwonek. Zrozumiałem co to jest, dzwonek do drzwi. Zmarszczyłem brwi i spojrzałem na budzik. Była pierwsza w nocy, dlaczego ktoś wydzwania o pierwszej w nocy? Może któryś z chłopaków się upił czy coś i w jakiś sposób wylądował przed moim mieszkaniem…Nie wiem.
Mozolnie pomaszerowałem w kierunku drzwi, pocierając oczy z oszołomienia podczas drogi. Otworzyłem drzwi. Tuż przed drzwiami stała Jo. Moje oczy rozszerzyły się, kiedy ją zobaczyłem. Miała na sobie jasną, czerwoną sukienkę, która zatrzymywała się na biuście i były wiązana na szyi. Miała na sobie parę świecących balerinek, a jej makijaż był dopasowany do stroju. Miała błyszczący, czarny lakier na paznokciach, jasną, czerwoną szminkę, eyeliner i tusz do rzęs. Jej włosy związane były w kucyk. Brzmi jakby wyglądała idealnie, ale nie do końca. Jej fryzura była nieskończona. Jej makijaż spływał po twarzy, brudząc ją całą. Łzy mieszały się z makijażem na policzkach. Tak naprawdę nadal płakała. Jej twarz wyglądała na niebieską z zimna. Małe płatki śniegu przylegały do jej ciała. Trzęsła się, ramiona owinęła wokół siebie, by utrzymać ciepło. Wyglądała jakby dużo przeszła, to wszystko, co mogłem powiedzieć.
- J-Jo? – w końcu wyjąkałem, po tym jak gapiłem się na nią przez minutę. Nie mogła przestać płakać ani nic nie powiedziała. Wziąłem ją za lodowate ramię i wprowadziłem do mieszkania. Jej ciało gwałtownie trzęsło się od zimna na dworze. Zauważyłem, że z jej sukienki spływają płatki śniegu. Potrzebuję czegoś, żeby ją ogrzać i wysuszyć – Um, poczekaj Jo. Muszę coś wziąć, żeby Cię wysuszyć.
Szybko poszedłem do mojej sypialni i chwyciłem 2 ręczniki z szafki i szybko wróciłem do frontowego wejścia. Podałem Jo ręczniki i owinęła nimi swoje małe ciało. Wziąłem jej zmarznięte dłonie w swoje. Mogłem poczuć iskry w moim ciele, kiedy splotła swoje palce z moimi. Poczułem jak część ciepła z moich rąk przechodzi do jej lodowatych dłoni. Zaprowadziłem ją do salonu i zachęciłem, żeby usiadła na kanapie. Jej ręce wyślizgnęły się z moich i usiadła. Poczułem jak moje serce trochę tonie, kiedy nasz kontakt zniknął.
Usiadła na kanapie, gapiąc się na pusty ekran. Nie byłem pewny czy powinienem się odezwać czy pozwolić jej cicho płakać. Zobaczyłem, że ciężko próbuje przestać płakać, więc pozostałem cicho. Spędziłem 10 minut patrząc się jak gapi się w przestrzeń. Przestała wreszcie płakać, więc zdecydowałem się odezwać – Chcesz o tym porozmawiać? – cicho ją zapytałem. Wzrok Jo powędrował na mnie. Jej połyskujące, piwne oczy spotkały moje. Pokręciła głową i gapiła się w podłogę. Teraz wiem, że nie powinienem próbować i do niej mówić.
Kolejne 5 minut minęło i w końcu się odezwałem – Powinienem chyba znaleźć Ci coś do przebrania. Myślę, że mokre rzeczy Ci w tym nie pomogą. Jo wstałam, akceptując mój pomysł. Poprowadziłem ją korytarzem do mojej sypialni. Spojrzałem do szafki, próbując znaleźć coś w co mogłaby się ubrać. W końcu chwyciłem jakąś przypadkową koszulkę, ale teraz musiałem znaleźć jakąś parę spodni lub szortów. Nie miałem nic, co by na nią pasowało, była za mała.
- Um, nie jestem pewny jakie spodnie lub szorty powinnaś założyć… Mam bokserki, to jedyna rzecz, która myślę że by na Ciebie pasowała, czy to w porządku albo możesz założyć moje dresy… - Czułem się naprawdę dziwnie, sugerując to. Jo przytaknęła – W porządku.
Podałem jej dwie rzeczy i weszła do mojej łazienki, zamykając za sobą drzwi. Usiadłem na skraju łóżka, czekając, aż Jo wyjdzie. Byłem zdenerwowany, naprawdę chciałem wiedzieć, co się stało Jo. Wyglądała na naprawdę załamaną. Czy próbowała popełnić samobójstwo albo coś? O Boże, mam nadzieję, że nie o to chodzi. Nie chciałem nawet wyobrażać sobie Jo znowu stojącą na moście. To zbyt straszne, by o tym myśleć. Usłyszałem dźwięk przekręcającej się klamki i mój wzrok natychmiast powędrował, ku górze. Jo wyszła z łazienki. Trzymała swoje mokre rzeczy i 2 ręczniki, które jej dałem. Jej włosy były w nieładzie, ponieważ je rozpuściła. Jej makijaż był zmyty. Miała owinięte wokół tali moje bokserki i moją koszulkę puszczoną luźno. Dziwnie to przyznać, ale wyglądała naprawdę gorąco w moich ciuchach. Patrzyła na mnie, zrozumiałem, że gapiłem się na nią. Szybko wstałem – Przepraszam, mogę wziąć Twoje rzeczy i włożyć je do suszarki dla Ciebie – powiedziałem jej.  Przytaknęła mi i podała ubrania. Wyszedłem z pokoju z rzeczami, Jo blisko podążała za mną. Wrzuciłem je do suszarki i włączyłem ją. Obróciłem się i zobaczyłem, że Jo nadal tam stoi. – Pewnie jesteś zmęczona, więc zaprowadzę Cię do pokoju dla gości, żebyś mogła się przespać – powiedziałem. Mój głos był taki ostrożny. Nie wiedziałem co ją zdołuje.
Wyprowadziłem ją z pralni i poszliśmy w dół korytarza. Otworzyłem drzwi do mojego nieużywanego gościnnego pokoju i zachęciłem ją do wejścia – To Twój pokój na noc. Jest połączony z łazienką, po prawej są drzwi, a mój pokój do drugie drzwi na lewo od korytarza, więc jeśli będziesz czegoś potrzebowała, zapytaj. Nie będzie mi przeszkadzało, jeśli mnie obudzisz.
Przytaknęła i weszła do środka, cicho wymamrotałem dobranoc i poszedłem do własnego pokoju. Wyłączyłem światła i wspiąłem się na łóżko. Nie mogłem przestać myśleć o Jo…co jej się stało?
Chciałem myśleć o tym więcej, ale wkrótce sen mną zawładnął. Zasnąłem.

*


- Niall…Niall… - usłyszałem cichy szept, wybudzający mnie ze snu. Otworzyłem moje oczy i usiadłem, przecierając je. Zmrużyłem oczy w ciemność i zobaczyłem stojącą tam Jo – N-Niall…mogę z Tobą zostać?

PRZYPOMINAM: 
NA GÓRZE ZNAJDUJĄ SIĘ 2 ZAKŁADKI: 
- TWITTER - MIEJSCE, GDZIE MOŻECIE KIEROWAĆ WSZYSTKIE PYTANIA DO MNIE 
- INFORMOWANI - WYSTARCZY NAPISAĆ W KOMENTARZU POD NOTKĄ SWOJĄ NAZWĘ Z TT :) 
+ MOŻNA DODAWAĆ DO OBSERWOWANYCH (PO PRAWEJ) 
DRUGA SPRAWA: 
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
DZIĘKUJĘ ZA 23 KOMENTARZE POD POPRZEDNIM ROZDZIAŁEM <3 
DACIE RADĘ DODAĆ ICH TUTAJ WIĘCEJ? :)

PODOBAŁ WAM SIĘ ROZDZIAŁ? JAK MYŚLICIE CO MOGŁO PRZYDARZYĆ SIĘ JO? 
PISZCIE PROSZĘ W KOMENTARZACH x

środa, 11 grudnia 2013

#10 - Piąte koło

Cześć Wam :3
Tym razem rozdział wcześniej :)
Miłego czytania xx


- Dlaczego nie powiedziałeś nikomu, że znasz Jo Levon? – zapytał Harry. Wzruszyłem ramionami – Nie wiem. Po prostu nie wyszło. W każdym razie czy to takie ważne? – zapytałem. Harry spojrzał na mnie zdezorientowany – Co masz na myśli mówiąc, że nie jest to ważne? Ona jest Jo Levon, najbardziej znaną aktorką teraz…Do tego jest gorąca.
Uderzyłem Harrego w ramię, a on tylko się zaśmiał. Uśmiechnął się – Zazdrosny Niall? – zażartował. Przewróciłem oczami – Tak, jestem zazdrosny o dziewczynę, która spotyka się z Asherem Lee?
- Dobre pytanie Niall – Harry głupio się uśmiechnął. Loui interweniował – Czekajcie, co się dzieje? Przegapiłem coś?
- Tylko to, że przyjaźnię się z Jo Levon – odpowiedziałem, próbując, by zabrzmiało to normalnie. Dlaczego robili z tego coś ważnego? Nie mogli po prostu odpuścić? Tak, kocham ją, ale nie ma mowy, żebym to powiedział…Umawia się z Asherem.
- Czekaj, Jo Levon ta aktorka? – zapytał Louis. Zayn popatrzył na niego zirytowany – Nie, Jo Levon rolnik od ziemniaków– powiedział Zayn z sarkazmem. Louis spojrzał się w dal, przez jego twarzy przeszedł grymas – Czy istnieje coś takiego jak rolnik od ziemniaków czy są oni normalnymi farmerami? Bo nigdy nie słyszałem o rolniku od kukurydzy czy groszku.
- Zamknij się Louis – powiedział Zayn, opierając się o krzesło. Mieliśmy dzisiaj koncert, byliśmy w garderobie, przygotowywaliśmy się, rozmawiając. Wstaliśmy z krzeseł i musieliśmy się przebrać w nasze stroje na występ. Kiedy skończyliśmy się przebierać, wyszliśmy znowu. Liam usiadł na kanapie, a ja koło niego – Zostało 5 minut do występu – powiedział, gapiąc się na zegarek. Siedziałem chwilę z Liamem w ciszy, zanim powiedziano nam, żebyśmy wyszli na scenę. Podążałem za chłopakami z garderoby i czekaliśmy za sceną. W końcu dano nam sygnał i wyszliśmy na scenę. Tłum krzyczał i wiwatował cały czas, kiedy wchodziliśmy. Wkrótce rozmawialiśmy z tłumy, świetnie się bawiąc jak zawsze. Zaczęliśmy śpiewać, a wszystko inne przyszło mi naturalnie. To był dreszczyk podczas występu, kochałem każdą jego sekundę.

 *

Koncert był świetny i fani przeżyli niesamowity czas, tak samo jak chłopcy i ja. Zeszliśmy ze sceny, żegnając się z tłumem. Szedłem w kierunku garderoby, kiedy ją zobaczyłem. Jo stała za kulisami. Tuż obok stał Asher, jego ręka była pewnie spleciona z jej. Kiedy moje oczy napotkały jej spojrzenie, jej ręka wyślizgnęła się z uchwytu Ashera i z radością podbiegła ku mnie – Cześć Niall – przywitała mnie.
- Hej Jo, cześć Asher – pomyślałem, że lepiej go też przywitam. Asher lekko pomachał ręką w odpowiedzi. Jo złapała z powrotem rękę Ashera, kiedy spostrzegła, że stoi obok niej. Spojrzałem na nich oboje zmieszany – Więc co Wy tu robicie?
- Więc chciałam zobaczyć Twój koncert, a Asher chciał Cię poznać. Zauważył, że spotykaliśmy się i zdecydował, że miło byłoby Cię zobaczyć. Nigdy nie miałam okazji, żeby zobaczyć koncert, Asher pomyślał, że nie byłby to dobry pomysł dla nas, żebyśmy weszli w tłum ludzi – wytłumaczyła Jo.
Dlaczego porusza temat Ashera w każdym zdaniu? Sądzę, że może być w nim bardzo zakochana. Brzmi tak jakby on był jej światem…Boże chciałbym być Asherem.
- Miło Was widzieć oboje znowu – odpowiedziałem. Czułem się dziwnie. Jakbym był piątym kołem u wozu. Czułem się zastraszony z powodu Ashera. Tak jakbym bał się, że odczyta moje myśli albo coś podobnego. Wiedziałby, co czuję w związku z Jo.
- Pomyślałem, że to byłby dobry pomysł, żeby zobaczyć kolesia, który spotyka się z moją dziewczyną – powiedział Asher. Nie myślę, że jestem jego ulubioną osobą w tym momencie…Zastanawiam się co myśli na mój temat.
- Pomyślałam, że moglibyśmy wyjść razem i zjeść coś, kiedy będziesz gotowy – powiedziała Jo. Przytaknąłem – Pewnie, brzmi świetnie. Do zobaczenia za parę minut.
Jo machała na pożegnanie, kiedy poszedłem w innym kierunku. Wszedłem do garderoby, a potem Louis podbiegł do mnie – Znowu z nią rozmawiałeś! – wydarł się. – Umówiłeś się z nią? To takie urocze!
Zmarszczyłem brwi – Jo podeszła do mnie z Asherem – odpowiedziałem. Louis głupio się uśmiechnął – Bardzo zazdrosny, Niall? – zażartował. Przewróciłem oczami i podszedłem, żeby się przebrać. Wyszedłem, kiedy poszedł do mnie Zayn – Słyszałem, że wychodzisz z Jo – na twarzy pojawił mu się uśmieszek.
- Ok, od czego się te plotki zaczynają? – zapytałem, zerkając po pokoju. Zayn wskazał za drzwi – Jo jest na zewnątrz…- przerwałem Zaynowi – z Asherem, proszę przestań zgrywać jakbym się w niej zakochał – błagałem go. Bałem się, że w jakiś sposób Asher dowie się, że jestem w  niej zakochany.
- Przepraszam – Zayn cicho odpowiedział. Sądzę, że myślał, że jestem obrażony albo coś, nie powinienem brzmieć tak szorstko – Wychodzę na obiad z Asherem i Jo, więc muszę już iść. Do zobaczenia później.
- Ok, pa – odpowiedział Zayn, kierując się do Harrego. Wyszedłem z pokoju i udałem się w kierunku kulis. Zobaczyłem Jo i Ashera stojących razem. Ramię Ashera obejmowało talię Jo. Jej głowa opierała się o jego barki, a on uśmiechał się do niej. Zbliżyli się do siebie i-szybko się obróciłem. Nie chciałem tego widzieć.
Spojrzałem znowu i zobaczyłem, że się od siebie odsunęli, więc podszedłem do nich, zanim zrobiliby coś ponownie. Jo uwolniła się z uchwytu Ashera, więc mogła ze mną rozmawiać. Asher wyglądał na zawiedzionego, kiedy się odsunęła.
- Hej, gotowy do wyjścia? – zapytała Jo. Przytaknąłem – Tak, więc gdzie właściwie jest restauracja? – zapytałem. Jo chwilę pomyślała i odpowiedziała – To mała restauracja w mieście. Asher i ja lubimy tam chodzić. Możesz jechać za naszym samochodem, ok?
Przytaknąłem – Zrozumiałem, do zobaczenia za parę minut.

*

Dojechałem do restauracji w ciągu kilku minut. Zaparkowałem w miejscu obok auta Ashera i Jo. Wysiadłem i zobaczyłem ich radośnie rozmawiających. Boże, chciałbym być Asherem. Poszedłem ku nim – Więc co to za miejsce? – zapytałem. Jo uśmiechnęła się, patrząc na restaurację – To restauracja, gdzie Asher zabrał mnie na naszą pierwszą randkę. Wydaje się, jakby mieli złe jedzenie – wskazała skromny wygląd restauracji – Ale ma naprawdę najlepsze jedzenie. Asher i ja chodzimy tutaj odkąd się spotykamy.
Oczywiście, kolejna historia o Asherze. Dlaczego zawsze musi o nim mówić? To sprawia, że jestem zazdrosny, nienawidzę tego uczucia. Jest ono najgorsze na świecie.
- Super – powiedziałem, zerkając na restaurację, żebym nie musiał patrzeć w piękne, piwne oczy Jo, który migotały w świetle księżyca. Nie, przestań Niall. Nie możesz się z nią umawiać, myśl o niej jako o przyjaciółce.
- Więc chodźmy – powiedział Asher, przejmując dowodzenie. Jo wsunęła swoją rękę z powrotem do ręki Ashera i weszli do restauracji, szedłem za nimi. Gdy weszliśmy do środka, Asher poszedł na przód i zamówił nam stolik. Czułem jakby ten wieczór miał być dla mnie dziwny…Poprowadzono nas do stolika, Jo i Asher zaczęli z radością rozmawiać ze sobą. Żałowałem, że przyszedłem. Nie chciałem tylko tam siedzieć i oglądać jak zachowują się jak para.
- Oj Niall, Twój koncert był niesamowity. Słyszałam zza kulis jak cudownie śpiewaliście i byliście zabawni – Jo powiedziała mi z uśmiechem na twarzy. Nie mogłem nic poradzić, że go odwzajemniłem. Kiedykolwiek się uśmiechała, czułem szczęście wypełniające moje serce. Wyglądała idealnie, kiedy się uśmiechała.
- Dzięki, było dużo zabawy – odpowiedziałem.
- Nie kochasz po prostu tego dreszczyku podczas występu? – zapytał Asher. Byłem zaskoczony, że się odezwał. Martwiłem się, że mnie nienawidzi czy coś.
- Tak, kocham to, wszyscy fani są wspaniali. Jestem szczęściarzem, że spełniłem swoje marzenia.
- Tak samo ja – odpowiedział Asher. Wkrótce Asher i ja rozmawialiśmy o występowaniu i o tym, że to niesamowite, że mamy taką możliwość. Myślałam, że będzie niezręcznie rozmawiać z nim, w końcu to chłopak Jo. I spotykałem się trochę z Jo ostatnimi czasy.
Kelner podszedł do nas z zamówieniami i położył dania przed nami. Zaczęliśmy jeść i Jo miała rację, jedzenie było niesamowite. – Wow, to jedzenie jest świetne – powiedziałem parze. Jo pokiwała głową – No wiem. Przychodzę tu tak często jak mogę. Na szczęście nie trafiliśmy tu na żadnych paparazzi. Lokal jest trochę podupadły, więc nikt naprawdę nie ma ochoty tutaj przychodzić. Byliby zdziwieni, widząc celebrytów razem  - zażartowała Jo. Zaśmiałem się równo z nią – Tak, to byłaby dla nich niespodzianka.
Wziąłem kolejny kęs jedzenia, a Jo patrzyła na mnie w szoku. Popatrzyłem na nią zdezorientowany – Co?
- Jak jesz tak szybko? – zapytała, wskazała mój prawie pusty talerz. Uśmiechnąłem się głupio – Wymaga dużo praktyki Jo. Nigdy nie będziesz w stanie jeść szybciej ode mnie.
- Tak, prawdopodobnie bym się zadławiła i umarła, Niall! – zażartowała. Zaśmiałem się, ale potem zacząłem myśleć o nocy, w której po raz pierwszy się spotkaliśmy. Każda wzmianka o śmierci sprawia, że myślę o tamtej nocy. O nocy, w której oboje siebie uratowaliśmy. Ona nie wie, że mnie uratowała.
A co z Asherem? Czy on o tym wie? Zastanawiałem się czy wie o zamiarze samobójstwa Jo…nie wydaje mi się, żeby tak po prostu mu powiedział…Czy on chociaż wiedział, że ma depresję? Czekajcie, czy Jo dalej ma depresję?
Nie, nie chcę o tym myśleć. Myśl, że Jo przechodzi przez depresję powoduje przypływ łez w moich oczach. Ona na to nie zasługuje. Jest bardzo utalentowaną, piękną i naprawdę miłą dziewczyną. Chciałbym wiedzieć co ją rani…Dlaczego próbowała się zabić?
- Więc Niall, słyszałem, że wybieracie się w trasę w następnym roku, to prawda? – zapytał Asher, próbując rozpocząć rozmowę. Myślę, że nie spostrzegłem, że zapadła cisza, kiedy zacząłem myśleć o Jo.
- Tak na parę miesięcy. A Ty nadal wybierasz się w trasę koncertową? – zapytałem Ashera. Pokręcił głową, biorąc kolejny gryz jedzenia. Przełknął i znowu się odezwał – Nie, nie planuję jazdy w trasę w kolejnym roku. Po prostu pomyślałem, że będzie lepiej, jeśli zadomowię się na trochę, żebym mógł częściej widywać się z Jo.
- Dlaczego nadali mówili tego typu rzeczy? Sprawiało, że serce bolało mnie jeszcze bardziej. Nie pomyślałem, że może boleć bardziej niż wcześniej.
- Wiesz, nie wierzę, że mały Zayn się żeni – zażartowała Jo i zrobiła się z powrotem poważna. – Wygląda na szczęśliwego z Perrie, więc mam nadzieję, że jego małżeństwo będzie udane. Są naprawdę świetną parą.
- To będziemy my pewnego dnia – Asher uśmiechnął się do Jo. Moje serce natychmiast roztrzaskało się na milion kawałeczków. Przegryzłem wargę, trzymając wszystko w sobie. Wizja Jo wychodzącej za mąż przerażała mnie. To oznaczałoby brak szansy dla mnie na związek z nią.
Jo cicho się zaśmiała – Mhm, może.
Proszę, tylko nie małżeństwo. Proszę nie pozwólcie im się teraz pobrać. Nie, Jo ma tylko 18 lat, nie może wyjść za mąż teraz. Ledwo ma czas na rozmowę ze mną, jest tak zajęta. Ciągle pracuje nad nowym filmem. Nie może wyjść za mąż teraz.
- Musimy trochę poczekać – powiedział Asher do niej. To sprawiło, że poczułem się trochę lepiej, ale tylko odrobinę.
Jo spojrzała na stół – Wygląda na to, że wszyscy skończyliśmy, możemy się zbierać?
- Oczywiście kochanie – odpowiedział Asher, całując ją w policzek. Moje serce bolało mnie mocniej, a właściwie to co z niego zostało. Asher wyciągnął swój portfel i szybko powiedziałem – Ja mogę zapłacić, to nie problem.
Asher się zaśmiał – Naprawdę dla mnie to też nie jest problem, płacę od kiedy mam wyciągnięty portfel – zażartował, wyciągając kartę kredytową. Kelner poszedł z rachunkiem i zapłacono za jedzenie. Asher wstał, Jo szła za nim – Musimy się już zbierać – powiedział Asher. Przytaknąłem i podążałem za nimi do wyjścia. Wyszliśmy na parking i Jo pomachała mi na pożegnanie – Pa Niall! Do zobaczenia później!
Jej głos był taki uroczy. Za każdym razem kiedy mówi, nie mogę nic na to poradzić, ale czuję szczęście wewnątrz siebie. Ni e kocham jej. Nie mogę. Nie mogę nic na to poradzić. Nie mogę nic na to poradzić, że ją kocham. Jest taka piękna.
Asher także pomachał na pożegnanie, mamrocząc cześć w odpowiedzi. Pożegnałem się z nimi i wsiadłem do auta. Pojechałem w dół ulicą, moje myśli zaprzątała Jo. Nie mogłem wyrzucić jej z głowy. Dlaczego musiałem się w niej zakochać? Pojechałem w dół ulicą, na szczęście to miejsce nie było tak daleko od mojego mieszkania. Mogłem sam znaleźć drogę do domu. Zaparkowałem samochód i wysiadłem. Podszedłem do frontowych drzwi, wyciągając klucze z kieszeni. Szarpałem się z kluczami, szukając tych do otwarcia drzwi. Spojrzałem w górę i zobaczyłem, że ktoś stał przed moimi drzwiami do mieszkania. To była Emily.
Zmarszczyłem brwi i podszedłem do niej – Emily, co tutaj robisz? Natychmiast podniosła głowę, kiedy mnie usłyszała. Emily podeszła bliżej mnie – Oh, cześć Niall – jej głos było monotonny. – Przepraszam, potrzebowałam wyrwać się na chwilę z akademiku.
- Co się dzieje? – zapytałem. Byłem zdenerwowany, że stało się coś złego.

- Chodzi o Vanessę…Jest wściekła teraz…dlatego, że Harry z nią zerwał – odpowiedziała Emily.

PRZYPOMINAM:
NA GÓRZE POJAWIŁY SIĘ DWIE NOWE ZAKŁADKI:
- TWITTER - MIEJSCE, GDZIE MOŻECIE KIEROWAĆ WSZYSTKIE PYTANIA DO MNIE
- INFORMOWANI - WYSTARCZY NAPISAĆ W KOMENTARZU POD NOTKĄ SWOJĄ NAZWĘ Z TT :) + MOŻNA DODAWAĆ DO OBSERWOWANYCH (PO PRAWEJ)
I DRUGA SPRAWA:
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
NIE WIEM CZY TAK CIĘŻKO NAPISAĆ CHOĆBY PARĘ SŁÓW, CHCĘ WIEDZIEĆ CZY CZYTACIE :)
KOLEJNY ROZDZIAŁ UKAŻE SIĘ KIEDY BĘDZIE MIN. 20 KOMENTARZY.

SPODZIEWALIŚCIE SIĘ TAKIEGO ROZWOJU AKCJI? JAK KOŃCÓWKA? 
PODOBAŁ WAM SIĘ ROZDZIAŁ? PISZCIE, KOCHAM WAS <3

wtorek, 10 grudnia 2013

Libsten Awards


Nominacja do Libsten Awards jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za ''dobrze wykonaną robotę''. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby która cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga który Cię nominował. 

1. Twój ulubiony wykonawca?
2. Od kiedy prowadzisz bloga?
3. Jakiego koloru są twoje oczy?
 4. Dlaczego piszesz bloga?
5. Ulubiony film?
6. Masz zwierzaka jak tak to jakiego?
7. Wierzysz w Larrego?
8. Ulubiona pora roku?
9. Co planujesz w wakacje?
10. Ulubione blogi?
11. Czytasz tego bloga? Jak tak to co ci się w nim podoba?


1. One Direction, Bastille to moje 2 ulubione zespoły. Kocham je równie mocno.
2. Od 9 października.
3. Brązowe.
4. Bo chcę podszkolić język, poza tym to dosyć fajna sprawa tłumaczyć ff o swoim idolu.
5. Z komedii uwielbiam „Narzeczony mimo woli”, z dramatów „Now is good” jest wiele świetnych filmów.
6. Tak, psa – golden retrievera.
7. Nie wierzę.
8. Wiosna, wszystko budzi się do życia, jest tak przyjemnie.
9. Chciałabym pojechać gdzieś na parę dni ze znajomymi.
10. Czytam mało blogów, ze względu na brak czasu, ale uwielbiam ten -    http://so-perfect-together.blogspot.com/
11. Nie czytam.

Blogi, które nominuję:
3. http://ravenswood-news.blogspot.com/
4.  http://sleeplessanddreammore-funfiction.blogspot.com/

KTO CHCE BYĆ NOMINOWANY NIECH PODDA ADRES SWOJEGO BLOGA W KOMENTARZU :)

Pytania dla Was:

1. Skąd wziął się pomysł na tego bloga?
2. Czytasz książki? Jeśli tak jakie są Twoje ulubione?
3. Czy masz jakieś hobby?
4. Kiedy masz urodziny?
5. Czy masz jakieś plany na swoją przyszłość?
6. Czy masz rodzeństwo?
7. Ulubione seriale/filmy
8. Jakiej muzyki słuchasz?
9. Chcesz w przyszłości się wyprowadzić z kraju? Jeśli tak to gdzie i dlaczego?
10. Do której klasy chodzisz?
11. Czytasz tego bloga? Jeśli tak, to jak oceniasz moje tłumaczenie? 

To na tyle, taka nietypowa notka, jeśli macie jakieś pytania do mnie to śmiało piszcie w komentarzu :)



piątek, 6 grudnia 2013

#9 - Dom Zayna

Cześć kochani :)
Macie ode mnie prezent mikołajkowy w postaci nowego rodziału! :D
Miłego czytania xx



- Więc jaki jest Asher? – zapytałem. Było to jedno z pytań, na które chciałem znać odpowiedź, nawet jeśli było ono ryzykowne. Musiałem znać odpowiedź. Jo rzadko mówiła o Asherze, kiedy dzwoniłem.
- Jest naprawdę świetny – odpowiedziała Jo – Jest dla mnie bardzo miły i naprawdę romantyczny. Raczej nie oczekujesz tego od takiego kolesia, jakim jest, ale to prawda. Ma także poczucie humoru. Wie jak sprawić, żebym się uśmiechnęła, kiedy płaczę. Jak dla mnie jest idealnym chłopakiem.
Czy to nie było durne pytanie? Poczułem jak moje serce się zapada. Dlaczego musiałem być w niej ciągle zakochany? Naprawdę muszę zaakceptować to, że jest zajęta, ale nie mogę pozwolić jej odejść.
- To świetnie. Brzmi jakby był dobrą osobą – powiedziałem jej, upewniając się, że mój głos nie zadrżał. Tak wiele razy chciałem powiedzieć jej co czuję, ale wiem, że to zrujnowałoby naszą przyjaźń. Usłyszałem odgłos otwierających się drzwi w tle. – Hej, muszę już iść, myślę, że Asher wrócił do domu. Pogadamy później. Pa! – Jo z radością zakończyła połączenie, więc wymamrotałem pożegnanie i schowałem telefon do kieszeni. Westchnąłem i oparłem się o kanapę. To niesprawiedliwe.
Minął kolejny tydzień telefonicznych rozmów z Jo. Był to jeden z najlepszych tygodni mojego życia, nawet jeśli Jo była zajęta. Teraz była jednym z moich bliskich przyjaciół, nikt nie wiedział. Tak będzie lepiej: paparazzi i fani nie staną się podejrzliwi.
Usłyszałem dzwonek telefonu, szybko wyciągnąłem go z kieszeni i spojrzałem na ekran. To był Zayn. Odebrałem i przyłożyłem telefon do ucha – Cześć Zayn.
- Cześć, masz ochotę dzisiaj do mnie wpaść? Nie mam co robić, a Harry przyprowadza dziewczynę, z którą był na kilku randkach. Ona przyprowadza przyjaciółkę. – powiedział Zayn. Czekaj, więc Vanessa i Emily przychodzą? Nie widziałem ich trochę, więc miło byłoby się znowu spotkać.
Czekajcie…Emily. A co jeśli jest na mnie wkurzona czy coś? Myślę, że buja się w mnie, odkąd jest wielką fanką. Wydawało się, że nie ma nic przeciwko, ale co jeśli w tajemnicy jest jedną z tych obsesyjnych fanek czy coś? Skorzystam z szansy i pójdę.
- Tak przyjdę, a co z Liamem i Louisem? – zapytałem.
- Zajęci – odpowiedział prosto Zayn. Przypuszczałem, że Perrie też tam będzie, przecież pobierają się. Zayn jest szczęściarzem, ma poukładane sprawy miłosne, a ja…jestem zakochany w dziewczynie, która ma chłopaka.
- Ok, o której mam wpaść? – zapytałem. Zayn odpowiedział – Koło 7 albo coś takiego, to dla mnie nieistotne. Tylko się nie upij czy coś podobnego, żebym nie musiał Ci pomagać – leniwie zażartował. Cicho się zaśmiałem – Niezły opis Zayn. Do zobaczenia później.
Wymamrotaliśmy pożegnania i skończyliśmy rozmowę. Kiedy zakończyłem połączenie, dostałem smsa. Był od Jo. Odblokowałem swój telefon, żebym mógł wyświetlić całą wiadomość: Hej Niall. Nie mam dzisiaj nic do roboty, chcesz się spotkać?
Oczywiście, moje szczęście. Jo chce się spotkać, a Zayn chce, żebym wpadł do niego. Po prostu nie mogę jej odmówić. Nie widziałem Jo od tygodnia, naprawdę chciałem ją zobaczyć, ale nie chciałem zawieść Zayna…Czekajcie, mam pomysł.
Szybko odpisałem Jo – Poczekaj, mam pomysł.
Otworzyłem kontakty i kliknąłem na Zayna. Nacisnąłem przycisk zadzwoń i w przeciągu minuty odebrał – Hej? – Zayn zapytał, brzmiał zdezorientowanie. Rozmawialiśmy minutę temu.
- Mogę przyprowadzić przyjaciółkę? – zapytałem.
- Um, jasne – Zayn wydawał się podejrzliwy, ale nie obchodziło mnie to.
- Dzięki, do zobaczenia później – powiedziałem i się rozłączyłem. Wróciłem do wiadomości Jo i napisałem jej: Więc umówiłem się z Zaynem, możesz przyjść do jego domu, żeby się spotkać. Będę ja, Zayn, jego narzeczona Perrie, Harry, dziewczyna, z którą się spotyka i jej przyjaciółka Emily.
W ciągu minuty dostałem odpowiedź – O której godzinie?
Szybko odpisałem – Możesz przyjść o 7, mogę po Ciebie przyjechać, jeśli chcesz.
Czy to nie było za wiele? Czy pytanie o podwózkę to nie za dużo? Może myśli, że mam zamiar spróbować przystawiać się do niej w aucie czy coś. Co jeśli jest na mnie teraz zła? Boże, zawaliłem.
Nie trzeba. Jaki jest adres Zayna?
To była odpowiedź Jo. Więc nie chce przejażdżki, mam nadzieję, że jej nie wkurzyłem. Podałem jej adres Zayna i podziękowała, potem powiedziała mi, że musi być w domu o 11, co mi pasowało. I to było to. Szedłem do domu Zayna z Jo.

*

Podszedłem z przodu domu Zayna i wszedłem. Zayn i Perrie siedzieli przed telewizorem. Zayn obejmował ramieniem Perrie. Nachylił się i pocałował ją w policzek. Uśmiechnęła się i obróciła się, by spojrzeć w jego oczy i pocałowali się w usta. Zazdrość wypełniła moje ciało. Nie z powodu Perrie ani nic takiego. Zazdrościłem, że Zayn jest zaręczony i może poślubić miłość swojego życia. Tymczasem my nie mogliśmy być nikim więcej niż przyjaciółmi. Na szczęście odsunęli się od siebie, więc nie musiałem dziwnie mówić podczas, gdy się całowali. Wszedłem dalej do pokoju, musieli mnie usłyszeć, ponieważ natychmiast się obrócili.
- Oh, cześć Niall – powiedział Zayn, zrywając się na równe nogi – Czy Twoja przyjaciółka już tu jest? – zapytał. Pokręciłem głową. – Nie powinna być za chwilę. A co z Harrym i innymi dwiema dziewczynami?
- Harry powinien być zaraz – powiedział Zayn, zerkając na telefon – 5,4,3,2,..1.
Potem drzwi się otworzyły, a Vanessa, Emily i Harry weszli. Spojrzałem na Zayna zszokowany – Jak do cholery to zrobiłeś? – zapytałem, gapiąc się na Harrego i dziewczyny szeroko otwartymi oczyma. Zayn trzymał telefon przed moją twarzą – Harry puścił strzałkę jak był przed drzwiami.
Popatrzyłem na Harrego zdezorientowany. – Dlaczego…? – zapytałem, oczywiście zagubiony. Harry  uśmiechnął się – Ponieważ mogę. Przewróciłem oczami i wszedłem do salonu Zayna, siadając na jednej z kanap.
- Hej Niall – powiedziała Emily, jej głos miał zwykły, cichy, uroczy ton. Usiadła obok mnie, ale nie za blisko. To było w stylu jak randka, którą mieliśmy. Uśmiechnęła się – Nie widzieliśmy się jakiś czas.
- Tak, miło Cię widzieć – odpowiedziałem. – Więc co robiłaś przez ostatnie parę tygodni?
Emily zaczęła mówić o college, byłem zadowolony, że nic dziwnego nie było między nami. Rozmawialiśmy ze sobą jak normalni ludzie, jak nasza randka. Byliśmy przyjaciółmi, nie jak dziewczyna i chłopak, podobało mi się to. Potem zadzwonił dzwonek. Zayn wstał – Pojdę! – przekrzyknął nasze rozmowy. Spojrzałem na drzwi, kiedy Zayn je otworzył. W drzwiach stała Jo.
Wyglądała pięknie, ale czy nie jest tak zawsze? Miała na sobie dopasowany sweter i szalik. Ubrana była w ciemno-niebieskie dżinsy i parę martensów. Miała na sobie trochę eyelineru, tuszu do rzęs, ale to było wszystko jeśli chodzi o makijaż. Jej włosy były splecione w nieładzie w dobieranego warkocza.
- Jo? – zapytał Zayn zdezorientowany. Jo uśmiechnęła się – Cześć Zayn! – radośnie krzyknęła. A potem Zayn ją przytulił. Zayn przytulił dziewczynę, w której byłem szaleńczo zakochany, ale tak naprawdę nawet jej nie dotknąłem. Tonąłem w zazdrości. Jo uśmiechnęła się, kiedy się od siebie odsunęli – Nie widzieliśmy się od wieków! – wykrzyknęła. Zayn przytaknął – Powinniśmy utrzymać kontakt.
- Tak, przepraszam, ale moja kariera aktorska się rozwija i byłam bardzo zajęta, naprawdę mi przykro Zayn – przeprosiła. Zrobiła to w taki sposób, jak przepraszała mnie milion razy, kiedykolwiek coś powiedziała. To było urocze, ale nie tym razem.
- Myślę, że oboje skończyliśmy jako sławne osoby – Zayn zażartował, obrócił się i spojrzał na mnie. Moja mina natychmiast wróciła do normalnej i nałożyłem sztuczny uśmiech. Wstałem i podszedłem do nich.
- Czekajcie, Ty i Niall się spotykacie? – zapytał Zayn. Twarz Jo natychmiast zrobiła się czerwona, moja również. Oczywiście Zayn musiał to powiedzieć. Po prostu nie wiedział, że nie można pytać przypadkowo ludzi czy się umawiają.
Jo gwałtownie pokręciła głową. – Nie, oczywiście, że nie! – wykrzyknęła. Hmm dobry sposób na powiedzenie tego. – Spotykam się z Asherem Lee – powiedziała Zaynowi, dumna. Brzmiało to jakby był to zaszczyt umawiać się z nim. To spowodowało, że serce zjechało mi do żołądka.
- Piosenkarz? – zapytał Zayn. Przytaknęła –Tak, spotykamy się od roku – powiedziała mu, uśmiechając się.
Powinienem być szczęśliwy. Asher ją uszczęśliwia i to wszystko, co się liczy. Jest szczęśliwa z Asherem, więc ja też. Więc dlaczego czuję się naraz zły i zazdrosny? Dlaczego nie czuję radości z powodu Jo?
- Więc Wy dwoje się znacie? – zapytałem Zayna i Jo. Zayn przytaknął – Tak, Jo była moją sąsiadką, kiedy byłem młodszy. Mieszkała tam przez jakiś czas, ale potem..hmm? – Zayn zapytał Jo. Przytaknęła, więc kontynuował – Jo przeprowadziła się, żeby mieć większe możliwości rozwoju kariery aktorskiej. Występowała w reklamach itp., ale miała zamiar zabrać się za coś większego. A teraz zobacz co osiągnęła.
Zaśmiała się – Myślę, że granie w filmach jest większe niż w lokalnych reklamach – zażartowała, a Zayn się zaśmiał. Nie mogłem zmusić się do uśmiechu w tamtym momencie. Zayn spojrzał na naszą dwójką – Więc Wy dwoje przyjaźnicie się? Kiedy to się stało?
Jo i ja spojrzeliśmy na siebie. Kto ma zamiar go okłamać? Myślę, że będę to ja – Spotkaliśmy się na imprezie z okazji wydania albumu i zaczęliśmy ze sobą pisać i rozmawiać przez telefon. Potem się spotkaliśmy i teraz jesteśmy przyjaciółmi.
Nie byłem pewny czy mogę postrzegać nas jako przyjaciół. Co jeśli Jo myślała o nas jako o znajomych czy coś podobnego? Ok, to słabo, jeśli tak o nas myśli. Na szczęście nie próbowała mnie poprawić ani nic z tych rzeczy.
- Nigdy nam nie powiedziałeś Niall – powiedział Zayn i wszystkie oczy były skierowane na mnie. Poczułem, że zaczynam się denerwować. Co powinienem powiedzieć? Odegram to zwyczajnie. Wzruszyłem ramionami – Nie wiem, po prostu to nie wyszło.
- W porządku –odpowiedział Zayn i poprowadził Jo do salonu. Natychmiast poszedłem za nimi. Emily wstała – O mój Boże, jesteś Jo Levon! Uwielbiam Twoją grę aktorską! – pisnęła. Jo uśmiechnęła się – Dziękuję – odpowiedziała nieśmiało i usiadła obok Zayna, który był między Perrie i Jo.
- Oh Jo, poznaj moją narzeczoną, Perrie – przedstawił Jo Perrie i zaczęli ze sobą rozmawiać. Nie wiedziałem co robić. Byłem wyłączony z tego wszystkiego. Nie wiedziałem, co powiedzieć. Czy powinienem się włączyć czy byłoby to dziwne?
Potem Emily chwyciła moje ramię – Niall, chcę porozmawiać z Tobą na osobności – szepnęła. Czy jest na mnie zła? Mam nadzieję, że nie. Przytaknąłem i poszedłem za nią do kuchni. Emily oparła się o ladę za nią, kiedy wszedłem – Więc Jo jest tą dziewczyną, w której się zakochałeś?
Westchnąłem i oparłem się o ścianę – Czy to naprawdę tak oczywiste? Nerwowo przeczesałem włosy palcami. Emily cicho się zaśmiała – Tak, to w jaki sposób na nią patrzysz…czy wiedziałeś, że jest sławna?
Pokręciłem głową – Nie, nie do końca. Jej tożsamość była mi obca. Nie wiedziałem, że jest sławną aktorką…Ale sławna czy nie, to nie ma dla mnie znaczenia.
- Ale ona spotyka się z Asherem Lee – powiedziała Emily. – Znów westchnąłem – Zauważyłem, dlatego jesteśmy tylko przyjaciółmi. Nie mogę się z nią nawet umawiać. Nie wiem nawet co robić…Jestem tak zazdrosny.
- Boże, nie wiem nawet co powiedzieć, czy to skomplikowane – Nie możesz nikogo zmusić do spotykania się z Tobą, to sprawi, że będzie przeciwnie, ale co jeśli Asher i Jo zostaną ze sobą na zawsze? – zapytała cicho Emily. Jęknąłem i oparłem głową do tyłu – Nie wiem…Nie wiem czy mogę się z nią przyjaźnić…ale to wszystko co mogę teraz zrobić.
- Tak, myślę, że to jedyny wybór – odpowiedziała Emily. Przytaknąłem i westchnąłem znowu – Ej, myślę, że powinniśmy do nich wrócić, zanim staną się podejrzliwi.
Przytaknąłem i podążałem za Emily do pokoju. Jo, Zayn i Perrie rozmawiali, kiedy Harry i Vanessa rozmawiali osobno. Nie było przestrzeni, więc usiadłem obok Emily.

*

Emily i ja rozmawialiśmy przez ten cały czas. Jo spędziła czas na rozmowie z Perrie i Zaynem. Czułem się taki samotny. Czułem jakby ze mną zrywała. Czułem jakby powoli przestawał dla nich istnieć, czułem się upokorzony.
- Już prawie 11, lepiej będę się zbierać – powiedziała Jo. – Cześć Zayn, Perrie, Emily, Vanessa i Harry.
Zauważyłem, że o mnie zapomniała. Potem Jo podeszła do mnie. Zanim pojąłem co się dzieje, Jo objęła mnie ramionami i przytuliła. Nie mogłem nic poradzić na to, że się uśmiechnąłem. Zobaczyłem wszystkie szczegóły w ciągu naszego 5-sekundowego przytulasa. Jej warkocz się rozluźnił i włosy odstawały w różne strony. Wdychałem jej słodko-pachnące perfumy.  Ciepłe ramiona powodowały, że puchłem od jej dotyku. Boże, byłem rozpaczliwie zakochany.

Jo odsunęła się – Pa Niall – powiedziała i wyszła.

MAM DLA WAS DWA OGŁOSZENIA:
1. NA GÓRZE POJAWIŁY SIĘ NOWE ZAKŁADKI - TWITTER I INFORMOWANI. 
JEŚLI MACIE DO MNIE JAKIEŚ PYTANIA, TO ŚMIAŁO PISZCIE NA TWITTERZE. NATOMIAST JEŚLI CHCECIE BYĆ INFORMOWANI WYSTARCZY WEJŚĆ W ZAKŁADKĘ I NAPISAĆ W KOMENTARZU POD NOTKĄ SWOJĄ NAZWĘ Z TT :)
2. TŁUMACZĘ TO DLA WAS, WIĘC BYŁABYM WDZIĘCZNA, JEŚLI KAŻDY KTO PRZECZYTAŁ, ZOSTAWIŁBY BO SOBIE JAKIŚ ŚLAD. CHCIAŁABYM, ŻEBY MOJA PRACA ZOSTAŁA DOCENIONA :)

JAK WAM SIĘ PODOBAŁ ROZDZIAŁ? PISZCIE W KOMENTARZACH.

środa, 27 listopada 2013

#8 - Park

Cześć kochani! :) Zmobilizowałam się, żebyście nie musieli długo czekać i mam dla Was po tygodniu nowy rozdział, mam nadzieję, że się cieszycie :D Chciałabym podziękować serdecznie za komentarze pod poprzednim rozdziałem, jesteście najlepsi! Za prawie 7 tysięcy wyświetleń, to dla mnie wielki sukces, to dzięki Wam, dziękuję, przesyłam Wam wirtualnego przytulasa <3
Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach wystarczy dodać do obserwowanych (po prawej) lub w komentarzu napisać swoją nazwę z tt lub fbl. Mam do Was prośbę, podpisujcie się w komentarz, będzie łatwiej mi Was informować! :)
Miłego czytania x

Spojrzałem na ekran w szoku. Czy Jo właśnie do mnie dzwoni? Dlaczego do cholery do mnie dzwoni? Byłem zdenerwowany, ale w każdym razie odebrałem. Przyłożyłem telefon do ucha – Halo? – zapytałem, nie mogłem ukryć zmieszania w moim głosie.
- Przepraszam, że do Ciebie dzwonię Niall, ale nie mam nikogo z kim mogłabym porozmawiać teraz, a wiem, że byłeś tym z mostu, więc wiesz. Głos Jo był napięty, szeptała. Brzmiała tak strasznie, praktycznie złamało mi to serce. Więc ona pamięta. Nie zapomniała, więc dlaczego nic nie powiedziała. Może zastanawia się nad tym samym w stosunku do mnie. Może zastanawia się czemu byłem na moście tamtego dnia w środku nocy.
- W porządku Jo, możesz powiedzieć mi wszystko. Obiecuję, że nikomu nie powiem – szepnąłem kojąco. Usłyszałem Jo jak bierze drżący oddech zanim znowu zaczęła mówić – Niall, nikomu tego nie mówiłam… nikt nie zna prawdziwej mnie, nie chciałam nawet, żebyś Ty wiedział. To była szansa spotkania – powiedziała. Szansa spotkania? Zawsze myślałam, że to zależy od losu.
- Prawdopodobnie zauważyłeś to, ale jestem przygnębiona. Przechodzę przez depresję, nikt nic o tym nie wie, tylko Ty. Po prostu nie mogę powiedzieć nikomu innemu. Proszę obiecaj, że nikomu nie powiesz, Niall? – brzmiała desperacko i strasznie. Chciałem trzymać ją w ramionach i powiedzieć jej, że wszystko będzie ok.
- Tak, obiecuję – cicho odpowiedziałem. Jo możesz mi powiedzieć dlaczego jesteś przybita?
Nie – powiedziała Jo, wypuszczając kolejny, drżący oddech – Przepraszam, po prostu nie mogę. To mój sekret. Nie powinnam być taka, ale nie mogę nic na to poradzić. Powinnam być najszczęśliwszą dziewczyną na świecie, ale nie jestem…Mogę z Tobą trochę pogadać, żeby odwrócić swoją uwagę?
- Oczywiście – odpowiedziałem. Trwała cisza, potem Jo powiedziała – Niall możesz mi opowiedzieć o żarcie, który zrobiliście z Louisem Zaynowi? Chcę usłyszeć coś, co mnie rozbawi.
Zacząłem opowiadać historię i usłyszałem, jak uśmiech Jo cicho dzwoni mi w uszach. To było dziwne, ten śmiech był inny. Był bardziej prawdziwy i przekonujący.
- Przepraszam! Nie powinnam się tak śmiać, to brzmiało głupio – cicho się zaśmiała, ale tym razem był to fałszywy śmiech. Jak mogła pomyśleć, że to brzmi głupio? To urocze, nie piękne.
- Dlaczego tak pomyślałaś? Kocham Twój śmiech! Jest uroczy, piękny. Powinnaś używać go zamiast tego sztucznego śmiechu. – odpowiedziała. Jo westchnęła – Wiesz, nie mogę używać tego śmiechu kiedy gram, wiesz?
- A co powiesz na jego używanie poza grą aktorską? – zasugerowałem. Jo cicho się zaśmiała, nie wiedziałem dlaczego to zrobiła. – Przepraszam, muszę wydawać się dziwna, dzwoniąc o 4 nad ranem. Prawdopodobnie pospieszam naszą przyjaźń, nie wiem…Po prostu czuję, że mogę Ci ufać.
Poczułem uśmiech pojawiający się na mojej twarzy. Ufała mi i powiedziała, że jesteśmy przyjaciółmi! To niesamowite! Chciałbym móc z nią być właśnie teraz, trzymając ją w ramionach, ale nie mogę. – Też Tobie ufam. Czuję się jakbym wiedział o Tobie wszystko, a widzieliśmy się tylko dwa razy. Pewnie dziwnie to brzmi. – szybko dodałem, żeby zmniejszyć napięcie.
- Myślę, że oboje jesteśmy dziwni  - zażartowała. Wkrótce rozmawialiśmy o naszych dziwacznych nawykach i tym, jak jesteśmy dziwni. Tak lekko mi się z nią rozmawiało. Dobrze się dogadywaliśmy.
- Niall, jest 6 rano, myślę, że powinnam trochę pospać – powiedziała Jo. Dziękuję Ci za bardzo za rozmowę ze mną, to naprawdę pomogło. Przepraszam za obudzenie Ciebie, to było niegrzeczne.
- Nie spałem Jo – odpowiedziałem.
- Yyy? – Jo zapytała zmieszana. Pomyślałem, że lepiej się wytłumaczę – Miałem coś w stylu koszmaru i obudziłem się w środku nocy. Gdy się obudziłem, zadzwoniłaś. Ironia losu, właściwie.
- Wow, to jest…dobrej nocy Niall. – Jo miała zamiar się rozłączyć, ale szybko powiedziałem – Jo, może spróbowalibyśmy się spotkać, jako przyjaciele? – szybko dodałem ostatnie 2 słowa, żeby nie pomyślała, że to randka.
- Nie sądzę, że powinnam – Jo wymamrotała. Moje serce utonęło. Nie może mnie znów zobaczyć. Miałem nadzieję, że będziemy mogli ze sobą porozmawiać w realnym życiu. Wszystko szło za dobrze, myślałem, że się na to zgodzi.
- Może mogłabym spróbować – powiedziała Jo, powodując, że moje serce zaczęło się unosić. – Nie chcę by paparazzi zobaczyło nas w miejscu publicznym, pomyśleliby, że się spotykamy. Jeśli nadal chcesz się spotkać, co chciałbyś robić?
Myślałem przez chwilę, aż przyszedł mi do głowy pomysł – Znam park, który jest jakieś 10 mil od mojego domu, jest bardziej na wsi, co myślisz o tym?
-…Brzmi dobrze. Jestem wolna w poniedziałek, pasuje Ci? – zapytała Jo. Nie mogłem powstrzymać uśmiechu na twarzy. – Poniedziałek jest idealny. Wyślę Ci wskazówki jak dojechać i będziemy mogli się spotkać.
- Cześć Niall. – powiedziała Jo.
- Pa Jo – odpowiedziałem, zakończyła połączenie. Przycisnąłem telefon do klatki piersiowej, ściskając zamknięte oczy. Przegryzłem wargę, mając chęć podzielenia się szczęściem. Położyłem się na plecach na łóżku, kładąc telefon z powrotem na szafkę nocną.
Przykryłem się kołdrą, a potem zacząłem gapić się na sufit. Słońce za oknem zaczynało wschodzić, ale zamierzałem iść spać na kilka godzin. Zobaczę ją w ciągu 2 dni. Zobaczę znów Jo. Nie mogę w to uwierzyć! To takie niesamowite!

*

Spojrzałem w lustro, na to jak wyglądam. Czy to wystarczająco dobrze dla niej? Czy wyglądam ok? Byłem ubrany w koszulkę z Beatlesami  ze sweterkiem. Miałam na sobie parę jeansów i sneakersów. Moje włosy ułożone były częściowo do góry i wyglądałem całkiem nieźle, tak myślę.
Dlaczego tak się przejmuję, by dobrze wyglądać? Jesteśmy tylko przyjaciółmi. Boże, nienawidzę bycia tylko przyjaciółmi. Zerknąłem na zegarek i zobaczyłem, że jest druga. Będzie lepiej jeśli napiszę do Jo i dowiem się czy jedzie na miejsce. Powiedziała, że woli się spotkać na miejscu, niż żebym ja po nią podjechał. Chwyciłem telefon i napisałem do Jo. Po minucie odpisała – Tak, wsiadam do auta i jadę. Do zobaczenia niedługo.
Odpisałem jej – Pa i schowałem telefon do kieszeni. Wyszedłem na zewnątrz i wsiadłem do auta. Czas zobaczyć Jo.

*

Zaparkowałem auto przed parkiem. Wyglądał tak jak zapamiętałem, był opuszczony. Widziałem auto Jo, którym zaparkowała również przed parkiem. Wysiadła z samochodu, i nie mogłem po prostu w to uwierzyć, że to ta sama Jo, którą widziałem na imprezie z okazji wydania albumu.
Jej włosy były w nieładzie, lekko falowane. Miała eyeliner na powiekach i trochę tuszu do rzęs, ale to byłoby na tyle makijażu. Miała na sobie biały sweter i parę spodni w kwiaty z kozakami. Wyglądała idealnie.
- Cześć Nialla – powitała mnie radośnie, uśmiech pojawił się na jej twarzy. Też się uśmiechnąłem – Cześć Jo – odpowiedziałem. Spoglądała na park podejrzliwie – Więc to tutaj? – zapytała. Przytaknąłem.  – Tak, to jest to miejsce – odpowiedziałem, podchodząc w kierunku starego placu zabaw. Metalowa ślizgawka była pokryta rdzą, cały metal był nią pokryty. Huśtawki wyblakłe, nie było żadnych plastikowych elementów. Było dosyć źle.
- Um…dlaczego tutaj? – zapytała Jo zmieszana. Usiadłem na jednej ze starych huśtawek – Jest cicho i nikogo tu nie ma. Nie wiem, lubię to miejsce. Mogę tu przyjść, kiedy chcę pobyć sam, bez prasy, fanów i hałasu miasta.
Jo uśmiechnęła się i usiadła na huśtawce obok mnie  - To słodka przyczyna – odpowiedziała, machając nogami w przód i tył. To było urocze, jak jej stopy latały ponad starym żwirem, robiąc odcisk, kiedy poszły za daleko. Przód jej buta przyciśnięty do żwiru, zrobił miniaturową dziurę.
- Niall, słyszałam, że Twój brat umarł – powiedziała, patrząc na mnie swoimi brązowo-zielonymi oczami. Wspomnienie mojego brata spowodowało u mnie ciszę. Nie, nie on. Nie chciałem, żeby Greg pojawił się w tak idealny dzień. Przytaknąłem – Tak, umarł.
- Przykro mi – odpowiedziała Jo, patrząc znowu na żwir. Pokręciłem głową – Niepotrzebnie. Nie chcę, żeby ludziom było przykro. Nie zabiłaś go, ani nic w tym rodzaju. Ja to zrobiłem, zabiłem go.
- Tak, to prawda – wymamrotała Jo, gapiąc się w ziemię. Spostrzegłem, że patrzę się na nią, zamiast na ziemię. Jo patrzyła na żwir, kiedy mówiła – Nie chcę być niegrzeczna, ale co się stało?
Zamknąłem oczy i odwróciłem od niej głowę. Kiedy je otworzyłem, postanowiłem, że powiem Jo – Umarł w wypadku samochodowym – odpowiedziałem. Jo spojrzała na mnie i kiwnęła głową, żebym kontynuował. – Więc byłem w aucie…inne auto przegapiło światło, więc przyspieszyło, w tym momencie Greg jechał przed siebie. Samochód uderzyło w stronę Grega i widziałem przerażenie w jego oczach, tuż przed uderzeniem. Auto natychmiast zabiło Grega, ale nie mnie. Dowiedziałem się później w szpitalu.
Jo siedziała cicho przez chwilę i spojrzała mi prosto w oczy. Nie mogłem się odwrócić. Wreszcie powiedziała – Winisz siebie, prawda?
Moje oczy się rozszerzyły. Skąd wie? Czy to takie oczywiste? Gdyby to było tak oczywiste, to czy chłopcy i reszta rodziny nie zauważyłaby tego do teraz? Nie rozumiem tego…
Wziąłem moją dolną wargę między zęby i przytaknąłem – Tak, winię się – przyznałem. Jo przytaknęła znowu – Zrobiłam to samo, Niall – szepnęła. Zrobiła to samo…może nie myśli o mnie jako o szaleńcu, jeśli powiem jej jaki jestem przygnębiony. Nie…nie powinienem…wyjdzie na to, jakbym błagał, by ktoś zwrócił na mnie uwagę. Jo znów siedziała cicho i zeskoczyła z huśtawki – Mamy ten park dla siebie, dlaczego by tego nie wykorzystać! – Jo wykrzyknęła, podbiegając do zardzewiałej ślizgawki. Zaśmiałem się – Tylko się nie zabij!
- Jeśli to zrobię, to będzie Twoja wina! – zażartowała, wspinając się po drabinie na ślizgawkę. Podbiegłem ku niej i stanąłem u dołu ślizgawki. Nie chciałem zjeżdżać w tym samym momencie co ona, bojąc się, że to połamię. Jo pisnęła, ześlizgując się w dół i pobiegła ku domkowi, wspinając się jak najwyżej mogła. Próbowałem za nią nadążyć, ale miała w sobie tyle energii.
Poddałem się i usiadłem na drewnianej ławce, która też się rozpadała, jak reszta parku. Jo podbiegła do mnie i usiadła obok – Już zmęczony? – zażartowała, jej zielone oczy spoglądały na mnie. Nie mogłem nic poradzić, że wpatrywałem się jej w oczy.
Jej oczy były piękne, pełne tajemnic. Część nich wyglądała radośnie, jak gdyby nic na świecie nie mogło jej zdołować, inna część była pusta, jakby wszystko na świecie zepchnęło ją na dno. Ale jaki był jej świat?
- Jo, miewałaś kiedykolwiek koszmary nocne? – Nie miałem tego na myśli, ale wymsknęło mi się. Natychmiast chciałem cofnąć to, co powiedziałem. Byłem zaskoczony tym, co Jo odpowiedziała. – Tak, pełno. – jej wzrok powędrował na ziemię. Spojrzała z powrotem na mnie i się uśmiechnęła. Jej oczy wyglądały sztucznie – A co z Tobą panie Horan? – powiedziała, drocząc się ze mną.
- Raz na jakiś czas – skłamałem. Miałem dużo koszmarów.
- Czasami czuję, jakbym popełniła ogromny błąd…ale potem inna część mnie mówi mi, że to nie był do końca błąd – spojrzałem na Jo, która patrzyła się w dal, wietrzyk dmuchał w jej włosy.
Jej oczy natychmiast wróciły do mnie – Przepraszam – powiedziała. – Tak tylko myślałam.
- Wiesz, Twoje włosy są naprawdę ładne – powiedziałem i kolejny raz chciałem je cofnąć. Czemu powiedziałem coś tak głupiego? Nie mogłem być choć raz normalny i zrozumieć, że ona ma chłopaka?
Jo zachichotała – Naprawdę? – zapytała, bawiąc się końcówkami włosów. Była tak urocza. – Nikt nigdy nie powiedział mi tego, kiedy moje włosy są takie.
Zmarszczyłem brwi – Naprawdę? Dlaczego nie? – zapytałem. Jo wzruszyła ramionami – Nie wiem, są w nieładzie. Nienawidzę układać tych włosów – zażartowała, biorąc kosmyk włosów jak najdalej – Wszyscy lubią idealne loczki, jak w filmach.
- Filmy są zbyt fałszywe – powiedziałem. Jo  gapiła się w ziemię – Tak – wymamrotała. Czy powiedziałem coś nie tak?
Nagle telefon Jo zadzwonił, szybko go odblokowała. Jej oczy się rozszerzyły – Ej Niall przepraszam, ale muszę iść do domu, dowiedziałam się właśnie, że muszę przeczytać swój scenariusz w godzinę. Przepraszam!
Przytknąłem – W porządku, w każdym razie robi się późno.
Wstałem z Jo. Miałem zamiar odejść, kiedy Jo mnie objęła, przytulając mnie. Czułem jakby moje serce płonęło. Każdy dotyk był jak iskra rozchodząca się po mojej klatce piersiowej. Odsunęła się i uśmiechnęła – Dziękuję Ci za niesamowity dzień, Niall! Do zobaczenia później! – uciekła, machając.

Wszystko co mogłem zrobić to machać lekko ręką. Była dla mnie zbyt idealna, ale nie mogłem nic poradzić, że się w niej zakochałem.

JAK WAM SIĘ PODOBAŁ? CO MYŚLICIE O JO? PISZCIE W KOMENTARZACH. 

środa, 20 listopada 2013

#7 - Smsowanie

Cześć wszystkim! :D Wreszcie jestem z nowym rozdziałem, nie miałam jakoś ostatnio głowy do tłumaczenia i przepraszam jeśli Was zawiodłam, bo wiem, że powinnam dodać go po max.tygodniu :c Mam nadzieję, że mimo czekania rozdział Wam się spodoba!
Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach wystarczy dodać do obserwowanych (po prawej) lub napisać w komentarzu swoją nazwę z tt lub fbl. Dziękuję za wszystkie komentarze, to motywuje do pracy :)
Miłego czytania xx

Zazdrość gotowała się w moich żyłach. Kim był ten koleś? Dlaczego całuje Jo w policzek i nazywa ją kochaniem? Czekajcie…nie, nie mówcie, że tak jest. Czy to chłopak Jo? Nigdy nie rozważałem tego, że może mieć kogoś. Zawsze myślałem, że kiedy ją zobaczę, będę mógł umówić się z nią na randkę? Czemu nie rozważyłem wcześniej innych czynników? Jest piękna, oczywiście może mieć chłopaka. Dlaczego byłem taki głupi?
- Oh Niall, to mój chłopak Asher – powiedziała, wskazując chłopaka za sobą. Powinienem spostrzec to wcześniej. To takie oczywiste. Dlaczego nie spostrzegłem kto to, kiedy podszedł! Jest jedynym z największych piosenkarzy teraz. To Asher Lee.
- Jestem wielki fanem Twojej muzyki – pochwaliłem go, nawet jeśli w głowie krzyczałem przekleństwa. Nie ma nic złego w związku z nim, nie powinienem być zły. Ale jestem bardzo wściekły.
Asher uśmiechnął się – Dzięki – odpowiedział. Obrócił się w kierunku Jo – Chcesz drinka? – zapytał. Ona przytaknęła, Asher uniósł brew w śmieszny sposób – Czy tym drinkiem będzie wino? – zachichotał na końcu. Jo przewróciła oczami, odpychając jego ramię – Wiesz, że nie piję Asher.
Uśmiechnął się – Oczywiście, że wiem – pocałował ją w policzek i odszedł. Nie chciałem tego przyznawać, ale tworzyli świetną parę. Powinienem być szczęśliwy z jej powodu? Zgaduję, że tak.
- Niall, myślę, że powinniśmy zostać w kontakcie, czy to byłoby w porządku? Przepraszam jeśli to za dużo. Pomyślałam tylko, że jesteś dobrym partnerem do rozmowy i – zaczynała się rozpędzać, więc jej przerwałem – Nie, będzie ok, z przyjemnością – odparłem, uśmiechając się. Wymieniliśmy się telefonami i wpisaliśmy swoje numery. Wręczyłem Jo jej telefon z powrotem, a ona mój. Uśmiechnąłem się – Miło było Cię poznać – znowu chciałem coś powiedzieć, ale się powstrzymałem. Może nie chciała tego wspominać w miejscu publicznym.
- To była przyjemność Cię poznać – odpowiedziała, uśmiechając się. – Zobaczymy się później – powiedziała radośnie i poszła do swojego chłopaka. Nie mogłem nic poradzić, że zacząłem się nad nim zastanawiać. Chciałem wiedzieć jaki jest. Czy ją kocha? Oczywiście, że tak. Spotyka się z nią po tym wszystkim. Ale czy kocha ją tak mocno jak ja? Powinienem być wdzięczny za to co mam. Jo dała mi swój numer, więc możemy być w kontakcie. Wiem, że nie możemy się umawiać, ale możemy być przynajmniej przyjaciółmi, to wystarczająco dobrze, prawda?
- Hej Niall, gotowy do wyjścia? – prawie podskoczyłem, kiedy poczułem rękę na swoim ramieniu. Obróciłem się i zobaczyłem, że to Liam. Przytaknąłem – Tak – zachrypnąłem. Byłem w szoku, po tym co się stało, to było zaskakujące. Nigdy nie zgadłbym, że zobaczymy się po tym, jak poznam jej imię.
Poszedłem za Liamem za drzwi z chłopakami i odwieźli mnie do domu.

*

Pożegnałem się z chłopakami. Wszedłem do mieszkania, zamykając drzwi za sobą. Cisza wypełniła moje uszy. Poszedłem do swojego pokoju. Kiedy wszedłem, ściągnąłem z siebie ciuchy i przebrałem się w bokserki i koszulkę. Usiadłem na krawędzi mojego łóżka i gapiłem się na ścianę. Po prostu nie mogłem uwierzyć, w to co się dzisiaj wydarzyło. Jestem przeszczęśliwy czy zdruzgotany? Nie mogłem połapać się w swoich emocjach. Położyłem się na plecach, więc moje nogi wisiały za krawędzią łóżka. Gapiłem się na sufit. Co sobie zrobiłem? Pozwoliłem sobie zakochać się w dziewczynie, która miała chłopaka, jak mogłem być taki głupi? Jeśli tylko bym się w niej nie zakochał…
Nie, jeśli bym się w niej nie zakochał, byłbym martwy. Muszę popracować nad docenianiem tego, co mam. Mam jej numer i możemy być przyjaciółmi. Ale to czego nie rozumiem to to, że udaje jakbyśmy wcześniej się nie spotkali. Czy to dlatego, że nie chce, by inni poznali powód? Czy dlatego, że mnie nie pamięta…mam nadzieję, że chodzi o to pierwsze.
Usiadłem znowu i otworzyłem swoją szafkę nocną. Wyciągnąłem kartkę papieru. Muszę napisać więcej:
Droga Księżniczko,
Mimo że znam Twoje imię, dalej chcę nazywać Cię Księżniczką, podoba mi się to. Więc dowiedziałem się dzisiaj, że nazywasz się Jo Levon. Widziałem jak grałaś w filmie. Zobaczę więcej tego filmu, obstawiam, że jesteś niesamowita. Więc już wiem, co będę robił jutro, haha.
Wiesz, bardzo kocham Twój głos. Kocham to jak brzmi. Dzwoni mi w uszach i ma radosny ton. Czy udajesz? Nadal chcę wiedzieć, czy udajesz szczęśliwe nastawienie. Zastanawiam się, czy dalej masz depresję, wcześniej byłaś przygnębiona prawda? Zauważyłem to w pewnym sensie po próbie samobójstwa.
Pamiętasz mnie? Mam nadzieję, że nie zapomniałaś. Myślę o Tobie każdego dnia, nie mogę Cię zapomnieć. To Twoja zaleta. Chciałbym Ci powiedzieć, ale jesteś zajęta.
Tak, jestem zazdrosny o niego. Umawia się z Tobą, kto nie byłby o niego zazdrosny? Jesteś zjawiskowa! Nawet bez makijażu, jesteś piękna. Mam nadzieję, że Ci to mówi. Mam nadzieję, że mówi Ci jak ładna jesteś każdego dnia, ponieważ, gdybym to ja był z Tobą, mówiłbym to w każdej sekundzie.
Nadal pamiętam jak ładnie wyglądałaś na imprezie. Miałaś na sobie wąską suknię z długimi rękawami. Sięgała Ci do kolan, cieszę się, że nie ubierasz się jak reszta dziewczyn, które nie zakrywają ud, ale wyglądasz pięknie w czymkolwiek. Miałaś na sobie dużo makijażu, nie potrzebujesz go, Księżniczko.
Mam nadzieję, że kochasz Ashera, wyglądasz na szczęśliwą. Chcę, żebyś była szczęśliwa, nadal jestem nieźle zazdrosny, ale zakochałaś się w nim, nie we mnie i ja to rozumiem. Ale chcę Ci powiedzieć, że nie mogę Cię bardziej kochać.
Love, Niall

Schowałem notatnik z powrotem do szafki. Wczołgałem się do łóżka, przykrywając się kołdrą. Zasnąłem, wyobrażając sobie moją Księżniczkę za mną. Chciałem być chłopakiem Jo.

*

Obudziłem się następnego rana i natychmiast wiedziałem co mam zamiar robić. Chwyciłem laptop i wszedłem na Netflix*. Wyszukałem tytuł filmu Jo, który się pokazał. Kliknąłem to i zaczął się ładować. Oparłem się o drewnianą ramę łóżka i położyłem laptopa w kroku. Następne półtorej godziny spędziłem na oglądaniu. Ona była niesamowita. Był to romantyczny, smutny film, który spowodował, że płakałem. Jej gra aktorska była świetna. Wyglądała młodo i grała 16-letnią w filmie. Zastanawiałem się ile ma lat.
Kiedy film się skończył, wyszukałem ją w Google. Kliknąłem na stronę Wikipedii. Dowiedziałem się, że mieszka w UK od urodzenia. Dorastała w Bradford, zastanawiałem się czy Zayn ją zna… Ma 18 lat, a jej urodziny są 5 listopada. Więc jest tylko rok młodsza ode mnie. Myślałam, że ma 16 lat. Nie powinienem oceniać książki po okładce.
Ten film był niezwykły, wyszukałem więc inne filmy, w których występowała Jo. Znalazłem kilka. Wyglądało na to, że gra odkąd była dzieckiem, wow. Prawdopodobnie ma mnóstwo doświadczenia w grze aktorskiej. Dlatego jest taka niesamowita. Obejrzałem inny jej film i kolejny i kolejny. Spędziłem cały dzień na oglądaniu jej. Moje oczy były utkwione w niej, gdziekolwiek pojawiała się na ekranie. Jest piękna, nie mogę nic na to poradzić. Nie mogę nic zrobić, że gapię się na nią, mimo że jest zajęta.
Później spojrzałem na Ashera Lee. Setki zdjęć pojawiły się, powinienem to przewidzieć. Jest naprawdę popularny, tak jak Justin Bieber. Jest koło 20 i ma ciemnobrązowe włosy, które sięgają do brwi. Jego oczy również są brązowe, ma cień brody wokół ust. Ma też mięśnie, coś czegoś ja nie mam za bardzo…wygląda lepiej ode mnie.
Westchnąłem i wyłączyłem laptopa. Zerknąłem na zegarek, była czwarta po południu. Dzień szybko minął. Pewnie dlatego, że oglądałem cały dzień filmy z Jo. Podniosłem się z łóżka. Nie widziałem sensu, żeby się ubierać. Poszedłem do kuchni i złapałem jakieś resztki z lodówki i usiadłem na kontuarze, jedząc resztki pizzy. Wyciągnąłem telefon z kieszeni i zobaczyłem, że miałem parę nieodebranych. Postanowiłem na nie odpisać później, ale zobaczyłem, że jedna się wyświetliła. Była od Jo Levon.
Natychmiast odblokowałem swój telefon i przeczytałem wiadomość. Było napisane tylko – Hej. Moje serce napuchło z radości. Spojrzałem na godzinę, o której było to wysłane, wysłała to o 2 po południu. Czekała aż 2 godziny. Szybko odpisałem – Cześć
Czy powinienem powiedzieć coś więcej? Czy chciała, żebym zaczął rozmowę? Co powinienem powiedzieć? Nie, nie powinienem pisać czegoś dwa razy z rzędu, to zrobiłoby ze mnie desperackiego, to byłoby dziwne.
Nerwowo schowałem mój telefon z powrotem do kieszeni. Kontynuowałem jedzenie, ale nie mogłem nic poradzić, że myślałem o Jo. Zastanawiałem się jak szybko odpisze. Czy pomyśli, że jestem dziwny? Może byłem zbyt oficjalny…powinienem przestać się nad tym tak zastanawiać.
Skończyłem jeść, więc wepchnąłem resztki pizzy do lodówki. Poszedłem do sypialni i włączyłem znowu laptopa. Wróciłem na Netflix i wyszukałem film, w którym była Jo. Kiedy byłem w połowie szukania, poczułem wibracje telefonu. Wyciągnąłem go z kieszeni i zobaczyłem, że mam smsa od Jo.
Moje serce natychmiast podskoczyło. Szybko odblokowałem z szerokim uśmiechem na twarzy. Przeczytałem wiadomość – Więc co tam?
To było śmieszne, pisała jak nastolatka. Było to w pewnym sensie urocze. Wyobraziłem ją sobie jako szesnastoletnią dziewczynę siedzącą na łóżku, słuchającą muzyki i smsującą. To był miły obraz.
Szybko odpisałem – Mam dzień odpoczynku, a Ty?
Czy to nie było zbyt formalne? Muszę przestać to robić! To tylko sms. Nie mogę popadać w paranoję z powodu tego, co jej wysyłam. Muszę wyluzować, ona jest tylko osobą. Osobą, w której jestem głęboko zakochany, choć nie powinienem, bo ma chłopaka.
Dostałam odpowiedź od Jo. Odblokowałem telefon i wyświetliło mi się – Ja tak samo, haha. Muszę popracować nad swoimi kwestiami z kolejnego scenariusza.
Wkrótce Jo i ja rozmawialiśmy o jej nowym filmie. Wyglądała na podekscytowaną w związku z tym. Był to film akcji, była podekscytowana, ponieważ byłaby to druga taka jej rola. Jo powiedziała mi o swoich doświadczeniach aktorskich. Nigdy nie pomyślałem, że będzie mi się z nią tak lekko rozmawiało.
To było jakby marzenie się spełniło. Mogłem z łatwością porozmawiać z Jo, a ona ze mną. To było niesamowite, ona była niezwykła. Nie mogłem nic poradzić, że zakochiwałem się w niej coraz bardziej.
Później Jo zaczęła pytać mnie o poprzednią trasę. Powiedziałem jej jak dużo zabawy miałem z chłopakami i jak to jest zaczynać kolejną trasę koncertową w przyszłym roku. Jo powiedziała mi jak myślała, że wygląda trasa koncertowa, wkrótce rozmawialiśmy o podróżowaniu. Jo zażartowała jaka kiepska z niej piosenkarka. A ja powiedziałem jej, że pewnie tak nie jest. Zaczęliśmy toczyć zabawną kłótnią na temat jej zdolności do śpiewania.
To był jeden z lepszych w dni w ostatnim czasie, a tylko smsowałem z dziewczyną. Nie, nie jest tylko dziewczyną. Jest moją Księżniczką, dziewczyną, która uratowała i zmieniła moje życie na zawsze. Naprawdę chciałem do niej napisać i zapytać o incydent na moście, ale bałem się jak zareaguje. Co jeśli zapomniała? Wyszedłbym na idiotę. Co jeśli wkurzyłaby się na mnie? Boję się wiedzieć…nie chcę wiedzieć. Zdecydowałem nie pytać o to jej nigdy. Postanowiłem, że będę korzystać z zabawnej rozmowy, którą mamy. Zrobiło się późno. Pisaliśmy godzinami i czerpałem przyjemność z każdej minuty.
Dostałem ostatnią wiadomość od Jo – Dobrej nocy Niall! Pogadamy później J
Pogadamy później. Ma zamiar ze mną znowu porozmawiać! To takie niesamowite! Nie obchodzi mnie to, że nie mogę się z nią umawiać, przynajmniej mogę poznać ją bliżej. Tylko tego chcę, poznać ją.
Odpowiedziałem – Ok, dobranoc, do usłyszenia J
Schowałem telefon do kieszeni i położyłem się na łóżku. Szczęście mnie ogarnęło. W końcu porozmawiałem z moją Księżniczką. Jestem szczęśliwy. Powinienem być najszczęśliwszym mężczyzną na ziemi. Nawet jeśli miała chłopaka, nadal jestem szczęściarzem.
Usiadłem znowu i otworzyłem szufladę. Wziąłem notatnik i postanowiłem napisać listę zalet Jo:

Jo Levon, 18 lat, spotyka się z Asherem Lee, sławnym piosenkarzem. Kocha grać. Jej pierwszy aktorski epizod był, kiedy była dzieckiem i wystąpiła w reklamie pieluch. Większość czasu spędziła na ćwiczeniach. Pisze i zachowuje się jak szesnastolatka. Kocha swój telefon i nikomu nie pozwala go dotykać oprócz siebie. Ma obsesję na punkcie instagrama i tumblra. Ma twittera, ale nie lubi udostępniać tam postów. Jest tylko dzieckiem. Chciałaby pojechać w trasę, byłoby łatwiej spotkać jej wszystkich fanów. Jo zdecydowanie ich kocha. Stara się komunikować z nimi i odpowiadać jak najbardziej jak jest to możliwe. Kocha oglądać filmy w nocy, jedząc popcorn. Jest fashionistką (tak siebie nazywa haha). Ma obsesję na punkcie lodów o smaku karmelowych ciastek.
Spojrzałem na listę faktów, którą stworzyłem po smsowaniu z Jo. Kocham to jak dowiaduję się różnych rzeczy o niej poprzez smsowanie. Zapisałem wszystko, co zapamiętałem i spojrzałem na smsy, by upewnić się, że miałem rację.

Wszystko było idealnie. To był najlepszy dzień w ciągu ostatnich tygodni. Najlepszy dzień, który miałem od śmierci Grega. Potem Greg pojawił się w mojej głowie. Kiedy pomyślałem, że odepchnąłem myśli o nim, znowu powróciły. Zobaczyłem jego uszkodzone ciało w szpitalnym łóżku. Zobaczyłem strach w jego oczach tuż przed wypadkiem. Jest zakopany głęboko w ziemi. Utknął tam na wieczność i nie będzie miał jak stamtąd wyjść. Jest tam w pułapce, chce wyjść stamtąd, by na mnie polować, przypominając mój błąd. Nienawidzi mnie z powodu tego, co zrobiłem. Denise jest wdową, a Theo nie ma ojca, mama zawodziła na jego pogrzebie, nawet tato płakał, a nigdy tego nie robił. To wyłącznie moja wina.  
Nie, przestań! Przestań, powinieneś być lepszy! Nie myśl o tym, masz teraz Jo!
Jest pod moimi nogami. Próbuje wypchnąć swoją rękę ponad ziemię, żeby pociągnąć mnie na dół za sobą. Chce, żebym poszedł do piekła, zasługuję na to. Nie, on jest w niebie i próbuje zaprowadzić mnie do piekła. Przestań! Przestań, potrzebuję trochę snu i będę czuł się lepiej. Przebrałem się w inną parę bokserek i wszedłem na łóżko. Przykryłem się kołdrą, zawijając się w okrycia. Chciałbym, żeby Jo tu była. Chciałbym trzymać ją w ramionach, kiedy próbuję zasnąć. Chcę jej w ramionach. Próbowałem zasnąć, myśląc o Jo, ale Greg dalej wślizgiwał się do mojej głowy.

*

- Umieraj! – Greg krzyczał na mnie. Stał nad swoim grobem. Jego oczy poruszały się między mną i grobem. Uśmieszek pokrył jego twarz, kiedy zobaczył ogromny strach w moich oczach.
- Żałujesz tego co mi zrobiłeś, prawda Niall? – zapytał. Jego ciało wyglądało tak jak w szpitalu. Ciuchy miał poplamione krwią. Miał ogromne pęknięcie na czaszce. Z jego kolana lała się krew i wyglądał jakby trzymał się na jednym sznurku. Stracił kilka palców, miał wielkie, czarne oko. Z jego prawego oka kapała krew, jak łza. To było naprawdę straszne.
Przytaknąłem, kiedy zrobił krok do przodu, jego stopy zaszurały na pokrytej krwią ziemi. Skuliłem się na ten dźwięk, potem Greg był przede mną – Idź do piekła, Niall.
- Pójdę. Chcę umrzeć. – szepnąłem. Greg uśmiechnął się usatysfakcjonowany. Złapał mnie za ramię, jego krwawiąca ręka zostawiła czerwony ślad na moim ramieniu. Poprowadził mnie do swojego grobu, gdzie były schody zrobione z błota.
- Idź śmiało. Idź do miejsca, gdzie należysz. – Greg szepnął mi do ucha. Mogłem poczuć jego oddech, pachniał jak coś zgniłego. Kierowałem się instrukcjami i szedłem w dół schodami do piekła.

*

Obudziłem się pokryty zimnym potem. Z trudem łapałem oddech, trzymając się kurczowo za koszulkę w miejscu nad sercem. Paznokciami otworzyłem szafkę nocną i wyrzuciłem całą jej zawartość. Chwyciłem nóż i przycisnąłem go do nadgarstka. Zobaczyłem tworzącą się lekką linię. Potem usłyszałem telefon. Odłożyłem nóż i podniosłem go. Miałem nadchodzące połączenie od Jo.

*Netflix to największa internetowa wypożyczalnia filmów DVD na świecie. Po zapłaceniu stałej, miesięcznej kwoty użytkownik uzyskuje dostęp do filmów oraz seriali na stronie internetowej. Dostęp do serwisu mają jedynie internauci z USA oraz UK.

JAK WRAŻENIE PO ROZDZIALE? ZASKAKUJĄCY CZY NIE? 
PISZCIE W KOMENTARZU, KOCHAM WAS x