Przybywam do Was z nowym rozdziałem, mam nadzieję, że się spodoba :D
Miłego czytania :)
Słowa Jo powtarzały się w mojej głowy: N-Niall…mogę z Tobą
zostać dziś w nocy? Czekaj, co miała na myśli? Jest w moim domu, wątpię, żeby
chodziło jej o to, że nie może tu zostać całej nocy. Przyszła do mojego pokoju,
żeby zapytać…oh. Chodziło jej o spanie ze mną w jednym łóżku.
Moje wnętrzności się paliły. Nawet się nie spotykaliśmy, a
chciała spać ze mną w tym samym łóżku. W mojej głowie biły się myśli dotyczące
jej, przebywającej tak blisko mnie. Przytuliliśmy się raz, a teraz stoi w moim
pokoju w nocy, pytając czy może spać ze mną w jednym łóżku, podczas gdy miała
na sobie moje ubrania.
Szybko przytaknąłem – Pewnie – odpowiedziałem, upewniając
się, że nie brzmiałem zbyt podekscytowanie. Nie chciałem, żeby znała moje
prawdziwe uczucia. Przesunąłem się na drugą stronę, dając jej połowę łóżka do
spania. Jak dla mnie, cała sytuacja wydawała się dziwna, ale desperacko
chciałem, by trwała.
- Nie mogę utknąć w moim koszmarze sama – szepnęła Jo. Jej
oczy były wbite w podłogę. Jej włosy w nieładzie zakrywały połowę twarzy.
Wyglądała jakby została powalona przez świat, gdybym tylko wiedział co jej się
stało. Oczy Jo przez sekundę spotkały moje, zanim zniknęły pod kołdrą.
Przykryła się nią bardziej, tak, że mogła się pod nią czołgać. Narzuciła
okrycie na swoje ciało. Nie mogłem przestać o niej myśleć. Była tak blisko
mnie, że martwiłem się, że może usłyszeć moje myśli.
Moje oczy nie mogły oderwać się od jej anielskiej twarzy.
Patrzyłem jak jej usta się układają, formując słowa - Ja tylko nie wiem co stało się z moim
życiem. Kocham i nienawidzę mojego życia. To nie ma żadnego sensu dla nikogo
oprócz mnie. Potem odwróciła głowę i jej piękne, piwne oczy spotkały moje. –
Znacz to uczucie pustki? – zapytała mnie. To było pytanie retoryczne, ale w
każdym razie przytaknąłem. Jo kontynuowała – Czuję to cały czas.
Desperacko pragnąłem powiedzieć jej wszystko. Chciałem
powiedzieć jej, że też czuję tę pustkę. Chciałem powiedzieć jej o śmierci Grega
i jak to na mnie wpłynęło. Chciałem jej powiedzieć jak nie mogłem płakać. Ale
najbardziej z tego wszystkiego, chciałem jej powiedzieć, że byłem na moście
tamtej nocy.
Pokój wypełniła cisza. W końcu oderwałem wzrok od Jo i
gapiłem się na sufit. Pomyślałem, że będzie to jedna z tych dziwnych ciszy, ale
nie była. Była idealna. Czułem jakbym zbliżał się w kierunku wewnętrznych myśli
Jo. Chciałem wiedzieć, co ją zasmuciło i czy jest poważne. Nie przyszłaby do
mojego mieszkania i mojej sypialni, by spać ze mną w nocy, gdyby nie było to
coś poważnego.
Zerknąłem na Jo i zobaczyłem jej idealną figurę. Jej wargi
ściśnięte były w jednej linii. Mogłem usłyszeć jej pociąganie nosem, próbując
powstrzymać łzy. Jej rzęsy ocierały się o policzek i mrugała oczami,
by przepędzić lejące się łzy.
Musiałem przypominać sobie wiele razy, że jesteśmy tylko
przyjaciółmi. Tak bardzo chciałem ją dotknąć, czerpać przyjemność z jej
uścisku. Chciałem objąć ramionami jej ciało, trzymając ją blisko. Szeptałbym
jej czułe słówka do ucha i mógłbym sprawić jej uśmiech. Chciałbym, że moje usta
były przyciśnięte do jej. Boże, tak bardzo pragnąłem, by była moja.
Ścisnąłem zamknięte oczy, mając nadzieję, że nadejdzie sen.
Może mógłbym śnić o Jo tej nocy. Teraz, jeśli tylko znalazłbym sposób na to,
żeby zasnąć. To bardzo rozpraszające, kiedy masz dziewczynę, w której jesteś
zakochany od długiego czasu obok siebie.
Chciałem poczuć jej wargi na swoich. Chciałem tego uczucia pożądania,
które przejęłoby nade mną kontrolę, sprawiając, że zakochałbym się w niej
bardziej. Chciałem, żeby objęła mnie swoimi ramionami, przybliżając nas do
siebie. Boże, tak bardzo jej pragnąłem.
Idź spać, Niall.
Musisz przestać myśleć o niej w ten sposób. Jesteście tylko przyjaciółmi z Jo,
nic więcej. Ma chłopaka, którego kocha, nie Ciebie.
Ta mała przemowa, którą miałem w głowie uspokoiła mnie
trochę, więc w końcu zasnąłem obok Jo.
*
Obudziłem się następnego ranka i spojrzałem na prawo. Miałem
nadzieję, że ujrzę Jo leżącą tam nadal, ale nie było jej. Jej miejsce na łóżku
było puste. Szybko zerwałem się z łóżka. Miałem nadzieję, że nie wyszła z domu.
Chciałem zobaczyć ją jeszcze ostatni raz przed wyjściem. Szybko wyszedłem z
pokoju i poszedłem w dół korytarzem. Wszedłem do kuchni, była tam, siedząc przy
kontuarze. Jo musiała mnie słyszeć, jak szedłem, ponieważ natychmiast się
odwróciła, kiedy mnie zobaczyła – Oh, cześć Niall – powitała mnie, bez
większego entuzjazmu. Uśmiechnąłem się – Hej, czujesz się lepiej?
Jo przytaknęła – Tak, już lepiej, dzięki. Przepraszam za
ostatnią noc. To musi być naprawdę dziwne dla Ciebie…Nawet nie wiem co sobie
myślałam…Po prostu obudziłam się z koszmaru i nie mogłam tego dłużej znieść.
Zawsze mam ten sam koszmar każdej nocy, a Asher jest jedynym, który śpi obok
mnie.
- Gdzie jest Asher? – zapytałem. W pewnym sensie zapomniałem
o jej chłopaku w nocy…Jo wzruszyła ramionami – Nie wiem. Zeszłej nocy
występował i coś mu wypadło, więc opuściłam dom. Nie chciałam być sama tamtej
nocy…
- Nadal nie możesz mi powiedzieć? – zapytałem, kierując się
w głąb kuchni. Jo pokręciła głową – Przepraszam, nie mogę – odpowiedziała. –
Boże, muszę być taka irytująca, przepraszam. To naprawdę osobiste i nie
powinnam tu przychodzić. Muszę popracować nad swoimi uczuciami. Jestem zbyt
przewrażliwiona i emocjonalna.
- Nie, nie jesteś – natychmiast powiedziałem w odpowiedzi.
Jo westchnęła i wzruszyła ramionami. Łatwiej byłoby się kłócić, gdybym wiedział
dlaczego jest zraniona. Chciałem z nią porozmawiać, ale to trudne rozmawiać,
jeśli nie wiesz co mówić. Zerknąłem na Jo, łokcie podpierała na kontuarze,
policzki oparła na dłoniach. Obstawiam, że jest głodna. Muszę jej zrobić coś do
jedzenia – Oh, przepraszam, zapomniałem Cię zapytać, jesteś głodna? Jo
zmieszanie przytaknęła - Trochę –
zaśmiała się. – Mogłabym zrobić coś dla Ciebie na śniadanie, ale nie potrafię
gotować. Spalam wszystko w kuchni.
Zaśmiałem się – Ok, wygląda na to, że to ja gotuję –
odpowiedziałem. Wszedłem do kuchni, szukając w szafkach czegoś do ugotowania.
Chwyciłem coś do panierowania – Więc chcesz naleśniki…czy może frytki?
Spojrzałem na pomieszczenie podejrzanie, rozumiejąc, że nie mam żadnego jedzenia w domu. Jo zaśmiała się – Naleśniki brzmią
dobrze.
Wyciągnąłem miskę i postawiłem na kontuarze – Więc
naleśniki. Zacząłem wyciągać składniki do naleśników. Położyłem je obok
kuchenki i zacząłem robić ciasto.
Jo zeskoczyła ze stołka i podeszła do mnie, spoglądając
przez ramię. Zaśmiałem się i obróciłem się i zobaczyłem ją intensywnie
wpatrującą się w naleśniki, które robiłem – Co robisz Jo?
- Tylko próbuję dowiedzieć się jak je zrobić! – wytłumaczyła
się. – Dlaczego to takie ciężkie? – zaśmiała się i dołączyłem do niej. Nie
mogłem nic poradzić, jej śmiech był piękny, pełny charakteru. Po prostu
kochałem każdy mały szczegół dotyczący Jo.
Wylałem trochę ciasta na gorącą patelnię, a Jo kontynuowała
spoglądanie przez moje ramię. Spojrzałem do tyłu na nią – Chcesz spróbować? –
zapytałem, przerzucając naleśnik na drugą stronę. Jo myślała przez chwilę i
przytaknęła – Nie zaszkodzi spróbować – odparła. Podałem jej łopatkę i zajęła
moje miejsce przed kuchenką. Spojrzała na naleśnika podejrzanie – Więc kiedy będę
wiedziała, że jest gotowy do przerzucenia?
- Kiedy zacznie musować – odpowiedziałem. Jo zmrużyła oczy
na naleśniki, próbując spostrzec, kiedy będę musować. Właśnie zaczęły to robić
-Jo, możesz je przewrócić – powiedziałem jej. Szybko podłożyła łopatkę pod
naleśnika – Ok, czas przerzucić – wykrzyknęła i wyrzuciła naleśnik w powietrze.
Skończyło się na tym, że spadł na podłogę, oboje przez minutę gapiliśmy się na
to, zanim zaczęliśmy znów rozmawiać – Um, co próbowałaś zrobić? – zapytałem,
kompletnie zagubiony. Jo zaczęła się śmiać głośno, że przewróciła się na
podłogę, kręcąc się dookoła. Nie mogłem się powstrzymać i też się zaśmiałem.
Oparłem się o kontuar dla wsparcia, to było zbyt komiczne do oglądania.
Oboje zerwaliśmy się na równe nogi. – Więc pomyślałam, że
powinnam go przerzucić w sposób budzący podziw i złapać go! – Jo
zaprotestowała. Zacząłem się znów śmiać – Skąd wzięłaś ten pomysł?
- Um...z kreskówek – Jo zażenowana przyznała. Znowu zacząłem
się śmiać, tak bardzo, że musiałem złapać się szafki dla wsparcia. Jo zaczęła
się śmiać wraz ze mną. Wkrótce mieliśmy wypieki na twarzach, próbując złapać
oddech. Jo zerknęła na pustą patelnię i poszła w jej kierunku – Więc Ty robisz
resztę naleśników, prawda?
Zachichotałem – Nie ma mowy, żebym Ci na to pozwolił, to
wszystko co wiem – odpowiedziałem i podszedłem do Jo. Wylałem więcej ciasta na
patelnię i zacząłem gotować.
- Sprawiasz, że wygląda to tak łatwo – wykrzyknęła Jo,
podczas gdy ja robiłem idealne naleśniki. Zaśmiałem się – Więc Ty sprawiasz, że
to niemożliwe- wypaliłem. Jo wzruszyła ramionami – Touché*.
To takie dziwne słowo…- powiedziałem. Jo wzruszyła ramionami
- Touché. Przewróciłem oczami – Masz zamiar używać tego przeciwko mnie czy
coś?- zaprotestowałem. Jo głupio uśmiechnęła się – Może tak, może nie.
Popatrzyłem na nią zmieszany – O czym tak właściwie
rozmawiamy? Jo wybuchła znowu śmiechem – Sama nie wiem. Znowu zaczęliśmy się
śmiać, w końcu nas uspokoiłem, żebyśmy dokończyli gotowanie. Położyłem
skończone naleśniki na talerzu, a potem na kontuarze. Podgrzałem butelkę syropu
w mikrofalówce i wyciągnąłem trochę sztućców i talerze dla obojga z nas. Jo
usiadła obok kontuaru.
Znów miałem to palące pożądanie w klatce piersiowe. Chciałem
trzymać ją w ramionach, przyciskać moje wargi do jej. Pragnąłem poczuć jej
dotyk, upiększający każdą wspólną chwilę. Spostrzegłem, że mogłem się na nią
gapić, więc szybko ułożyłem parę naleśników na moim talerzu. Jo patrzyła się na
nie podejrzliwie – Nie będziesz w stanie tego skończyć – powiedziała Jo
poważnie. Popatrzyłem na nią zdezorientowany, a ona wybuchła śmiechem –
Żartowałam, w końcu jesteś Niall Horan.
Zachichotałem – Wydajesz się być dziś okropnie humorzasta.
Wzruszyła ramionami – Nie mogę być smutna cały czas –
odparła. Nie wiem dlaczego, ale to sprawia, że czuję się dziwnie. Czy
powinienem to jej powiedzieć? Czy sprawiło to jej nieprzyjemność? Może myśli,
że uważam, że jest przygnębiona cały czas, ale tak nie jest. Dlaczego muszę
zawsze spieprzyć rzeczy jej dotyczące?
- Hej, myślałam, że będziesz jadł szybciej ode mnie –
zażartowała Jo, nawiązując do mojego pełnego talerza. Zerknąłem na jej talerz,
który był w połowie pełny. Zapomniałem o jedzeniu, ponieważ moje myśli były
przytłaczające. – Przepraszam, zamyśliłem się. – Czy naprawdę powiedziałem to na głos?
- Wiesz, nauczyłam się czegoś podczas dorastania –
powiedziała Jo. Spojrzałem do góry i zobaczyłem jej piwne oczy, patrzące w dal.
– O co chodzi? – zapytałem ją.
- Każdy ma sekret. Możesz go teraz nie znać, możesz go nigdy
nie poznać, ale tak jest. Każdy z nas ukrywa coś osobistego dla siebie, to
cecha człowieka. Niektóre sekrety są większe niż inne, ale każdy z nas je ma.
W tamtym momencie byłem przerażony, że Jo zna mój sekret.
Czy wie? Czy próbuje powiedzieć coś, co utknęło jej w głowie? Naprawdę nie
wiem, ale wiem, że jej teoria jest prawidłowa.
- Czasami chodzę
ulicami i próbuję przewidzieć co każdy ukrywa. Jak dla mnie to gra. To ciekawe,
jak bardzo się różnimy.
Lubiłem tę stronę Jo, bardziej psychologiczną. Jo jest
naprawdę mądra, chociaż niewiele osób o tym wie. Wydaje się rozumieć ludzi
bardziej niż większość. Zerknąłem na nią i zobaczyłem, że nadal patrzy się
przed siebie, właściwie na nic. Nie sądzę, żeby Jo czuła się nieprzyjemnie
podczas ciszy, wyglądało na to, że jej się to podoba. To kolejna rzecz, którą
trzeba dodać na listę małych rzeczy, które w niej kocham.
- Masz dobry punkt widzenia – powiedziałem cicho, patrząc na
mój przepełniony talerz. Wzrok Jo odwrócił się i spotkał mój. Czułem jak moje
serce uderza, kiedy nasze oczy się spotkały. Jo spojrzała na podłogę, a potem
na mnie – Proszę nie mów nikomu.
Wiedziałem o czym mówi. To było wszystko. Nie chciała, żeby
ktokolwiek znał jej sekret, jej drugą twarz. Zastanawiałem się czy Asher wie o jej
drugiej stronie. Mam nadzieję, że jestem jedyny. To sprawiało, że czułem
bliskie połączenie z Jo. Jo nerwowo odsunęła włosy z twarzy, czekając na moją
odpowiedź.
- Oczywiście, nigdy tego nie zrobię, jesteśmy przyjaciółmi,
tak? – dodałem uśmiech na koniec. Twarz Jo się rozjaśniła – Oczywiście Niall.
Nagle usłyszałem dzwonek. Jo podskoczyła trochę i szybko
wyciągnęła telefon z kieszeni. Jej oczy rozszerzyły się, kiedy zobaczyła kto
dzwoni. Szybko nacisnęła przycisk i schowała telefon z powrotem do kieszeni. Jo
wstała z krzesła, twarzą do mnie – Niall, powinnam już iść, byłam tu
wystarczająco długo.
- Możesz tu przyjść kiedy chcesz, Jo – powiedziałem jej
poważnie. Jo obdarzyła mnie słabym uśmiechem – Ok Niall.
Jo spojrzała w dół na swój strój – Um, myślę, że powinnam
przebrać się w moje ubranie.
Zachichotałem – Tak, to nie jest chyba najlepszy strój na
zewnątrz – zażartowałem. Poprowadziłem Jo w dół korytarza do pralni, żebym mógł
dać jej sukienkę. Otworzyłem suszarkę i wyciągnąłem jej sukienkę, podałem ją
Jo. Uśmiechnęła się – Dziękuję, pójdę się przebrać do pokoju gościnnego.
Patrzyłem jak Jo wychodzi ze swoim ubraniem. Podobało mi się
to jak wyglądała w moich rzeczach, to sprawiało, że czułem jakbyśmy się
umawiali czy coś. Chciałbym, żeby mogła zostać ze mną na zawsze. Nie chciałem,
żeby opuszczała mój bok. Poszedłem w kierunku kuchni i zacząłem zmywać
naczynia, czekając, aż Jo wróci. W przeciągu paru minut Jo wróciła, mając na
sobie sukienkę, obcasy i biżuterię. Nie próbowała ułożyć swoich włosów. W
każdym razie jej włosy wyglądała uroczo w nieładzie.
Jo podeszła do mnie, staliśmy twarzą w twarz. Jo nerwowo
bawiła się swoimi rękoma – Dziękuję Ci bardzo Niall. Musiałam Cię wkurzyć, przychodząc
tu o pierwszej w nocy – zażartowała. – Naprawdę Ci dziękuję. Jesteś dla mnie
wspaniałym przyjacielem.
Jo owinęła mnie swoimi ramionami, przyciągając mnie do
uścisku. Też objąłem ją ramionami. Cieszyłem się jej dotykiem. Czułem się jak
najszczęśliwszy facet na świecie. Przytulałem najpiękniejszą dziewczynę na
świecie. Pragnąłem nigdy jej nie puścić, ale musiałem. Wiedziałem, że będę
pamiętał każdy uścisk z Jo.
Ten przytulas był inny od reszty. Jo objęła mnie ramionami trochę
węziej, ponieważ byliśmy na osobności. Jej ramiona były trochę zimne, a ciało
wydawało się słabsze.
Odsunęliśmy się od siebie i poczułem trochę pustki w sercu.
Jo obdarzyła mnie małym uśmiechem – Pa, Niall – powiedziała mi, machając lekko.
Mogę dodać też to do listy. Podobało mi się to, jak machała za każdym razem,
gdy się żegnała. Uśmiechnąłem się – Cześć Jo.
Poprowadziłem ją ku drzwiom – Mogę odwieźć Cię do domu, jeśli
chcesz.
Jo pokręciła głową – Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł.
Ludzie mogliby nas razem zobaczyć. Poza tym muszę oczyścić trochę moje myśli.
Dziękuję za ofertę.
- Żaden problem – cicho powiedziałem i Jo wyszła.
PRZYPOMINAM:
NA GÓRZE ZNAJDUJĄ SIĘ 2 ZAKŁADKI:
- TWITTER - MIEJSCE, GDZIE MOŻECIE KIEROWAĆ WSZYSTKIE PYTANIA DO MNIE
- INFORMOWANI - WYSTARCZY NAPISAĆ W KOMENTARZU POD NOTKĄ SWOJĄ NAZWĘ Z TT :)
+ MOŻNA DODAWAĆ DO OBSERWOWANYCH (PO PRAWEJ)
DZIĘKUJĘ WAM ZA TE 28 KOMENTARZY POD POPRZEDNIM ROZDZIAŁEM, JESTEŚCIE WIELCY <3
CHCĘ ZNAĆ WASZĄ OPINIĘ, WIĘC ZOSTAWCIE JĄ PROSZĘ W KOMENTARZU :)
CO MYŚLICIE O ROZDZIALE?
PISZCIE PROSZĘ W KOMENTARZACH x
Zaczęłam czytać z zamiarem dodania ambitnego i długiego komentarza.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale nie mogłam...
Za bardzo bolało czytanie.
I nie dlatego, że źle tłumaczysz, już wiesz, że kocham to, co robisz...
Po prostu wiesz, taka dawka Nialla w połączeniu z Jo to zbyt wiele dla mnie.
Ale kocham Cię xx
Jest świetny <3
OdpowiedzUsuńJest super kochanie ;* taki słodziutki haha cud miód malina haha ale w pewnym momencie jest "otworzyłem suszarkę i dałem jej suszarkę" a powinno być sukienkę hahahha <3 kocham - @yolarreh :)
OdpowiedzUsuńChciałam napisać że zmieniłam user z @yolarreh na @yoirishboy ;)
UsuńGenialny rozdzial <3
OdpowiedzUsuń@Hazza_OMFG
Dzięki za informacje o rozdziale który swoją drogą jest naprawde dobry ! Podoba mi sie ! Hajaha fajna ta akcja z naleśnikiem xd / @zoe69tm :-) ♥
OdpowiedzUsuńserio nie mogę się doczekać następnego rozdziału!
OdpowiedzUsuńcud, miód i malina.
xoxo
Niall w tym ff to najsłodszy Niall ever.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tobą ;)
UsuńUwielbiam ;) nie moge sie doczekac nastepnego ;)
OdpowiedzUsuńJest idealny, jak zawsze ♥♥
OdpowiedzUsuńwiem że nie powinnam tego wypominać ale są błędy słowne w niektórych miejscach
kocham Cię xx
Czy tylko ja nie mogłam opanować śmiechu przy akcji z naleśnikami? hahah Jest prawie 2 w nocy, więc nie byłoby za fajnie gdybym obudziła rodziców xd
OdpowiedzUsuńJuż myślałam, że Jo opowie chociaż część Niallowi a tu telefon - ten wynalazek zawsze potrafi zepsuć takie chwile jak ta..
Trzymaj się kochana i wstaw kolejny rozdział jak najszybciej, proszę xx
@Glodny_Nialler
cudny ♥ ucieszę się, jak się okaże, że Ash po koncertach idzie do jakiejś laluni, i Jo się dowie ^^
OdpowiedzUsuńświetny, najlepszy jak na razie rozdział! nie mogę się doczekać następnego x
OdpowiedzUsuńMusisz zmienić układ tekstu i dialogi, bo ciężko się w niektórych sytuacjach połapać kto co mówi a kto co robi :(
OdpowiedzUsuńRozdział świetny...już myślałam, że Niall wyzna jej wszystko w nocy...i nie. Ale już tak szeptała "Powiedz, powiedz!".
Nie mogę się doczekać następnego,
Anita/ crazymofosx Xx.
Cudowny <3 ~@heroineNialler
OdpowiedzUsuńJejuu... to jest cudownee...!
OdpowiedzUsuńCiesze się, że spędzili razam czas, ale nadal uparcie czekam na moment aż będą razem. :D
Yay wreszcie przeczytałam! I od razu przepraszam, że tak długo mi to zajęło, ale sama wiesz jak to ze mną jest :3
OdpowiedzUsuńCo do Nialla i Jo to coś chyba zaczyna się dziać, nawet jeśli ona jeszcze tego nie wie, aleee, na pewno się dowie xD
http://cavete-umbra.blogspot.com
Niesamowity! Jestem fanką tego bloga <3
OdpowiedzUsuńRewelacyjny! Czekam z niecierpliwościąna kolejny rodział <3
OdpowiedzUsuń