sobota, 4 stycznia 2014

#12 - Razem

Cześć kochani x
Przybywam do Was z nowym rozdziałem, mam nadzieję, że się spodoba :D
Miłego czytania :)


Słowa Jo powtarzały się w mojej głowy: N-Niall…mogę z Tobą zostać dziś w nocy? Czekaj, co miała na myśli? Jest w moim domu, wątpię, żeby chodziło jej o to, że nie może tu zostać całej nocy. Przyszła do mojego pokoju, żeby zapytać…oh. Chodziło jej o spanie ze mną w jednym łóżku.
Moje wnętrzności się paliły. Nawet się nie spotykaliśmy, a chciała spać ze mną w tym samym łóżku. W mojej głowie biły się myśli dotyczące jej, przebywającej tak blisko mnie. Przytuliliśmy się raz, a teraz stoi w moim pokoju w nocy, pytając czy może spać ze mną w jednym łóżku, podczas gdy miała na sobie moje ubrania.
Szybko przytaknąłem – Pewnie – odpowiedziałem, upewniając się, że nie brzmiałem zbyt podekscytowanie. Nie chciałem, żeby znała moje prawdziwe uczucia. Przesunąłem się na drugą stronę, dając jej połowę łóżka do spania. Jak dla mnie, cała sytuacja wydawała się dziwna, ale desperacko chciałem, by trwała.
- Nie mogę utknąć w moim koszmarze sama – szepnęła Jo. Jej oczy były wbite w podłogę. Jej włosy w nieładzie zakrywały połowę twarzy. Wyglądała jakby została powalona przez świat, gdybym tylko wiedział co jej się stało. Oczy Jo przez sekundę spotkały moje, zanim zniknęły pod kołdrą. Przykryła się nią bardziej, tak, że mogła się pod nią czołgać. Narzuciła okrycie na swoje ciało. Nie mogłem przestać o niej myśleć. Była tak blisko mnie, że martwiłem się, że może usłyszeć moje myśli.
Moje oczy nie mogły oderwać się od jej anielskiej twarzy. Patrzyłem jak jej usta się układają, formując słowa  - Ja tylko nie wiem co stało się z moim życiem. Kocham i nienawidzę mojego życia. To nie ma żadnego sensu dla nikogo oprócz mnie. Potem odwróciła głowę i jej piękne, piwne oczy spotkały moje. – Znacz to uczucie pustki? – zapytała mnie. To było pytanie retoryczne, ale w każdym razie przytaknąłem. Jo kontynuowała – Czuję to cały czas.
Desperacko pragnąłem powiedzieć jej wszystko. Chciałem powiedzieć jej, że też czuję tę pustkę. Chciałem powiedzieć jej o śmierci Grega i jak to na mnie wpłynęło. Chciałem jej powiedzieć jak nie mogłem płakać. Ale najbardziej z tego wszystkiego, chciałem jej powiedzieć, że byłem na moście tamtej nocy.
Pokój wypełniła cisza. W końcu oderwałem wzrok od Jo i gapiłem się na sufit. Pomyślałem, że będzie to jedna z tych dziwnych ciszy, ale nie była. Była idealna. Czułem jakbym zbliżał się w kierunku wewnętrznych myśli Jo. Chciałem wiedzieć, co ją zasmuciło i czy jest poważne. Nie przyszłaby do mojego mieszkania i mojej sypialni, by spać ze mną w nocy, gdyby nie było to coś poważnego.
Zerknąłem na Jo i zobaczyłem jej idealną figurę. Jej wargi ściśnięte były w jednej linii. Mogłem usłyszeć jej pociąganie nosem, próbując powstrzymać łzy. Jej rzęsy ocierały się o policzek i mrugała oczami, by przepędzić lejące się łzy.
Musiałem przypominać sobie wiele razy, że jesteśmy tylko przyjaciółmi. Tak bardzo chciałem ją dotknąć, czerpać przyjemność z jej uścisku. Chciałem objąć ramionami jej ciało, trzymając ją blisko. Szeptałbym jej czułe słówka do ucha i mógłbym sprawić jej uśmiech. Chciałbym, że moje usta były przyciśnięte do jej. Boże, tak bardzo pragnąłem, by była moja.
Ścisnąłem zamknięte oczy, mając nadzieję, że nadejdzie sen. Może mógłbym śnić o Jo tej nocy. Teraz, jeśli tylko znalazłbym sposób na to, żeby zasnąć. To bardzo rozpraszające, kiedy masz dziewczynę, w której jesteś zakochany od długiego czasu obok siebie.  Chciałem poczuć jej wargi na swoich. Chciałem tego uczucia pożądania, które przejęłoby nade mną kontrolę, sprawiając, że zakochałbym się w niej bardziej. Chciałem, żeby objęła mnie swoimi ramionami, przybliżając nas do siebie.  Boże, tak bardzo jej pragnąłem.
Idź spać, Niall. Musisz przestać myśleć o niej w ten sposób. Jesteście tylko przyjaciółmi z Jo, nic więcej. Ma chłopaka, którego kocha, nie Ciebie.
Ta mała przemowa, którą miałem w głowie uspokoiła mnie trochę, więc w końcu zasnąłem obok Jo.

*

Obudziłem się następnego ranka i spojrzałem na prawo. Miałem nadzieję, że ujrzę Jo leżącą tam nadal, ale nie było jej. Jej miejsce na łóżku było puste. Szybko zerwałem się z łóżka. Miałem nadzieję, że nie wyszła z domu. Chciałem zobaczyć ją jeszcze ostatni raz przed wyjściem. Szybko wyszedłem z pokoju i poszedłem w dół korytarzem. Wszedłem do kuchni, była tam, siedząc przy kontuarze. Jo musiała mnie słyszeć, jak szedłem, ponieważ natychmiast się odwróciła, kiedy mnie zobaczyła – Oh, cześć Niall – powitała mnie, bez większego entuzjazmu. Uśmiechnąłem się – Hej, czujesz się lepiej?
Jo przytaknęła – Tak, już lepiej, dzięki. Przepraszam za ostatnią noc. To musi być naprawdę dziwne dla Ciebie…Nawet nie wiem co sobie myślałam…Po prostu obudziłam się z koszmaru i nie mogłam tego dłużej znieść. Zawsze mam ten sam koszmar każdej nocy, a Asher jest jedynym, który śpi obok mnie.
- Gdzie jest Asher? – zapytałem. W pewnym sensie zapomniałem o jej chłopaku w nocy…Jo wzruszyła ramionami – Nie wiem. Zeszłej nocy występował i coś mu wypadło, więc opuściłam dom. Nie chciałam być sama tamtej nocy…
- Nadal nie możesz mi powiedzieć? – zapytałem, kierując się w głąb kuchni. Jo pokręciła głową – Przepraszam, nie mogę – odpowiedziała. – Boże, muszę być taka irytująca, przepraszam. To naprawdę osobiste i nie powinnam tu przychodzić. Muszę popracować nad swoimi uczuciami. Jestem zbyt przewrażliwiona i emocjonalna.
- Nie, nie jesteś – natychmiast powiedziałem w odpowiedzi. Jo westchnęła i wzruszyła ramionami. Łatwiej byłoby się kłócić, gdybym wiedział dlaczego jest zraniona. Chciałem z nią porozmawiać, ale to trudne rozmawiać, jeśli nie wiesz co mówić. Zerknąłem na Jo, łokcie podpierała na kontuarze, policzki oparła na dłoniach. Obstawiam, że jest głodna. Muszę jej zrobić coś do jedzenia – Oh, przepraszam, zapomniałem Cię zapytać, jesteś głodna? Jo zmieszanie przytaknęła - Trochę – zaśmiała się. – Mogłabym zrobić coś dla Ciebie na śniadanie, ale nie potrafię gotować. Spalam wszystko w kuchni.
Zaśmiałem się – Ok, wygląda na to, że to ja gotuję – odpowiedziałem. Wszedłem do kuchni, szukając w szafkach czegoś do ugotowania. Chwyciłem coś do panierowania – Więc chcesz naleśniki…czy może frytki? Spojrzałem na pomieszczenie podejrzanie, rozumiejąc, że nie mam żadnego jedzenia  w domu. Jo zaśmiała się – Naleśniki brzmią dobrze.
Wyciągnąłem miskę i postawiłem na kontuarze – Więc naleśniki. Zacząłem wyciągać składniki do naleśników. Położyłem je obok kuchenki  i zacząłem robić ciasto.
Jo zeskoczyła ze stołka i podeszła do mnie, spoglądając przez ramię. Zaśmiałem się i obróciłem się i zobaczyłem ją intensywnie wpatrującą się w naleśniki, które robiłem – Co robisz Jo?
- Tylko próbuję dowiedzieć się jak je zrobić! – wytłumaczyła się. – Dlaczego to takie ciężkie? – zaśmiała się i dołączyłem do niej. Nie mogłem nic poradzić, jej śmiech był piękny, pełny charakteru. Po prostu kochałem każdy mały szczegół dotyczący Jo.
Wylałem trochę ciasta na gorącą patelnię, a Jo kontynuowała spoglądanie przez moje ramię. Spojrzałem do tyłu na nią – Chcesz spróbować? – zapytałem, przerzucając naleśnik na drugą stronę. Jo myślała przez chwilę i przytaknęła – Nie zaszkodzi spróbować – odparła. Podałem jej łopatkę i zajęła moje miejsce przed kuchenką. Spojrzała na naleśnika podejrzanie – Więc kiedy będę wiedziała, że jest gotowy do przerzucenia?
- Kiedy zacznie musować – odpowiedziałem. Jo zmrużyła oczy na naleśniki, próbując spostrzec, kiedy będę musować. Właśnie zaczęły to robić -Jo, możesz je przewrócić – powiedziałem jej. Szybko podłożyła łopatkę pod naleśnika – Ok, czas przerzucić – wykrzyknęła i wyrzuciła naleśnik w powietrze. Skończyło się na tym, że spadł na podłogę, oboje przez minutę gapiliśmy się na to, zanim zaczęliśmy znów rozmawiać – Um, co próbowałaś zrobić? – zapytałem, kompletnie zagubiony. Jo zaczęła się śmiać głośno, że przewróciła się na podłogę, kręcąc się dookoła. Nie mogłem się powstrzymać i też się zaśmiałem. Oparłem się o kontuar dla wsparcia, to było zbyt komiczne do oglądania.
Oboje zerwaliśmy się na równe nogi. – Więc pomyślałam, że powinnam go przerzucić w sposób budzący podziw i złapać go! – Jo zaprotestowała. Zacząłem się znów śmiać – Skąd wzięłaś ten pomysł?
- Um...z kreskówek – Jo zażenowana przyznała. Znowu zacząłem się śmiać, tak bardzo, że musiałem złapać się szafki dla wsparcia. Jo zaczęła się śmiać wraz ze mną. Wkrótce mieliśmy wypieki na twarzach, próbując złapać oddech. Jo zerknęła na pustą patelnię i poszła w jej kierunku – Więc Ty robisz resztę naleśników, prawda?
Zachichotałem – Nie ma mowy, żebym Ci na to pozwolił, to wszystko co wiem – odpowiedziałem i podszedłem do Jo. Wylałem więcej ciasta na patelnię i zacząłem gotować.
- Sprawiasz, że wygląda to tak łatwo – wykrzyknęła Jo, podczas gdy ja robiłem idealne naleśniki. Zaśmiałem się – Więc Ty sprawiasz, że to niemożliwe- wypaliłem. Jo wzruszyła ramionami – Touché*.
To takie dziwne słowo…- powiedziałem. Jo wzruszyła ramionami - Touché. Przewróciłem oczami – Masz zamiar używać tego przeciwko mnie czy coś?- zaprotestowałem. Jo głupio uśmiechnęła się – Może tak, może nie.
Popatrzyłem na nią zmieszany – O czym tak właściwie rozmawiamy? Jo wybuchła znowu śmiechem – Sama nie wiem. Znowu zaczęliśmy się śmiać, w końcu nas uspokoiłem, żebyśmy dokończyli gotowanie. Położyłem skończone naleśniki na talerzu, a potem na kontuarze. Podgrzałem butelkę syropu w mikrofalówce i wyciągnąłem trochę sztućców i talerze dla obojga z nas. Jo usiadła obok kontuaru.
Znów miałem to palące pożądanie w klatce piersiowe. Chciałem trzymać ją w ramionach, przyciskać moje wargi do jej. Pragnąłem poczuć jej dotyk, upiększający każdą wspólną chwilę. Spostrzegłem, że mogłem się na nią gapić, więc szybko ułożyłem parę naleśników na moim talerzu. Jo patrzyła się na nie podejrzliwie – Nie będziesz w stanie tego skończyć – powiedziała Jo poważnie. Popatrzyłem na nią zdezorientowany, a ona wybuchła śmiechem – Żartowałam, w końcu jesteś Niall Horan.
Zachichotałem – Wydajesz się być dziś okropnie humorzasta.
Wzruszyła ramionami – Nie mogę być smutna cały czas – odparła. Nie wiem dlaczego, ale to sprawia, że czuję się dziwnie. Czy powinienem to jej powiedzieć? Czy sprawiło to jej nieprzyjemność? Może myśli, że uważam, że jest przygnębiona cały czas, ale tak nie jest. Dlaczego muszę zawsze spieprzyć rzeczy jej dotyczące?
- Hej, myślałam, że będziesz jadł szybciej ode mnie – zażartowała Jo, nawiązując do mojego pełnego talerza. Zerknąłem na jej talerz, który był w połowie pełny. Zapomniałem o jedzeniu, ponieważ moje myśli były przytłaczające. – Przepraszam, zamyśliłem się. – Czy naprawdę powiedziałem to na głos?
- Wiesz, nauczyłam się czegoś podczas dorastania – powiedziała Jo. Spojrzałem do góry i zobaczyłem jej piwne oczy, patrzące w dal. – O co chodzi? – zapytałem ją.
- Każdy ma sekret. Możesz go teraz nie znać, możesz go nigdy nie poznać, ale tak jest. Każdy z nas ukrywa coś osobistego dla siebie, to cecha człowieka. Niektóre sekrety są większe niż inne, ale każdy z nas je ma.
W tamtym momencie byłem przerażony, że Jo zna mój sekret. Czy wie? Czy próbuje powiedzieć coś, co utknęło jej w głowie? Naprawdę nie wiem, ale wiem, że jej teoria jest prawidłowa.
 - Czasami chodzę ulicami i próbuję przewidzieć co każdy ukrywa. Jak dla mnie to gra. To ciekawe, jak bardzo się różnimy.
Lubiłem tę stronę Jo, bardziej psychologiczną. Jo jest naprawdę mądra, chociaż niewiele osób o tym wie. Wydaje się rozumieć ludzi bardziej niż większość. Zerknąłem na nią i zobaczyłem, że nadal patrzy się przed siebie, właściwie na nic. Nie sądzę, żeby Jo czuła się nieprzyjemnie podczas ciszy, wyglądało na to, że jej się to podoba. To kolejna rzecz, którą trzeba dodać na listę małych rzeczy, które w niej kocham.
- Masz dobry punkt widzenia – powiedziałem cicho, patrząc na mój przepełniony talerz. Wzrok Jo odwrócił się i spotkał mój. Czułem jak moje serce uderza, kiedy nasze oczy się spotkały. Jo spojrzała na podłogę, a potem na mnie – Proszę nie mów nikomu.
Wiedziałem o czym mówi. To było wszystko. Nie chciała, żeby ktokolwiek znał jej sekret, jej drugą twarz. Zastanawiałem się czy Asher wie o jej drugiej stronie. Mam nadzieję, że jestem jedyny. To sprawiało, że czułem bliskie połączenie z Jo. Jo nerwowo odsunęła włosy z twarzy, czekając na moją odpowiedź.
- Oczywiście, nigdy tego nie zrobię, jesteśmy przyjaciółmi, tak? – dodałem uśmiech na koniec. Twarz Jo się rozjaśniła – Oczywiście Niall.
Nagle usłyszałem dzwonek. Jo podskoczyła trochę i szybko wyciągnęła telefon z kieszeni. Jej oczy rozszerzyły się, kiedy zobaczyła kto dzwoni. Szybko nacisnęła przycisk i schowała telefon z powrotem do kieszeni. Jo wstała z krzesła, twarzą do mnie – Niall, powinnam już iść, byłam tu wystarczająco długo.
- Możesz tu przyjść kiedy chcesz, Jo – powiedziałem jej poważnie. Jo obdarzyła mnie słabym uśmiechem – Ok Niall.
Jo spojrzała w dół na swój strój – Um, myślę, że powinnam przebrać się w moje ubranie.
Zachichotałem – Tak, to nie jest chyba najlepszy strój na zewnątrz – zażartowałem. Poprowadziłem Jo w dół korytarza do pralni, żebym mógł dać jej sukienkę. Otworzyłem suszarkę i wyciągnąłem jej sukienkę, podałem ją Jo. Uśmiechnęła się – Dziękuję, pójdę się przebrać do pokoju gościnnego.
Patrzyłem jak Jo wychodzi ze swoim ubraniem. Podobało mi się to jak wyglądała w moich rzeczach, to sprawiało, że czułem jakbyśmy się umawiali czy coś. Chciałbym, żeby mogła zostać ze mną na zawsze. Nie chciałem, żeby opuszczała mój bok. Poszedłem w kierunku kuchni i zacząłem zmywać naczynia, czekając, aż Jo wróci. W przeciągu paru minut Jo wróciła, mając na sobie sukienkę, obcasy i biżuterię. Nie próbowała ułożyć swoich włosów. W każdym razie jej włosy wyglądała uroczo w nieładzie.
Jo podeszła do mnie, staliśmy twarzą w twarz. Jo nerwowo bawiła się swoimi rękoma – Dziękuję Ci bardzo Niall. Musiałam Cię wkurzyć, przychodząc tu o pierwszej w nocy – zażartowała. – Naprawdę Ci dziękuję. Jesteś dla mnie wspaniałym przyjacielem.
Jo owinęła mnie swoimi ramionami, przyciągając mnie do uścisku. Też objąłem ją ramionami. Cieszyłem się jej dotykiem. Czułem się jak najszczęśliwszy facet na świecie. Przytulałem najpiękniejszą dziewczynę na świecie. Pragnąłem nigdy jej nie puścić, ale musiałem. Wiedziałem, że będę pamiętał każdy uścisk z Jo.
Ten przytulas był inny od reszty. Jo objęła mnie ramionami trochę węziej, ponieważ byliśmy na osobności. Jej ramiona były trochę zimne, a ciało wydawało się słabsze.
Odsunęliśmy się od siebie i poczułem trochę pustki w sercu. Jo obdarzyła mnie małym uśmiechem – Pa, Niall – powiedziała mi, machając lekko. Mogę dodać też to do listy. Podobało mi się to, jak machała za każdym razem, gdy się żegnała. Uśmiechnąłem się – Cześć Jo.
Poprowadziłem ją ku drzwiom – Mogę odwieźć Cię do domu, jeśli chcesz.
Jo pokręciła głową – Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł. Ludzie mogliby nas razem zobaczyć. Poza tym muszę oczyścić trochę moje myśli. Dziękuję za ofertę.
- Żaden problem – cicho powiedziałem i Jo wyszła.

 *określenie wyrażające aprobatę, docenienie argumentu rozmówcy.

PRZYPOMINAM: 
NA GÓRZE ZNAJDUJĄ SIĘ 2 ZAKŁADKI: 
- TWITTER - MIEJSCE, GDZIE MOŻECIE KIEROWAĆ WSZYSTKIE PYTANIA DO MNIE 
- INFORMOWANI - WYSTARCZY NAPISAĆ W KOMENTARZU POD NOTKĄ SWOJĄ NAZWĘ Z TT :) 
+ MOŻNA DODAWAĆ DO OBSERWOWANYCH (PO PRAWEJ) 
DZIĘKUJĘ WAM ZA TE 28 KOMENTARZY POD POPRZEDNIM ROZDZIAŁEM, JESTEŚCIE WIELCY <3 
CHCĘ ZNAĆ WASZĄ OPINIĘ, WIĘC ZOSTAWCIE JĄ PROSZĘ W KOMENTARZU :) 

CO MYŚLICIE O ROZDZIALE? 
PISZCIE PROSZĘ W KOMENTARZACH x

20 komentarzy:

  1. Zaczęłam czytać z zamiarem dodania ambitnego i długiego komentarza.

    Przepraszam, ale nie mogłam...
    Za bardzo bolało czytanie.
    I nie dlatego, że źle tłumaczysz, już wiesz, że kocham to, co robisz...
    Po prostu wiesz, taka dawka Nialla w połączeniu z Jo to zbyt wiele dla mnie.

    Ale kocham Cię xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest świetny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest super kochanie ;* taki słodziutki haha cud miód malina haha ale w pewnym momencie jest "otworzyłem suszarkę i dałem jej suszarkę" a powinno być sukienkę hahahha <3 kocham - @yolarreh :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam napisać że zmieniłam user z @yolarreh na @yoirishboy ;)

      Usuń
  4. Genialny rozdzial <3
    @Hazza_OMFG

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki za informacje o rozdziale który swoją drogą jest naprawde dobry ! Podoba mi sie ! Hajaha fajna ta akcja z naleśnikiem xd / @zoe69tm :-) ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. serio nie mogę się doczekać następnego rozdziału!
    cud, miód i malina.
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  7. Niall w tym ff to najsłodszy Niall ever.

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam ;) nie moge sie doczekac nastepnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest idealny, jak zawsze ♥♥

    wiem że nie powinnam tego wypominać ale są błędy słowne w niektórych miejscach

    kocham Cię xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Czy tylko ja nie mogłam opanować śmiechu przy akcji z naleśnikami? hahah Jest prawie 2 w nocy, więc nie byłoby za fajnie gdybym obudziła rodziców xd
    Już myślałam, że Jo opowie chociaż część Niallowi a tu telefon - ten wynalazek zawsze potrafi zepsuć takie chwile jak ta..
    Trzymaj się kochana i wstaw kolejny rozdział jak najszybciej, proszę xx
    @Glodny_Nialler

    OdpowiedzUsuń
  11. cudny ♥ ucieszę się, jak się okaże, że Ash po koncertach idzie do jakiejś laluni, i Jo się dowie ^^

    OdpowiedzUsuń
  12. świetny, najlepszy jak na razie rozdział! nie mogę się doczekać następnego x

    OdpowiedzUsuń
  13. Musisz zmienić układ tekstu i dialogi, bo ciężko się w niektórych sytuacjach połapać kto co mówi a kto co robi :(
    Rozdział świetny...już myślałam, że Niall wyzna jej wszystko w nocy...i nie. Ale już tak szeptała "Powiedz, powiedz!".
    Nie mogę się doczekać następnego,
    Anita/ crazymofosx Xx.

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudowny <3 ~@heroineNialler

    OdpowiedzUsuń
  15. Jejuu... to jest cudownee...!
    Ciesze się, że spędzili razam czas, ale nadal uparcie czekam na moment aż będą razem. :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Yay wreszcie przeczytałam! I od razu przepraszam, że tak długo mi to zajęło, ale sama wiesz jak to ze mną jest :3
    Co do Nialla i Jo to coś chyba zaczyna się dziać, nawet jeśli ona jeszcze tego nie wie, aleee, na pewno się dowie xD
    http://cavete-umbra.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Niesamowity! Jestem fanką tego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Rewelacyjny! Czekam z niecierpliwościąna kolejny rodział <3

    OdpowiedzUsuń