Cześć wszystkim :)
Przybywam z nowym rozdziałem, mam nadzieję, że się Wam spodoba. Miłego czytania x
*
Mama, Tato, Denise i Theo wyszli. Jo znowu przyszła do mojego
mieszkania, kiedy byli tutaj. Byłem zaskoczony po pierwszym razie. Moja rodzina
przestała mówić o Gregu w pobliżu mnie. Martwiłem się, że wiedzą, że coś jest
ze mną nie tak…nikt nie może wiedzieć.
Byłem w paru talk show, na wywiadach w radiu i koncertach.
Zaczynałem być coraz bardziej zajęty, chodząc i spotykając się z fanami z
chłopakami raz na jakiś czas. Robiliśmy więcej spotkań z podpisywaniem płyt. To
było miłe – mieć częstszy kontakt z fanami. Do czasu pewnego…incydentu, odsuwałem się
od fanów. Nie, odsuwałem się od wszystkich.
Usłyszałem krzyk fanów, kiedy wyszliśmy z naszego hotelu.
Odwiedzaliśmy parę miast w UK, by móc wystąpić tam. W następnym roku mieliśmy
zacząć kolejną światową trasę koncertową. Teraz próbowaliśmy jedynie utrzymać
kontakt z naszymi fanami. Ochrona otoczyła nas, kiedy schodziliśmy po schodach.
Fani zaczęli tłoczyć się wokół nas. Chcieliśmy rozejrzeć się po mieście, ale
nie zapowiadało się na to.
Liam zaprowadził nas do sklepu, ale potem dziewczyny
nas otoczyły, drzwi zamknęły się za nami. Wyglądało na to, że teraz się stąd
nie wydostaniemy. Usiadłem na jednym z siedzeń. Rozejrzałem się dookoła i
zobaczyłem, że jesteśmy w sklepie obuwniczym. Pracownik spojrzał na nas w
szoku, ale nic nie powiedział. Kontynuował układanie towaru na półkach.
Zayn westchnął i rozejrzał się po sklepie. – To nie był dobry
pomysł, prawda? – zapytał nas.
Harry wzruszył ramionami – Było miło wyjść chociaż na parę minut –
zażartował, próbując rozluźnić atmosferę.
Nagle ciszę przerwało dzwonek mojego telefonu. Wyciągnąłem go z
kieszeni i rzuciłem okiem, na to kto dzwoni. To była Jo. Spojrzałem na
chłopaków i zobaczyłem, że wszystkie oczy były skierowane na mnie. Chciałem
porozmawiać z Jo, więc zwyczajnie wstałem i poszedłem do innej części sklepu.
Odebrałem telefon – Cześć Jo – powiedziałem do telefonu, próbując ukryć
ekscytację.
- Hej Niall, zastanawiałam się czy chciałbyś wpaść na imprezę w
ten weekend? – powiedziała Jo.
Zmarszczyłem brwi, nawet jeśli nie mogła tego zobaczyć – Impreza
bez okazji?
- Oh, to moje urodziny – powiedziała Jo. Opadła mi szczęka.
Dlaczego nie wiedziałem wcześniej o jej urodzinach?
- Czekaj, Twoje urodziny są w tym tygodniu? Nie miałem pojęcia –
wypaliłem, mając nadzieję, że Jo wypełni dziwaczną ciszę.
– Wydaje mi się, że to
nigdy nie wyszło, kiedy rozmawialiśmy…-powiedziała Jo –Nie przywiązuję dużej
wagi do urodzin, ale paparazzi chcą, bym zrobiła przyjęcie, więc będę je miała.
- Nie powinnaś robić czegoś, na co nie masz ochoty – spierałem
się.
Jo westchnęła – Myślę, że nie będzie tak źle. Będzie zabawniej
jeśli będziesz mógł przyjść Niall. Więc przyjdziesz proszę? – błagała Jo.
Zaśmiałem się z jej marudzenia. – Pewnie przyjdę. Kiedy będzie?
- W tą sobotę, o czwartej w domu u mnie i Ashera, przyjdź
wieczorem o której Ci pasuje – powiedziała. Czekaj, Jo dzieli dom z Asherem?
Trochę wcześnie, przecież ma tylko 18 lat, niedługo skończy 19. Zastanawiałem się
jak długo ze sobą mieszkają.
- Możesz przyprowadzić chłopaków, jeśli chcesz – dodała.
Zerknąłem na nich, zastanawiając się czy chce, żeby też przyszli.
Tak, myślę, że będzie w porządku. W końcu ma chłopaka. Nie muszę być sam z nią
ani nic takiego – Jasne, zapytam ich. Przyjdę później.
- Więc co robisz? – zapytała Jo, zmieniając temat.
- Jestem uwięziony w sklepie z chłopakami – powiedziałem, próbując
by brzmiało to normalnie.
- Um, mogę wiedzieć dlaczego? – zapytała Jo.
Zaśmiałem się – Sądzę, że powinienem Ci powiedzieć. Wyszliśmy z
naszego hotelu, żeby się przejść, ale skończyliśmy w pułapce, zamknięci w
sklepie. Policja i ochrona pracują nad tym, żeby wyprowadzić ich z drogi,
żebyśmy mogli wyjść.
- Wow, to musi być irytujące, miałam problemy z fanami, ale nigdy
tak źle, żeby utknąć w sklepie – powiedziała Jo – Asherowi przytrafiło się to
parę razy.
I jest. Więcej rozmów na temat Ashera. Wkrótce Jo mówiła o swoim
idealnym chłopaku. Mówiła o doświadczeniach Ashera związanymi z fanami. Wydawał
się idealny, w sposób w jaki mówiła o nim Jo. Był przemiły dla niej, chciałbym
nim być…
- Myślę, że słyszałam, że Asher wrócił, więc prawdopodobnie powinnam
pójść i pogadać z nim. Pogadamy później, Niall. Pa. – powiedziała Jo i
zakończyła połączenie zanim się pożegnałem. Spojrzałem na ekran podejrzliwie,
zanim schowałem go z powrotem do kieszeni, później podszedłem do chłopaków.
- O co chodziło? – zapytał Liam.
- Oh, to była Jo. Chciała wiedzieć, czy chcecie przyjść na imprezę
w jej domu w tą sobotę, to jej urodziny – powiedziałem im.
- Pewnie, brzmi fajnie, mogę przyjść – odpowiedział Liam.
Pozostali chłopcy wymamrotali, że się zgadzają. Wyglądało na to, że wszyscy
przyjdą. Zayn spojrzał na mnie podejrzliwie – Niall, czy to tylko ja tak myślę,
że spędzasz mnóstwo czasu z Jo?
Zmarszczyłem brwi – O czym mówisz?
- Niall, zakochałeś się w Jo? – zapytał Zayn. Natychmiastowo
poczułem się nerwowy. Czy to było oczywiste? Nie mogę pozwolić im się
dowiedzieć, próbowaliby w jakiś sposób włączyć się w to. Nie chcę, żeby przez
nich Jo mnie znienawidziła, kiedy próbowaliby swatać ją ze mną, kiedy spotyka
się z Asherem. Chciałem tylko, żeby Jo była szczęśliwa, nawet jeśli nie mogłem
się z nią umawiać.
- Nie, oczywiście, że nie! – spierałem się – Jesteśmy przyjaciółmi,
to wszystko.
Zayn wzruszył ramionami – Okej – wymamrotał w odpowiedzi. Nagle
drzwi się otworzyły i jeden z ochroniarzy wszedł do środka – Byliśmy w stanie
oczyścić trochę ulicę, więc możecie wszyscy wrócić z powrotem do hotelu –
powiedział nam. Wstaliśmy i poszliśmy w kierunku drzwi i do hotelu.
*
Stałem przed lustrem, patrząc na mój wygląd. Z jakiegoś powodu
chciałem wyglądać dobrze…Dlaczego ona musi tak na mnie wpływać? Wszystko co
robię spowodowane jest przez Jo…chcę być idealny dla niej.
Skończyłem układać sobie włosy i wyszedłem z mieszkania w kierunku
samochodu. Wsiadłem do niego i pojechałem do domu Jo i Ashera. Muszę być
ostrożny, kiedy tam będę. Jestem pewny, że część paparazzi będzie próbowała
zdobyć jakieś zdjęcia. Kiedy zobaczą, że One Direction tam jest, będą chcieli
robić zdjęcia.
Włączyłem radio w aucie, pozwalając, by muzyka odwróciła moją
uwagę od moich myśli. Wszystko o czym mogłem myśleć dotyczyło Jo. Schowałem
rękę do kieszeni, upewniając się, że nadal mam drobne pudełeczko. Wciąż myślałem
o Jo i Asherze, wyglądało na to, że
muzyka nie pomaga mi za bardzo. Chciałem być tylko tym kolesiem, który byłby
dla niej, ale ona już ma takiego. Chciałem być tym, który mógłby objąć ją
ramionami i trzymać ją blisko. Dlaczego musiała znaleźć idealnego chłopaka?
Chciałbym móc o niej zapomnieć. Chciałem ruszyć naprzód i znaleźć
nową dziewczynę, ale za każdym razem, kiedy widzę inną dziewczynę, myślę o
rzeczach, które kocham w Jo. Chciałbym, żeby była moją dziewczyną. Nigdy nie
pozwoliłbym jej odejść.
Dotarłem na imprezę, spostrzegłem jak dużo osób tam jest.
Wysiadłem z auta i natychmiastowo zostałem zbombardowany fleszami kamer.
Założyłem parę okularów przeciwsłonecznych i poszedłem w kierunku domu Jo i
Ashera.
Zostałem powitany przez ochronę – Imię? – zapytał. Sądzę, że to bardziej poważne niż mi się wydawało. Byłem w stanie
wyjść gdzieś z chłopakami w moje urodziny, myślę, że mam szczęście. Nie
chciałbym tego stresu w urodziny. Myślę, że wiem jak czuję się Jo.
- Niall Horan – odparłem. Przejrzał listę i zachęcił mnie do
wejścia do środka. Wszedłem i natychmiast pożałowałem, że nie poszedłem z
chłopakami. Byłem zdezorientowany przez panujący tam hałas. Było tyle osób, że
nie mogłem znaleźć znajomych twarzy. Rozejrzałem się dookoła w poszukiwaniu
jednego z chłopców albo Jo.
Przeszedłem przez pokój, przepychając się przez tłum. Usłyszałem
parę osób szepczących, kiedy przechodziłem. Oczywiście mnie rozpoznali, byłem
dla nich tym NIALLEM HORANEM.
Skończyłem, stojąc przy stole z jedzeniem. Nie wiedziałem
gdzie indziej pójść. Zaczynałem żałować pójścia tam. Chciałem znaleźć znajomą mi
twarz. Wiedziałem, że część tych ludzi miała zamiar przyjść do mnie, ale
chciałem tylko porozmawiać z Jo. Co ja sobie do cholery myślałem? Jo będzie
zajęta rozmową z tymi wszystkimi gośćmi. Nie powinienem nawet próbować rozmawiać
z nią podczas tego. Nie chcę, by paparazzi stali się podejrzliwi albo by ktoś
zrobił nam zdjęcie razem.
Westchnąłem i spojrzałem na stolik z jedzeniem. Mogę trochę
skorzystać skoro już tu jestem. Mogę trochę zjeść i mieć nadzieję, że chłopcy
przyjdą. Mogę spędzić z nimi trochę czasu zanim wrócę do domu. Nie powinienem
nawet próbować zawracać Jo głowy.
Zacząłem jeść i postanowiłem napisać do chłopaków, żeby dowiedzieć
się czy przychodzą. Wyciągnąłem telefon i wysłałem smsa każdemu z nich. Stałem
w tym samym miejscu, czekając na ich odpowiedź. W ciągu minuty dostałem
odpowiedź od Louisa – Tak, jestem na miejscu.
Więc jest tu teraz, mogę wrócić do drzwi i spędzić z Louisem
większość czasu tutaj. Poszedłem w kierunku drzwi, w tym czasie wpadłem na
kogoś – Przepraszam – wymamrotałem w odpowiedzi. Spojrzałem w górę i
spostrzegłem na kogo wpadłem. To był Asher.
PRZYPOMINAM:
- CZYTASZ = KOMENTUJESZ
KOLEJNY ROZDZIAŁ POJAWI SIĘ PRZY MIN. 20 KOMENTARZACH :)
- NA GÓRZE ZNAJDUJE SIĘ ZAKŁADKA INFORMOWANI - WYSTARCZY NAPISAĆ W KOMENTARZU POD NOTKĄ SWOJĄ NAZWĘ Z TT :)
CO MYŚLICIE O ROZDZIALE? MYŚLICIE, ŻE ASHER BĘDZIE ZŁY NA NIALLA, ŻE TEN NA NIEGO WPADŁ? PISZCIE W KOMENTARZACH :)
Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Może trzeba mistrza, żeby dotrzeć do tajemnic drugiego mistrza i dlatego zachodzę wciąż w głowę, jak udało Ci się opowiedzieć historię, która w innych słowach, w innych zdaniach, z inną melodią mogłaby nużyć albo drażnić nieprawdopodobieństwem lub nawet otrzeć się o kicz. A tymczasem jest festiwalem talentu, kiermaszem zdań „hand made” połączonych niezwykle zręcznie, prosto lecz w tajemniczy sposób. Nie, nie zamierzam dociekać jak, nie muszę wiedzieć z czego jest tort, żeby mi smakował.
OdpowiedzUsuńW tym rozdziale samo zakończenie to istna jazda bez trzymanki. Wydarzenia następują po sobie w tempie pędzącego pociągu, aż chwilami dech zapiera z niepewności o to, co też jeszcze się wydarzy.
OdpowiedzUsuńUcięcie wszystkiego w takim momencie to dosłownie tortura… Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na następny rozdział
Mateusz
Coś czuję że będzie mega wkurzony i nawrzeszczy na Nialla :(
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na następny *-*
/ zakochana w twoim opowiadaniu @yoirishboy :)
Może teraz troche pofangirluje ale ok haha
OdpowiedzUsuńJeju, shwobsksjsjsos mam madzieje ze to dobrze sie skończy i ze nie bedzie zadnego incydwntu miedzy Niallem a Asherem bo tego chyba bym nie ogarneła haha
@xtomlinvinex
Nie mam pojęcia czy będzie zły, jednak on jest zazdrosny (ma o co) i chyba ciężko mu zaakceptować fakt, że Jo ma bliskiego przyjaciela ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :**
mam nadzieje ze niall zwiaze ashera wrzuci do rzeki utopi i wszyscy o nim zapomna a jo zrozumie ze go kocha i bedzie happy end
OdpowiedzUsuńAsher pewnie będzie zazdrosny o Nialla i jego relacje z Jo. Nie mogę się doczekać następnego :)
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział :) myślę że Asher tak naprawdę jest dupkiem i tylko przy Jo udaje pana idealnego, a inni boją się jej o tym powiedzieć.
OdpowiedzUsuńNo nic czekam na kolejny rozdział ♡
Świetny rozdział! Myślę, że Ash będzie zazdrosny xd~UniverseHaz
OdpowiedzUsuńYey wyczekiwałam rozdziału i jest ^^ Może nie jest najdłuższy ale ciekawy. Mam nadzieję, że Niall przyzna się do swoich uczuć już wkrótce i będą parą :) Życzę weny xx Szykuj rozdział bo 20 komentarzy powinno być w trybie błyskawicy <3
OdpowiedzUsuńNie sądzę żeby Asher był zły. Niby dlaczego? Ja chcę żeby Jo i Niall byli już razem. Nienawidzę początków fanfic'ów. :P Już nie mogę się doczekać aż będzie kolejny rozdział! Im szybciej nowy rozdział tym szybciej Jo i Niall będą razem! Powodzenia w tłumaczeniu! ~Oliwia
OdpowiedzUsuńEkstra rozdział. Jak zwykle z resztą.
OdpowiedzUsuńSwietny rozdzial. @mysweetiejade
OdpowiedzUsuńTen był chyba dłuźszy niż istatnie :D ti dobrze lubię takie ♥ jestem strasznie ciekawa co się stanie między Niallem a Ashtonem
OdpowiedzUsuńŚwietny i interesujący rozdział <3 życze weny w dalszym pisaniu xx
OdpowiedzUsuń~@mrauh69
Ciągle czekam na jakiś przełom w fabule, ale on jakoś nie nadchodzi. :(
OdpowiedzUsuńSuper <3 ~@heroineNialler
OdpowiedzUsuńRozdział genialny :* !!!!
OdpowiedzUsuńMasz mega TALENT !!!!!!!!! KOCHAM cię i twoją wyobraźnię !!!!:)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem Asher nie bedZie zły !!!:) Nie mogę doczekać sie kolejnego rozdziału !!!! <3 ^-^
OdpowiedzUsuńNominowaliśmy cię do Libster Awards! Więcej informacji na workhard-partyharder-with-you.blogspo.com
OdpowiedzUsuńdobra to znowu ja omg I NADAL MYŚLĘ że z Asherem jet coś nie tak, kojay mi się z takim "kim ja to nie jestem" zawse kiedy Jo gada z Niallem albo wtedy gdy u niej był, na początku oopiwiadania zawsze Jo przerywa, rozłącza się albo kaze isć Niallow, to podejżane omg i nie lubię Ashera i myślę że Jo go nie kocha :D tyle z mojej strony haha jestem jak wrzut na dupie, jeśli chodzi o to że mam "coś" do Ashera XD
OdpowiedzUsuńale ff wciągające i trzymam kciuki za Nialla :D
ily.
M
O. Weszłam tu i nagle takieeee zdziwienie, bo jest rozdział, którego nie czytałam. Ostatnio jestem roztrzepana...
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o ff, to szczerze kibicuję związkowi Ashera z Jo, haha ;)
Ten rozdział jest dość krótki, więc niezbyt mam jak się rozpisać, w każdym razie muszę kolejny raz podziękować ci, że poświęcasz nam i temu ff swój czas.
Kocham Cię xx