Na wstępie chciałabym podziękować za te 2000 wyświetleń mojego bloga, jestem mile zaskoczona, dziękuję x Mam dla Was przetłumaczony kolejny rozdział. Przepraszam za jakieś literówki, ale po ciągłym tłumaczeniu, uwierzcie, że już nie mam siły sprawdzić tego jeszcze raz. Chciałabym Was prosić o komentarze pod rozdziałem. Jeśli czytacie to chociaż napiszcie, że przeczytałem, bo niektórzy informowani przeze mnie obiecują, że skomentują, a mimo to tego nie robię.
Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach wystarczy w komentarzu napisać swoją nazwę z tt lub fbl albo dodać do obserwowanych (po prawej). Kolejnego rozdziału możecie się spodziewać za tydzień.
Mam w tym tygodniu 5 sprawdzianów, chyba mnie rozumiecie.
Miłego czytania ; *
Poczułem promienie słoneczne oślepiające moje oczy, więc
ziewnąłem i otworzyłem oczy. Przeciągnąłem się i usiadłem. Rozejrzałem się
dookoła i zobaczyłem, że nie byłem u siebie w sypialni. Natychmiast ściągnąłem
z siebie nakrycie, a potem obejrzałem pokój. Był przytulny, ściany były
jasnoniebieskie, narzuta na łóżku była biała i jasnoniebieska, dopasowana do
ścian. W rogu stała ładna komoda i drewniana szafka nocna za mną. Widziałem
dwie pary drzwi, jedne prawdopodobnie prowadziły do łazienki lub garderoby.
Zebrałem się, żeby wstać. Poczułem coś w żołądku. Boże, zaraz zwymiotuję.
Lepiej, żeby drzwi prowadziły do łazienki, a nie garderoby. Szybko poszedłem w
ich kierunku i popchnąłem je, by otworzyć. Na szczęście była to łazienka, więc
szybko podniosłem deskę i skuliłem się koło toalety. Zwymiotowałem cały
alkohol. Wstałem, spuściłem wodę w toalecie kiedy skończyłem, umyłem twarz i
ręce. Wyszedłem z łazienki i zdecydowałem się wyjść z pokoju. Może dowiem się,
gdzie do cholery jestem.
Wziąłem moje buty, które były za łóżkiem i włożyłem je na
stopy. Wyszedłem z pokoju do korytarza, gdzie świeciło słońce. Podeszwy moich
butów lekko szurały, kiedy szedłem. Wchodziłem do czegoś, co wyglądało jak
salon. Wyglądał ładnie i naprawdę drogo.
Właśnie wtedy zobaczyłem ją. To była dziewczyna, którą
widziałem poprzedniej nocy. Jej kręcone włosy nie były idealne jak wczoraj,
były niepoukładane i odstawały w różnych miejscach. Większość makijażu była
zmyta, ale wyglądało jakby zapomniała zmyć eyeliner. Miała na sobie za dużą,
szarą koszulkę i spodnie w groszki od piżamy. Siedziała po turecko na kanapie,
oglądając telewizję. W rękach trzymała kubek kawy, a potem wzięła jej łyk.
Pluszowy kocyk przykrył większość jej spodni.
Zrobiłem krok do przodu, powodując skrzypienie podłogi, a
ona nagle się odwróciła. Dziewczyna odłożyła kubek i uśmiechnęła się do mnie –
Hej, czujesz się lepiej?
Przytaknąłem – Tak, jest już lepiej. – odpowiedziałem,
przeczesując włosy palcami. Nagle poczułem zdenerwowanie, ale i radość w tym
samym czasie. Czekaj, czuję się szczęśliwy?
Obdarowała mnie znowu jasnym uśmiechem, co spowodowało, że i
u mnie zawitał mały uśmiech – Dobrze – chciała jeszcze coś powiedzieć, ale
przeszkodził jej dźwięk z dołu. Brzmiało jakby drzwi od garażu się otworzyły. Jej
oczy natychmiastowo się rozszerzyły – Słuchaj, chciałabym mieć Cię dłużej, by
upewnić się, że wszystko ok, ale musisz już iść. Miło było Cię poznać.
Podskoczyła i popchnęła mnie w kierunku drzwi. Otworzyła je
i zachęcała do wyjścia.
- Dziękuję za – zacząłem, ale mi przerwała – Nie ma za co,
pa – i natychmiast zatrzasnęła drzwi. Co to było? Poszedłem w dół ulicą, zanim
nie znalazłem ławki, na której mógłbym usiąść. Usiadłem i wszystko mnie
uderzyło.
Zapamiętałem wszystko z poprzedniej nocy. Poszedłem do baru
z chłopakami i naprawdę się upiłem. Zamiast szczęścia i beztroski, zrobiłem się
smutny. Wszystko naraz mnie uderzyło i wyszedłem z baru. Wyszedłem na drogę,
zdeterminowany do zabicia siebie, nie będąc pewny jak to zrobić. Myślałem o
skoczeniu pod samochód, ale nie chciałem zniszczyć czyjegoś życia. Byłby osobą,
która zabiła Nialla Horana. Potem znalazłem most. Wspiąłem się na krawędź i
miałem skoczyć, kiedy zobaczyłem tamtą dziewczynę. Była parę metrów dalej i też
miała zamiar skoczyć, ale natychmiast zdjąłem ją stamtąd i oboje upadliśmy na
ziemię. Pomogłem jej wstać, a ona gapiła się na mnie zszokowana, potem
zemdlałem.
Dziewczyna z dzisiejszego poranka, próbowała wczoraj się
zabić. Ale udało mi się ją powstrzymać. Potem zemdlałem, a ona zabrała mnie do
swojego domu…Dlaczego?
Nagle poczułem wibracje telefonu. Wyciągnąłem go i
zobaczyłem, że mam tony wiadomości i nieodebranych połączeń. Wszystkie były od
chłopców. Cholera, zostawiłem ich. Co do diabła im powiem? Nie mogę im
powiedzieć, że miałem skoczyć z mostu, żeby się zabić, ale zamiast tego
powstrzymałem inną dziewczynę od samobójstwa i wylądowałem u niej w domu do
następnego rana. Musiałem tylko do nich zadzwonić i wymyślić jakąś wymówkę.
Wybrałem numer Harrego i uniosłem telefon do ucha – Cześć Ha – zacząłem, ale
Harry natychmiast mi przerwał. – Gdzie do cholery byłeś Niall? – wydarł się do
telefonu. Odsunąłem telefon od ucha, żeby mógł krzyczeć bez pęknięcia moich
bębenek. – Wariowaliśmy w nocy, zadzwoniliśmy na policję, a oni Cię szukają.
Dlaczego do nas nie zadzwoniłeś?
- Przepraszam, wylądowałem w hotelu, ponieważ byłem tak
zmęczony. Zapomniałem do Was zadzwonić, przepraszam – skłamałem. Cisza trwała
przez minutę, a potem Harry zachichotał – No dawaj Niall. Możesz mi powiedzieć,
jeśli flirtowałeś poprzedniej nocy.
- Nie – odpowiedziałem. Jaki on ma do cholery problem?
Zawsze był taki? Myśli, że zrobiłem to ostatniej nocy? Jakim zboczeńcem jest?
Nie może myśleć, że poszedłem na noc do hotelu?
- Jasne, Niall – odpowiedział z sarkazmem, a potem zmienił
temat – Chcesz, żebym Cię odebrał? Gdzie jesteś?
Rozejrzałem się. Nie mogłem powiedzieć, żeby odebrał mnie
spod domu dziewczyny, a wtedy pomyślałby, że coś jest na rzeczy. Potem
zauważyłem sklep spożywczy niedaleko na dole ulicy.
- Um, więc jestem – spojrzałem na nazwę ulicy – w sklepie
spożywczym blisko East Main Street.
- Sklep spożywczy? – zapytał Harry zdezorientowany.
- Um, zrobiłem się głodny – odparłem. Wyobraziłem sobie, jak
Harry marszczy brwi. – Ale mogłeś coś zamówić w hotelu – przerwałem mu – Po
prostu po mnie przyjedź Harry.
Harry zaśmiał się – Ok, już jadę. Do zobaczenia za jakieś 10
minut.
Rozłączyłem się i poszedłem w dół ulicą w kierunku sklepu
spożywczego. Zgaduję, że będę tam chwilę. Wszedłem do sklepu. Nie miałem
zamiaru niczego kupować, ale jeśli stałbym na zewnątrz, ludzie zaraz
dowiedzieliby się kim jestem. Chodziłem między półkami, niepewny czy założyć
kaptur. Czy nie zwracałbym bardziej na siebie uwagi? Usłyszałem czyjeś dyszenie
za rogiem. Zgadywałem, że fan mnie odnalazł. Wyszedłem zza rogu, a potem
zobaczyłem dziewczynę, która miała na sobie koszulkę One Direction. Więc
znalazłem fankę.
- O mój Boże, jesteś Niallem Horanem – pisnęła. – Mogę
zdjęcie? – zapytała z nadzieją w głosie, wyciągając telefon. Przytaknąłem i
uśmiechnąłem się – Oczywiście. – odpowiedziałem, a potem zrobiliśmy sobie razem
zdjęcie. Podziękowała mi i pobiegła, więc skierowałem się do wyjścia. Miałem
nadzieję, że Harry przyjedzie wkrótce, zanim więcej fanów mnie znajdzie.
Poszedłem do głównego wyjścia i wyciągnąłem telefon. Miałem
jeszcze 5 minut, dawaj Harry. Wyszedłem i oparłem się o budynek. Natychmiast
podbiegła do mnie dziewczyna – Niall, Niall mogę zdjęcie? – błagała.
Przytaknąłem i zrobiliśmy sobie zdjęcie.
Wkrótce, masa dziewczyn ustawiała się w kolejce do zdjęcia,
Harry zaparkował przed nami. Kiedy wysiadł, dziewczyny zwariowały, ponieważ
było już dwóch członków One Direction.
*
Harry i ja spędziliśmy resztę rana na robieniu zdjęć z
fanami, zanim zjawiła się policja, żeby uspokoić tłum, po czym mogliśmy wreszcie
opuścić teren. Harry i ja wsiedliśmy do jego auta i wyjechaliśmy z parkingu.
- Jeśli nie zaliczyłbyś kogoś poprzedniej nocy, nie
musielibyśmy się z tym zmagać – wymamrotał. Harry starał się, żeby zabrzmiało
to jak żart, ale było to dla mnie obraźliwe.
- Nie zrobiłem tego – prychnąłem na niego ze złością. Harry
zmarszczył brwi – Whoa, sorry koleś. Tylko żartowałem. Nie wkurzaj się. Wiem,
że nie zrobiłbyś tego.
- Przepraszam –
mruknąłem w odpowiedzi. I po tym nastało milczenie.
*
Pożegnałem się z Harrym i podziękowałem za podwiezienie mnie
do domu i poszedłem do mieszkania. Wszedłem i położyłem się na łóżku. Gapiłem
się na sufit milion razy w ciągu ostatnich paru dni, ale coś się zmieniło.
Uśmiechałem się.
Spotkałem najpiękniejszą dziewczyną ostatniej nocy. Piękno
nie jest tym, w czym się zakochuję, to było coś, co zobaczyłem w jej oczach.
Czułem jakbym znalazł kogoś, kto wiedział przez co przechodzę. Znalazłem kogoś,
kto tak samo potrzebował pomocy jak ja.
Czekaj, jak jej na imię? Nie dowiedziałem się jak ma na
imię. Zajęłoby to sekundę, czemu nie zapytałem? Teraz, nigdy więcej jej nie
zobaczę!
Nie, muszę ją zobaczyć! Muszę zobaczyć jej idealną twarz!
Muszę usłyszeć jej perfekcyjny głos. Potrzebuję jej, żeby mnie ocaliła, nie,
potrzebujemy siebie, żeby ocaleć. Co jeśli będzie próbowała zabić się jeszcze
raz?
Nie, muszę to powstrzymać. Trzeba wziąć prysznic, a potem
spróbować poukładać to wszystko. Nie muszę się o nią martwić. Ona jest tylko
dziewczyną, co ja mówię? Jest dziewczyną. Jest moja księżniczką.
Usiadłem i głęboko westchnąłem. To było okropne. Nawet nie
znam jej imienia. Wiem tylko jak wygląda. Jak to pomoże mi ją znaleźć?
Zerwałem się na równe nogi i wszedłem do garderoby. Wziąłem
parę spodni i koszulkę. Nie miałem ochoty nic robić. Chciałem tylko leżeć i
wyleczyć się z bólu głowy.
Wszedłem do łazienki i odkręciłem wodę z prysznica.
Ściągnąłem rzeczy z poprzedniego dnia i wszedłem do gorącej wody. Chciałem
skupić się na prysznicu, ale myśli wracały do niej, mojej księżniczki.
Nie mogłem nic na to poradzić, że jej piękne, piwne oczy, były
puste, ale piękne dla mnie. Mówiły, że dużo przeszła w życiu i to jest dla mnie
piękne. Mogłem zobaczyć jej piękne, jasne brązowe włosy rozdmuchane przez
wiatr. To dziwne, kiedy pierwszy raz ją zobaczyłem, miała na sobie dużo
makijażu, miała idealnie kręcone włosy i była ubrana w wieczorową suknię. Drugi
raz, gdy ją widziałem, miała włosy w nieładzie, większość makijażu była zmyta i
miała na sobie piżamę. Wyglądała ładniej za drugim razem. Wyglądała jak
normalna dziewczyna i to było piękne.
Co robię? Nie mogę się w niej zakochać. Nie znam nawet jej
imienia. Nie zobaczę jej więcej, nie mogę się zakochać. To nie wypali. Zakocham
się w dziewczynie, której nigdy nie zobaczę. Wyrzuć ją z sobie z głowy, Niall.
Wiesz, pamiętam każde pojedyncze słowo, które do mnie
powiedziała.
– Hej, czujesz się
lepiej?
- Dobrze.
- Słuchaj, chciałabym
mieć Cię dłużej, by upewnić się, że wszystko ok, ale musisz już iść. Miło było
Cię poznać.
– Nie ma za co, pa.
Ok, to zaledwie nic, ale potrafię sobie wyobrazić ją w głowie.
Mogę zobaczyć jej uśmiech na twarzy, kiedy zobaczyła mnie kolejnego poranka.
Myślisz, że był fałszywy? Naklejam fałszywy uśmiech bardzo często, czy możesz
mi powiedzieć kiedy? Poprzedniej nocy, próbowała popełnić samobójstwo, nie
mogła tak łatwo zmienić swojego podejścia, prawda? Może była naprawdę
szczęśliwa. Może cieszyła się, że mnie widzi. Kogo do cholery oszukuję? Nikt
nie cieszy się na mój widok. Była po prostu uprzejma, Niall. Nic więcej, nie
myśl o tym.
Skończyłem brać prysznic i wyszedłem, wycierając się
ręcznikiem. Włożyłem na siebie spodnie i koszulkę i poszedłem do sypialni.
Padłem na łóżko i zacząłem myśleć znowu o swojej księżniczce. Nie mogłem
pozwolić jej opuścić moją głowę.
Zastanawiałem się ile ma lat. Wyglądała na 16 lub 17, jeśli
tak, prawdopodobnie jest za młoda na randki ze mną. Co jeśli tylko wygląda na
młodszą? Może ma 18, albo nawet 19 lat. To byłoby niesamowite. Znając moje
szczęście ma 15.
Zastanawiałem się czemu tak szybko wyszedłem. Był hałas i
ona natychmiast wypchnęła mnie z domu. Nie spieszyła się zanim nie usłyszała
hałasu. Brzmiało to jak otwarcie garażu lub czegoś innego. Może jej tato wrócił
do domu i nie chciała, żeby mnie tam zastał. To brzmiało sensownie dla mnie.
Nie mogłem wyrzucić jej wizerunku z głowy. Jej puste oczy,
wieczorowa suknia. Nie mogę zapomnieć jak uroczo wyglądała, pijąc kawę w
piżamie. Po prostu chcę znać jej imię. Chcę z nią porozmawiać. Chcę ją poznać. Nie chcę, żeby jej uśmiech był fałszywy. Mam
nadzieję, że był prawdziwy. Był ładny, ale myślę, że mógłby być jeszcze
ładniejszy. Chcę, żeby jej oczy wyglądały na szczęśliwe. Chcę, żeby jej oczy lśniły
jasno, kiedy się uśmiecha. Chciałbym być tym, dzięki któremu się uśmiechnie.
Chciałbym być z nią w każdej sekundzie dnia.
Usiadłem i spojrzałem na telewizor w moim pokoju. Może mogę
odwrócić swoją uwagę. Poskakałem po programach i zobaczyłem, że leci
romantyczny film. Trafiłem na moment, gdy para się całowała. Oczywiście,
romans, coś czego chciałem. Mógłbym to łatwo mieć, ale chcę jej, nikogo innego.
Przełączyłem kanał i trafiłem na piłkę nożną. Zacząłem
oglądać, ale potem myślałem o mojej księżniczce. Widziałem jej idealne, jasne,
brązowe włosy, jej puste oczy, jej idealny uśmiech, nawet jeśli był fałszywy i
usłyszałem jej perfekcyjny głos. Dźwięk jej bardzo wysokiego głosu rozbrzmiał w
moich uszach.
Poddałem się przy oglądaniu telewizji i wyłączyłem ją. Nie
chciałem oglądać TV. Chciałem odnaleźć moją księżniczkę. Nagle coś mnie
uderzyło. To było naprawdę dziwne, ale była znajoma. Myślę, że widziałem ją
wcześniej. Nie wiedziałem dlaczego, ale czułem, że widziałem już gdzieś
wcześniej tą twarz, może po prostu zwariowałem. Byłem pijany ostatniej nocy i
miałem kaca do rana, prawdopodobnie przypasowałem jej twarz do kogoś, kogo
widziałem w telewizji. Gapiłem się na kołdrę przez minutę, zanim zdecydowałem,
że coś zrobię. Poczułem ochotę na napisanie czegoś. Chciałem napisać wszystko o
mojej księżniczce. Chciałem jej coś napisać.
Wziąłem notes, długopis i zacząłem pisać:
Droga księżniczko,
Myślę o Tobie cały
czas. Pamiętam każde słowo, które wypowiedziałaś do mnie. Napiszę je pod
spodem, żebym nie zapomniał Twojego głosu:
– Hej, czujesz
się lepiej?
- Dobrze.
- Słuchaj,
chciałabym mieć Cię dłużej, by upewnić się, że wszystko ok, ale musisz już iść.
Miło było Cię poznać.
– Nie ma za co,
pa.
Wydaję się
być dziwne to co piszę, ale muszę zapamiętać każdy szczegół, który Ciebie
dotyczy. Nie chcę o Tobie zapomnieć, nigdy. Nie, myślę, że to niemożliwe, żeby
Cię zapomnieć. Nie zapomnę Cię, obiecuję.
Potrzebuję
zapamiętać Twój wygląd. Mam 2 obrazy Ciebie. Pierwszy z nocy, kiedy Cię
spotkałem. Miałaś idealnie kręcone włosy, jasne, brązowe włosy. Były właściwie w
kolorze ciemnego blondu. Twoje oczy były piwne, ale martwe. Dziwnie mi to
mówić, ale to prawda. Powinienem znać ten widok, ponieważ moje oczy wyglądają
tak samo. Miałaś na sobie migoczącą, białą, wieczorową suknię. Sięgała Ci do
kostek. Nosiłaś obcasy, które błyszczały tak samo jak Twoja suknia. Miałaś na
sobie dużo makijażu. Miałaś eyeliner, szminkę i podkład. Wyglądałaś idealnie,
ale polubiłem Cię w drugim wydaniu. Byłaś, jak myślę, w swoim domu. Siedziałaś
na sofie, oglądając telewizję. Ostrożnie trzymałaś kubek, kiedy koc okrywał
Twoje nogi. Miałaś na sobie starą, szarą koszulkę i parę puchatych spodni od
piżamy w groszek. Twoje włosy były w nieładzie, odstające w różnych kierunkach.
Miałaś na sobie trochę eyeliner’u tak jakbyś zapomniała zmyć tą część makijażu.
Jesteś idealna.
To brzmi
dziwnie, ale nie mogę Cię zapomnieć. Jesteś w mojej głowie cały czas. Muszę Cię
spotkać. Jesteś dla mnie wszystkim. Chcę Cię spotkać ostatni raz. Nie obchodzi
mnie, że się w mnie nie zakochałaś, potrzebuję się z Tobą spotkać.
Zastanawiam
się dlaczego sprawiłaś, że wyszedłem. Prawie jak historia Kopciuszka. Uciekłaś,
nie mówiąc mi nawet swojego imienia. Chciałbym, żebyś mi coś zostawiła, ale nie
zrobiłaś tego.
Wiem jedno
na pewno. Zakochałem się w Tobie. Nic na to nie poradzę. Od kiedy Cię ujrzałem,
nie możesz zniknąć z mojej głowy. Nie powinienem tak się czuć z powodu kogoś,
kogo ledwie znam, ale nic z tym nie zrobię, Zakochałem się w Tobie,
Księżniczko.
Love,
Niall
JAK WAM SIĘ PODOBAŁO? PISZCIE WASZĄ OPINIĘ W KOMENTARZU.
KOCHAM WAS x