środa, 27 listopada 2013

#8 - Park

Cześć kochani! :) Zmobilizowałam się, żebyście nie musieli długo czekać i mam dla Was po tygodniu nowy rozdział, mam nadzieję, że się cieszycie :D Chciałabym podziękować serdecznie za komentarze pod poprzednim rozdziałem, jesteście najlepsi! Za prawie 7 tysięcy wyświetleń, to dla mnie wielki sukces, to dzięki Wam, dziękuję, przesyłam Wam wirtualnego przytulasa <3
Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach wystarczy dodać do obserwowanych (po prawej) lub w komentarzu napisać swoją nazwę z tt lub fbl. Mam do Was prośbę, podpisujcie się w komentarz, będzie łatwiej mi Was informować! :)
Miłego czytania x

Spojrzałem na ekran w szoku. Czy Jo właśnie do mnie dzwoni? Dlaczego do cholery do mnie dzwoni? Byłem zdenerwowany, ale w każdym razie odebrałem. Przyłożyłem telefon do ucha – Halo? – zapytałem, nie mogłem ukryć zmieszania w moim głosie.
- Przepraszam, że do Ciebie dzwonię Niall, ale nie mam nikogo z kim mogłabym porozmawiać teraz, a wiem, że byłeś tym z mostu, więc wiesz. Głos Jo był napięty, szeptała. Brzmiała tak strasznie, praktycznie złamało mi to serce. Więc ona pamięta. Nie zapomniała, więc dlaczego nic nie powiedziała. Może zastanawia się nad tym samym w stosunku do mnie. Może zastanawia się czemu byłem na moście tamtego dnia w środku nocy.
- W porządku Jo, możesz powiedzieć mi wszystko. Obiecuję, że nikomu nie powiem – szepnąłem kojąco. Usłyszałem Jo jak bierze drżący oddech zanim znowu zaczęła mówić – Niall, nikomu tego nie mówiłam… nikt nie zna prawdziwej mnie, nie chciałam nawet, żebyś Ty wiedział. To była szansa spotkania – powiedziała. Szansa spotkania? Zawsze myślałam, że to zależy od losu.
- Prawdopodobnie zauważyłeś to, ale jestem przygnębiona. Przechodzę przez depresję, nikt nic o tym nie wie, tylko Ty. Po prostu nie mogę powiedzieć nikomu innemu. Proszę obiecaj, że nikomu nie powiesz, Niall? – brzmiała desperacko i strasznie. Chciałem trzymać ją w ramionach i powiedzieć jej, że wszystko będzie ok.
- Tak, obiecuję – cicho odpowiedziałem. Jo możesz mi powiedzieć dlaczego jesteś przybita?
Nie – powiedziała Jo, wypuszczając kolejny, drżący oddech – Przepraszam, po prostu nie mogę. To mój sekret. Nie powinnam być taka, ale nie mogę nic na to poradzić. Powinnam być najszczęśliwszą dziewczyną na świecie, ale nie jestem…Mogę z Tobą trochę pogadać, żeby odwrócić swoją uwagę?
- Oczywiście – odpowiedziałem. Trwała cisza, potem Jo powiedziała – Niall możesz mi opowiedzieć o żarcie, który zrobiliście z Louisem Zaynowi? Chcę usłyszeć coś, co mnie rozbawi.
Zacząłem opowiadać historię i usłyszałem, jak uśmiech Jo cicho dzwoni mi w uszach. To było dziwne, ten śmiech był inny. Był bardziej prawdziwy i przekonujący.
- Przepraszam! Nie powinnam się tak śmiać, to brzmiało głupio – cicho się zaśmiała, ale tym razem był to fałszywy śmiech. Jak mogła pomyśleć, że to brzmi głupio? To urocze, nie piękne.
- Dlaczego tak pomyślałaś? Kocham Twój śmiech! Jest uroczy, piękny. Powinnaś używać go zamiast tego sztucznego śmiechu. – odpowiedziała. Jo westchnęła – Wiesz, nie mogę używać tego śmiechu kiedy gram, wiesz?
- A co powiesz na jego używanie poza grą aktorską? – zasugerowałem. Jo cicho się zaśmiała, nie wiedziałem dlaczego to zrobiła. – Przepraszam, muszę wydawać się dziwna, dzwoniąc o 4 nad ranem. Prawdopodobnie pospieszam naszą przyjaźń, nie wiem…Po prostu czuję, że mogę Ci ufać.
Poczułem uśmiech pojawiający się na mojej twarzy. Ufała mi i powiedziała, że jesteśmy przyjaciółmi! To niesamowite! Chciałbym móc z nią być właśnie teraz, trzymając ją w ramionach, ale nie mogę. – Też Tobie ufam. Czuję się jakbym wiedział o Tobie wszystko, a widzieliśmy się tylko dwa razy. Pewnie dziwnie to brzmi. – szybko dodałem, żeby zmniejszyć napięcie.
- Myślę, że oboje jesteśmy dziwni  - zażartowała. Wkrótce rozmawialiśmy o naszych dziwacznych nawykach i tym, jak jesteśmy dziwni. Tak lekko mi się z nią rozmawiało. Dobrze się dogadywaliśmy.
- Niall, jest 6 rano, myślę, że powinnam trochę pospać – powiedziała Jo. Dziękuję Ci za bardzo za rozmowę ze mną, to naprawdę pomogło. Przepraszam za obudzenie Ciebie, to było niegrzeczne.
- Nie spałem Jo – odpowiedziałem.
- Yyy? – Jo zapytała zmieszana. Pomyślałem, że lepiej się wytłumaczę – Miałem coś w stylu koszmaru i obudziłem się w środku nocy. Gdy się obudziłem, zadzwoniłaś. Ironia losu, właściwie.
- Wow, to jest…dobrej nocy Niall. – Jo miała zamiar się rozłączyć, ale szybko powiedziałem – Jo, może spróbowalibyśmy się spotkać, jako przyjaciele? – szybko dodałem ostatnie 2 słowa, żeby nie pomyślała, że to randka.
- Nie sądzę, że powinnam – Jo wymamrotała. Moje serce utonęło. Nie może mnie znów zobaczyć. Miałem nadzieję, że będziemy mogli ze sobą porozmawiać w realnym życiu. Wszystko szło za dobrze, myślałem, że się na to zgodzi.
- Może mogłabym spróbować – powiedziała Jo, powodując, że moje serce zaczęło się unosić. – Nie chcę by paparazzi zobaczyło nas w miejscu publicznym, pomyśleliby, że się spotykamy. Jeśli nadal chcesz się spotkać, co chciałbyś robić?
Myślałem przez chwilę, aż przyszedł mi do głowy pomysł – Znam park, który jest jakieś 10 mil od mojego domu, jest bardziej na wsi, co myślisz o tym?
-…Brzmi dobrze. Jestem wolna w poniedziałek, pasuje Ci? – zapytała Jo. Nie mogłem powstrzymać uśmiechu na twarzy. – Poniedziałek jest idealny. Wyślę Ci wskazówki jak dojechać i będziemy mogli się spotkać.
- Cześć Niall. – powiedziała Jo.
- Pa Jo – odpowiedziałem, zakończyła połączenie. Przycisnąłem telefon do klatki piersiowej, ściskając zamknięte oczy. Przegryzłem wargę, mając chęć podzielenia się szczęściem. Położyłem się na plecach na łóżku, kładąc telefon z powrotem na szafkę nocną.
Przykryłem się kołdrą, a potem zacząłem gapić się na sufit. Słońce za oknem zaczynało wschodzić, ale zamierzałem iść spać na kilka godzin. Zobaczę ją w ciągu 2 dni. Zobaczę znów Jo. Nie mogę w to uwierzyć! To takie niesamowite!

*

Spojrzałem w lustro, na to jak wyglądam. Czy to wystarczająco dobrze dla niej? Czy wyglądam ok? Byłem ubrany w koszulkę z Beatlesami  ze sweterkiem. Miałam na sobie parę jeansów i sneakersów. Moje włosy ułożone były częściowo do góry i wyglądałem całkiem nieźle, tak myślę.
Dlaczego tak się przejmuję, by dobrze wyglądać? Jesteśmy tylko przyjaciółmi. Boże, nienawidzę bycia tylko przyjaciółmi. Zerknąłem na zegarek i zobaczyłem, że jest druga. Będzie lepiej jeśli napiszę do Jo i dowiem się czy jedzie na miejsce. Powiedziała, że woli się spotkać na miejscu, niż żebym ja po nią podjechał. Chwyciłem telefon i napisałem do Jo. Po minucie odpisała – Tak, wsiadam do auta i jadę. Do zobaczenia niedługo.
Odpisałem jej – Pa i schowałem telefon do kieszeni. Wyszedłem na zewnątrz i wsiadłem do auta. Czas zobaczyć Jo.

*

Zaparkowałem auto przed parkiem. Wyglądał tak jak zapamiętałem, był opuszczony. Widziałem auto Jo, którym zaparkowała również przed parkiem. Wysiadła z samochodu, i nie mogłem po prostu w to uwierzyć, że to ta sama Jo, którą widziałem na imprezie z okazji wydania albumu.
Jej włosy były w nieładzie, lekko falowane. Miała eyeliner na powiekach i trochę tuszu do rzęs, ale to byłoby na tyle makijażu. Miała na sobie biały sweter i parę spodni w kwiaty z kozakami. Wyglądała idealnie.
- Cześć Nialla – powitała mnie radośnie, uśmiech pojawił się na jej twarzy. Też się uśmiechnąłem – Cześć Jo – odpowiedziałem. Spoglądała na park podejrzliwie – Więc to tutaj? – zapytała. Przytaknąłem.  – Tak, to jest to miejsce – odpowiedziałem, podchodząc w kierunku starego placu zabaw. Metalowa ślizgawka była pokryta rdzą, cały metal był nią pokryty. Huśtawki wyblakłe, nie było żadnych plastikowych elementów. Było dosyć źle.
- Um…dlaczego tutaj? – zapytała Jo zmieszana. Usiadłem na jednej ze starych huśtawek – Jest cicho i nikogo tu nie ma. Nie wiem, lubię to miejsce. Mogę tu przyjść, kiedy chcę pobyć sam, bez prasy, fanów i hałasu miasta.
Jo uśmiechnęła się i usiadła na huśtawce obok mnie  - To słodka przyczyna – odpowiedziała, machając nogami w przód i tył. To było urocze, jak jej stopy latały ponad starym żwirem, robiąc odcisk, kiedy poszły za daleko. Przód jej buta przyciśnięty do żwiru, zrobił miniaturową dziurę.
- Niall, słyszałam, że Twój brat umarł – powiedziała, patrząc na mnie swoimi brązowo-zielonymi oczami. Wspomnienie mojego brata spowodowało u mnie ciszę. Nie, nie on. Nie chciałem, żeby Greg pojawił się w tak idealny dzień. Przytaknąłem – Tak, umarł.
- Przykro mi – odpowiedziała Jo, patrząc znowu na żwir. Pokręciłem głową – Niepotrzebnie. Nie chcę, żeby ludziom było przykro. Nie zabiłaś go, ani nic w tym rodzaju. Ja to zrobiłem, zabiłem go.
- Tak, to prawda – wymamrotała Jo, gapiąc się w ziemię. Spostrzegłem, że patrzę się na nią, zamiast na ziemię. Jo patrzyła na żwir, kiedy mówiła – Nie chcę być niegrzeczna, ale co się stało?
Zamknąłem oczy i odwróciłem od niej głowę. Kiedy je otworzyłem, postanowiłem, że powiem Jo – Umarł w wypadku samochodowym – odpowiedziałem. Jo spojrzała na mnie i kiwnęła głową, żebym kontynuował. – Więc byłem w aucie…inne auto przegapiło światło, więc przyspieszyło, w tym momencie Greg jechał przed siebie. Samochód uderzyło w stronę Grega i widziałem przerażenie w jego oczach, tuż przed uderzeniem. Auto natychmiast zabiło Grega, ale nie mnie. Dowiedziałem się później w szpitalu.
Jo siedziała cicho przez chwilę i spojrzała mi prosto w oczy. Nie mogłem się odwrócić. Wreszcie powiedziała – Winisz siebie, prawda?
Moje oczy się rozszerzyły. Skąd wie? Czy to takie oczywiste? Gdyby to było tak oczywiste, to czy chłopcy i reszta rodziny nie zauważyłaby tego do teraz? Nie rozumiem tego…
Wziąłem moją dolną wargę między zęby i przytaknąłem – Tak, winię się – przyznałem. Jo przytaknęła znowu – Zrobiłam to samo, Niall – szepnęła. Zrobiła to samo…może nie myśli o mnie jako o szaleńcu, jeśli powiem jej jaki jestem przygnębiony. Nie…nie powinienem…wyjdzie na to, jakbym błagał, by ktoś zwrócił na mnie uwagę. Jo znów siedziała cicho i zeskoczyła z huśtawki – Mamy ten park dla siebie, dlaczego by tego nie wykorzystać! – Jo wykrzyknęła, podbiegając do zardzewiałej ślizgawki. Zaśmiałem się – Tylko się nie zabij!
- Jeśli to zrobię, to będzie Twoja wina! – zażartowała, wspinając się po drabinie na ślizgawkę. Podbiegłem ku niej i stanąłem u dołu ślizgawki. Nie chciałem zjeżdżać w tym samym momencie co ona, bojąc się, że to połamię. Jo pisnęła, ześlizgując się w dół i pobiegła ku domkowi, wspinając się jak najwyżej mogła. Próbowałem za nią nadążyć, ale miała w sobie tyle energii.
Poddałem się i usiadłem na drewnianej ławce, która też się rozpadała, jak reszta parku. Jo podbiegła do mnie i usiadła obok – Już zmęczony? – zażartowała, jej zielone oczy spoglądały na mnie. Nie mogłem nic poradzić, że wpatrywałem się jej w oczy.
Jej oczy były piękne, pełne tajemnic. Część nich wyglądała radośnie, jak gdyby nic na świecie nie mogło jej zdołować, inna część była pusta, jakby wszystko na świecie zepchnęło ją na dno. Ale jaki był jej świat?
- Jo, miewałaś kiedykolwiek koszmary nocne? – Nie miałem tego na myśli, ale wymsknęło mi się. Natychmiast chciałem cofnąć to, co powiedziałem. Byłem zaskoczony tym, co Jo odpowiedziała. – Tak, pełno. – jej wzrok powędrował na ziemię. Spojrzała z powrotem na mnie i się uśmiechnęła. Jej oczy wyglądały sztucznie – A co z Tobą panie Horan? – powiedziała, drocząc się ze mną.
- Raz na jakiś czas – skłamałem. Miałem dużo koszmarów.
- Czasami czuję, jakbym popełniła ogromny błąd…ale potem inna część mnie mówi mi, że to nie był do końca błąd – spojrzałem na Jo, która patrzyła się w dal, wietrzyk dmuchał w jej włosy.
Jej oczy natychmiast wróciły do mnie – Przepraszam – powiedziała. – Tak tylko myślałam.
- Wiesz, Twoje włosy są naprawdę ładne – powiedziałem i kolejny raz chciałem je cofnąć. Czemu powiedziałem coś tak głupiego? Nie mogłem być choć raz normalny i zrozumieć, że ona ma chłopaka?
Jo zachichotała – Naprawdę? – zapytała, bawiąc się końcówkami włosów. Była tak urocza. – Nikt nigdy nie powiedział mi tego, kiedy moje włosy są takie.
Zmarszczyłem brwi – Naprawdę? Dlaczego nie? – zapytałem. Jo wzruszyła ramionami – Nie wiem, są w nieładzie. Nienawidzę układać tych włosów – zażartowała, biorąc kosmyk włosów jak najdalej – Wszyscy lubią idealne loczki, jak w filmach.
- Filmy są zbyt fałszywe – powiedziałem. Jo  gapiła się w ziemię – Tak – wymamrotała. Czy powiedziałem coś nie tak?
Nagle telefon Jo zadzwonił, szybko go odblokowała. Jej oczy się rozszerzyły – Ej Niall przepraszam, ale muszę iść do domu, dowiedziałam się właśnie, że muszę przeczytać swój scenariusz w godzinę. Przepraszam!
Przytknąłem – W porządku, w każdym razie robi się późno.
Wstałem z Jo. Miałem zamiar odejść, kiedy Jo mnie objęła, przytulając mnie. Czułem jakby moje serce płonęło. Każdy dotyk był jak iskra rozchodząca się po mojej klatce piersiowej. Odsunęła się i uśmiechnęła – Dziękuję Ci za niesamowity dzień, Niall! Do zobaczenia później! – uciekła, machając.

Wszystko co mogłem zrobić to machać lekko ręką. Była dla mnie zbyt idealna, ale nie mogłem nic poradzić, że się w niej zakochałem.

JAK WAM SIĘ PODOBAŁ? CO MYŚLICIE O JO? PISZCIE W KOMENTARZACH. 

środa, 20 listopada 2013

#7 - Smsowanie

Cześć wszystkim! :D Wreszcie jestem z nowym rozdziałem, nie miałam jakoś ostatnio głowy do tłumaczenia i przepraszam jeśli Was zawiodłam, bo wiem, że powinnam dodać go po max.tygodniu :c Mam nadzieję, że mimo czekania rozdział Wam się spodoba!
Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach wystarczy dodać do obserwowanych (po prawej) lub napisać w komentarzu swoją nazwę z tt lub fbl. Dziękuję za wszystkie komentarze, to motywuje do pracy :)
Miłego czytania xx

Zazdrość gotowała się w moich żyłach. Kim był ten koleś? Dlaczego całuje Jo w policzek i nazywa ją kochaniem? Czekajcie…nie, nie mówcie, że tak jest. Czy to chłopak Jo? Nigdy nie rozważałem tego, że może mieć kogoś. Zawsze myślałem, że kiedy ją zobaczę, będę mógł umówić się z nią na randkę? Czemu nie rozważyłem wcześniej innych czynników? Jest piękna, oczywiście może mieć chłopaka. Dlaczego byłem taki głupi?
- Oh Niall, to mój chłopak Asher – powiedziała, wskazując chłopaka za sobą. Powinienem spostrzec to wcześniej. To takie oczywiste. Dlaczego nie spostrzegłem kto to, kiedy podszedł! Jest jedynym z największych piosenkarzy teraz. To Asher Lee.
- Jestem wielki fanem Twojej muzyki – pochwaliłem go, nawet jeśli w głowie krzyczałem przekleństwa. Nie ma nic złego w związku z nim, nie powinienem być zły. Ale jestem bardzo wściekły.
Asher uśmiechnął się – Dzięki – odpowiedział. Obrócił się w kierunku Jo – Chcesz drinka? – zapytał. Ona przytaknęła, Asher uniósł brew w śmieszny sposób – Czy tym drinkiem będzie wino? – zachichotał na końcu. Jo przewróciła oczami, odpychając jego ramię – Wiesz, że nie piję Asher.
Uśmiechnął się – Oczywiście, że wiem – pocałował ją w policzek i odszedł. Nie chciałem tego przyznawać, ale tworzyli świetną parę. Powinienem być szczęśliwy z jej powodu? Zgaduję, że tak.
- Niall, myślę, że powinniśmy zostać w kontakcie, czy to byłoby w porządku? Przepraszam jeśli to za dużo. Pomyślałam tylko, że jesteś dobrym partnerem do rozmowy i – zaczynała się rozpędzać, więc jej przerwałem – Nie, będzie ok, z przyjemnością – odparłem, uśmiechając się. Wymieniliśmy się telefonami i wpisaliśmy swoje numery. Wręczyłem Jo jej telefon z powrotem, a ona mój. Uśmiechnąłem się – Miło było Cię poznać – znowu chciałem coś powiedzieć, ale się powstrzymałem. Może nie chciała tego wspominać w miejscu publicznym.
- To była przyjemność Cię poznać – odpowiedziała, uśmiechając się. – Zobaczymy się później – powiedziała radośnie i poszła do swojego chłopaka. Nie mogłem nic poradzić, że zacząłem się nad nim zastanawiać. Chciałem wiedzieć jaki jest. Czy ją kocha? Oczywiście, że tak. Spotyka się z nią po tym wszystkim. Ale czy kocha ją tak mocno jak ja? Powinienem być wdzięczny za to co mam. Jo dała mi swój numer, więc możemy być w kontakcie. Wiem, że nie możemy się umawiać, ale możemy być przynajmniej przyjaciółmi, to wystarczająco dobrze, prawda?
- Hej Niall, gotowy do wyjścia? – prawie podskoczyłem, kiedy poczułem rękę na swoim ramieniu. Obróciłem się i zobaczyłem, że to Liam. Przytaknąłem – Tak – zachrypnąłem. Byłem w szoku, po tym co się stało, to było zaskakujące. Nigdy nie zgadłbym, że zobaczymy się po tym, jak poznam jej imię.
Poszedłem za Liamem za drzwi z chłopakami i odwieźli mnie do domu.

*

Pożegnałem się z chłopakami. Wszedłem do mieszkania, zamykając drzwi za sobą. Cisza wypełniła moje uszy. Poszedłem do swojego pokoju. Kiedy wszedłem, ściągnąłem z siebie ciuchy i przebrałem się w bokserki i koszulkę. Usiadłem na krawędzi mojego łóżka i gapiłem się na ścianę. Po prostu nie mogłem uwierzyć, w to co się dzisiaj wydarzyło. Jestem przeszczęśliwy czy zdruzgotany? Nie mogłem połapać się w swoich emocjach. Położyłem się na plecach, więc moje nogi wisiały za krawędzią łóżka. Gapiłem się na sufit. Co sobie zrobiłem? Pozwoliłem sobie zakochać się w dziewczynie, która miała chłopaka, jak mogłem być taki głupi? Jeśli tylko bym się w niej nie zakochał…
Nie, jeśli bym się w niej nie zakochał, byłbym martwy. Muszę popracować nad docenianiem tego, co mam. Mam jej numer i możemy być przyjaciółmi. Ale to czego nie rozumiem to to, że udaje jakbyśmy wcześniej się nie spotkali. Czy to dlatego, że nie chce, by inni poznali powód? Czy dlatego, że mnie nie pamięta…mam nadzieję, że chodzi o to pierwsze.
Usiadłem znowu i otworzyłem swoją szafkę nocną. Wyciągnąłem kartkę papieru. Muszę napisać więcej:
Droga Księżniczko,
Mimo że znam Twoje imię, dalej chcę nazywać Cię Księżniczką, podoba mi się to. Więc dowiedziałem się dzisiaj, że nazywasz się Jo Levon. Widziałem jak grałaś w filmie. Zobaczę więcej tego filmu, obstawiam, że jesteś niesamowita. Więc już wiem, co będę robił jutro, haha.
Wiesz, bardzo kocham Twój głos. Kocham to jak brzmi. Dzwoni mi w uszach i ma radosny ton. Czy udajesz? Nadal chcę wiedzieć, czy udajesz szczęśliwe nastawienie. Zastanawiam się, czy dalej masz depresję, wcześniej byłaś przygnębiona prawda? Zauważyłem to w pewnym sensie po próbie samobójstwa.
Pamiętasz mnie? Mam nadzieję, że nie zapomniałaś. Myślę o Tobie każdego dnia, nie mogę Cię zapomnieć. To Twoja zaleta. Chciałbym Ci powiedzieć, ale jesteś zajęta.
Tak, jestem zazdrosny o niego. Umawia się z Tobą, kto nie byłby o niego zazdrosny? Jesteś zjawiskowa! Nawet bez makijażu, jesteś piękna. Mam nadzieję, że Ci to mówi. Mam nadzieję, że mówi Ci jak ładna jesteś każdego dnia, ponieważ, gdybym to ja był z Tobą, mówiłbym to w każdej sekundzie.
Nadal pamiętam jak ładnie wyglądałaś na imprezie. Miałaś na sobie wąską suknię z długimi rękawami. Sięgała Ci do kolan, cieszę się, że nie ubierasz się jak reszta dziewczyn, które nie zakrywają ud, ale wyglądasz pięknie w czymkolwiek. Miałaś na sobie dużo makijażu, nie potrzebujesz go, Księżniczko.
Mam nadzieję, że kochasz Ashera, wyglądasz na szczęśliwą. Chcę, żebyś była szczęśliwa, nadal jestem nieźle zazdrosny, ale zakochałaś się w nim, nie we mnie i ja to rozumiem. Ale chcę Ci powiedzieć, że nie mogę Cię bardziej kochać.
Love, Niall

Schowałem notatnik z powrotem do szafki. Wczołgałem się do łóżka, przykrywając się kołdrą. Zasnąłem, wyobrażając sobie moją Księżniczkę za mną. Chciałem być chłopakiem Jo.

*

Obudziłem się następnego rana i natychmiast wiedziałem co mam zamiar robić. Chwyciłem laptop i wszedłem na Netflix*. Wyszukałem tytuł filmu Jo, który się pokazał. Kliknąłem to i zaczął się ładować. Oparłem się o drewnianą ramę łóżka i położyłem laptopa w kroku. Następne półtorej godziny spędziłem na oglądaniu. Ona była niesamowita. Był to romantyczny, smutny film, który spowodował, że płakałem. Jej gra aktorska była świetna. Wyglądała młodo i grała 16-letnią w filmie. Zastanawiałem się ile ma lat.
Kiedy film się skończył, wyszukałem ją w Google. Kliknąłem na stronę Wikipedii. Dowiedziałem się, że mieszka w UK od urodzenia. Dorastała w Bradford, zastanawiałem się czy Zayn ją zna… Ma 18 lat, a jej urodziny są 5 listopada. Więc jest tylko rok młodsza ode mnie. Myślałam, że ma 16 lat. Nie powinienem oceniać książki po okładce.
Ten film był niezwykły, wyszukałem więc inne filmy, w których występowała Jo. Znalazłem kilka. Wyglądało na to, że gra odkąd była dzieckiem, wow. Prawdopodobnie ma mnóstwo doświadczenia w grze aktorskiej. Dlatego jest taka niesamowita. Obejrzałem inny jej film i kolejny i kolejny. Spędziłem cały dzień na oglądaniu jej. Moje oczy były utkwione w niej, gdziekolwiek pojawiała się na ekranie. Jest piękna, nie mogę nic na to poradzić. Nie mogę nic zrobić, że gapię się na nią, mimo że jest zajęta.
Później spojrzałem na Ashera Lee. Setki zdjęć pojawiły się, powinienem to przewidzieć. Jest naprawdę popularny, tak jak Justin Bieber. Jest koło 20 i ma ciemnobrązowe włosy, które sięgają do brwi. Jego oczy również są brązowe, ma cień brody wokół ust. Ma też mięśnie, coś czegoś ja nie mam za bardzo…wygląda lepiej ode mnie.
Westchnąłem i wyłączyłem laptopa. Zerknąłem na zegarek, była czwarta po południu. Dzień szybko minął. Pewnie dlatego, że oglądałem cały dzień filmy z Jo. Podniosłem się z łóżka. Nie widziałem sensu, żeby się ubierać. Poszedłem do kuchni i złapałem jakieś resztki z lodówki i usiadłem na kontuarze, jedząc resztki pizzy. Wyciągnąłem telefon z kieszeni i zobaczyłem, że miałem parę nieodebranych. Postanowiłem na nie odpisać później, ale zobaczyłem, że jedna się wyświetliła. Była od Jo Levon.
Natychmiast odblokowałem swój telefon i przeczytałem wiadomość. Było napisane tylko – Hej. Moje serce napuchło z radości. Spojrzałem na godzinę, o której było to wysłane, wysłała to o 2 po południu. Czekała aż 2 godziny. Szybko odpisałem – Cześć
Czy powinienem powiedzieć coś więcej? Czy chciała, żebym zaczął rozmowę? Co powinienem powiedzieć? Nie, nie powinienem pisać czegoś dwa razy z rzędu, to zrobiłoby ze mnie desperackiego, to byłoby dziwne.
Nerwowo schowałem mój telefon z powrotem do kieszeni. Kontynuowałem jedzenie, ale nie mogłem nic poradzić, że myślałem o Jo. Zastanawiałem się jak szybko odpisze. Czy pomyśli, że jestem dziwny? Może byłem zbyt oficjalny…powinienem przestać się nad tym tak zastanawiać.
Skończyłem jeść, więc wepchnąłem resztki pizzy do lodówki. Poszedłem do sypialni i włączyłem znowu laptopa. Wróciłem na Netflix i wyszukałem film, w którym była Jo. Kiedy byłem w połowie szukania, poczułem wibracje telefonu. Wyciągnąłem go z kieszeni i zobaczyłem, że mam smsa od Jo.
Moje serce natychmiast podskoczyło. Szybko odblokowałem z szerokim uśmiechem na twarzy. Przeczytałem wiadomość – Więc co tam?
To było śmieszne, pisała jak nastolatka. Było to w pewnym sensie urocze. Wyobraziłem ją sobie jako szesnastoletnią dziewczynę siedzącą na łóżku, słuchającą muzyki i smsującą. To był miły obraz.
Szybko odpisałem – Mam dzień odpoczynku, a Ty?
Czy to nie było zbyt formalne? Muszę przestać to robić! To tylko sms. Nie mogę popadać w paranoję z powodu tego, co jej wysyłam. Muszę wyluzować, ona jest tylko osobą. Osobą, w której jestem głęboko zakochany, choć nie powinienem, bo ma chłopaka.
Dostałam odpowiedź od Jo. Odblokowałem telefon i wyświetliło mi się – Ja tak samo, haha. Muszę popracować nad swoimi kwestiami z kolejnego scenariusza.
Wkrótce Jo i ja rozmawialiśmy o jej nowym filmie. Wyglądała na podekscytowaną w związku z tym. Był to film akcji, była podekscytowana, ponieważ byłaby to druga taka jej rola. Jo powiedziała mi o swoich doświadczeniach aktorskich. Nigdy nie pomyślałem, że będzie mi się z nią tak lekko rozmawiało.
To było jakby marzenie się spełniło. Mogłem z łatwością porozmawiać z Jo, a ona ze mną. To było niesamowite, ona była niezwykła. Nie mogłem nic poradzić, że zakochiwałem się w niej coraz bardziej.
Później Jo zaczęła pytać mnie o poprzednią trasę. Powiedziałem jej jak dużo zabawy miałem z chłopakami i jak to jest zaczynać kolejną trasę koncertową w przyszłym roku. Jo powiedziała mi jak myślała, że wygląda trasa koncertowa, wkrótce rozmawialiśmy o podróżowaniu. Jo zażartowała jaka kiepska z niej piosenkarka. A ja powiedziałem jej, że pewnie tak nie jest. Zaczęliśmy toczyć zabawną kłótnią na temat jej zdolności do śpiewania.
To był jeden z lepszych w dni w ostatnim czasie, a tylko smsowałem z dziewczyną. Nie, nie jest tylko dziewczyną. Jest moją Księżniczką, dziewczyną, która uratowała i zmieniła moje życie na zawsze. Naprawdę chciałem do niej napisać i zapytać o incydent na moście, ale bałem się jak zareaguje. Co jeśli zapomniała? Wyszedłbym na idiotę. Co jeśli wkurzyłaby się na mnie? Boję się wiedzieć…nie chcę wiedzieć. Zdecydowałem nie pytać o to jej nigdy. Postanowiłem, że będę korzystać z zabawnej rozmowy, którą mamy. Zrobiło się późno. Pisaliśmy godzinami i czerpałem przyjemność z każdej minuty.
Dostałem ostatnią wiadomość od Jo – Dobrej nocy Niall! Pogadamy później J
Pogadamy później. Ma zamiar ze mną znowu porozmawiać! To takie niesamowite! Nie obchodzi mnie to, że nie mogę się z nią umawiać, przynajmniej mogę poznać ją bliżej. Tylko tego chcę, poznać ją.
Odpowiedziałem – Ok, dobranoc, do usłyszenia J
Schowałem telefon do kieszeni i położyłem się na łóżku. Szczęście mnie ogarnęło. W końcu porozmawiałem z moją Księżniczką. Jestem szczęśliwy. Powinienem być najszczęśliwszym mężczyzną na ziemi. Nawet jeśli miała chłopaka, nadal jestem szczęściarzem.
Usiadłem znowu i otworzyłem szufladę. Wziąłem notatnik i postanowiłem napisać listę zalet Jo:

Jo Levon, 18 lat, spotyka się z Asherem Lee, sławnym piosenkarzem. Kocha grać. Jej pierwszy aktorski epizod był, kiedy była dzieckiem i wystąpiła w reklamie pieluch. Większość czasu spędziła na ćwiczeniach. Pisze i zachowuje się jak szesnastolatka. Kocha swój telefon i nikomu nie pozwala go dotykać oprócz siebie. Ma obsesję na punkcie instagrama i tumblra. Ma twittera, ale nie lubi udostępniać tam postów. Jest tylko dzieckiem. Chciałaby pojechać w trasę, byłoby łatwiej spotkać jej wszystkich fanów. Jo zdecydowanie ich kocha. Stara się komunikować z nimi i odpowiadać jak najbardziej jak jest to możliwe. Kocha oglądać filmy w nocy, jedząc popcorn. Jest fashionistką (tak siebie nazywa haha). Ma obsesję na punkcie lodów o smaku karmelowych ciastek.
Spojrzałem na listę faktów, którą stworzyłem po smsowaniu z Jo. Kocham to jak dowiaduję się różnych rzeczy o niej poprzez smsowanie. Zapisałem wszystko, co zapamiętałem i spojrzałem na smsy, by upewnić się, że miałem rację.

Wszystko było idealnie. To był najlepszy dzień w ciągu ostatnich tygodni. Najlepszy dzień, który miałem od śmierci Grega. Potem Greg pojawił się w mojej głowie. Kiedy pomyślałem, że odepchnąłem myśli o nim, znowu powróciły. Zobaczyłem jego uszkodzone ciało w szpitalnym łóżku. Zobaczyłem strach w jego oczach tuż przed wypadkiem. Jest zakopany głęboko w ziemi. Utknął tam na wieczność i nie będzie miał jak stamtąd wyjść. Jest tam w pułapce, chce wyjść stamtąd, by na mnie polować, przypominając mój błąd. Nienawidzi mnie z powodu tego, co zrobiłem. Denise jest wdową, a Theo nie ma ojca, mama zawodziła na jego pogrzebie, nawet tato płakał, a nigdy tego nie robił. To wyłącznie moja wina.  
Nie, przestań! Przestań, powinieneś być lepszy! Nie myśl o tym, masz teraz Jo!
Jest pod moimi nogami. Próbuje wypchnąć swoją rękę ponad ziemię, żeby pociągnąć mnie na dół za sobą. Chce, żebym poszedł do piekła, zasługuję na to. Nie, on jest w niebie i próbuje zaprowadzić mnie do piekła. Przestań! Przestań, potrzebuję trochę snu i będę czuł się lepiej. Przebrałem się w inną parę bokserek i wszedłem na łóżko. Przykryłem się kołdrą, zawijając się w okrycia. Chciałbym, żeby Jo tu była. Chciałbym trzymać ją w ramionach, kiedy próbuję zasnąć. Chcę jej w ramionach. Próbowałem zasnąć, myśląc o Jo, ale Greg dalej wślizgiwał się do mojej głowy.

*

- Umieraj! – Greg krzyczał na mnie. Stał nad swoim grobem. Jego oczy poruszały się między mną i grobem. Uśmieszek pokrył jego twarz, kiedy zobaczył ogromny strach w moich oczach.
- Żałujesz tego co mi zrobiłeś, prawda Niall? – zapytał. Jego ciało wyglądało tak jak w szpitalu. Ciuchy miał poplamione krwią. Miał ogromne pęknięcie na czaszce. Z jego kolana lała się krew i wyglądał jakby trzymał się na jednym sznurku. Stracił kilka palców, miał wielkie, czarne oko. Z jego prawego oka kapała krew, jak łza. To było naprawdę straszne.
Przytaknąłem, kiedy zrobił krok do przodu, jego stopy zaszurały na pokrytej krwią ziemi. Skuliłem się na ten dźwięk, potem Greg był przede mną – Idź do piekła, Niall.
- Pójdę. Chcę umrzeć. – szepnąłem. Greg uśmiechnął się usatysfakcjonowany. Złapał mnie za ramię, jego krwawiąca ręka zostawiła czerwony ślad na moim ramieniu. Poprowadził mnie do swojego grobu, gdzie były schody zrobione z błota.
- Idź śmiało. Idź do miejsca, gdzie należysz. – Greg szepnął mi do ucha. Mogłem poczuć jego oddech, pachniał jak coś zgniłego. Kierowałem się instrukcjami i szedłem w dół schodami do piekła.

*

Obudziłem się pokryty zimnym potem. Z trudem łapałem oddech, trzymając się kurczowo za koszulkę w miejscu nad sercem. Paznokciami otworzyłem szafkę nocną i wyrzuciłem całą jej zawartość. Chwyciłem nóż i przycisnąłem go do nadgarstka. Zobaczyłem tworzącą się lekką linię. Potem usłyszałem telefon. Odłożyłem nóż i podniosłem go. Miałem nadchodzące połączenie od Jo.

*Netflix to największa internetowa wypożyczalnia filmów DVD na świecie. Po zapłaceniu stałej, miesięcznej kwoty użytkownik uzyskuje dostęp do filmów oraz seriali na stronie internetowej. Dostęp do serwisu mają jedynie internauci z USA oraz UK.

JAK WRAŻENIE PO ROZDZIALE? ZASKAKUJĄCY CZY NIE? 
PISZCIE W KOMENTARZU, KOCHAM WAS x


poniedziałek, 11 listopada 2013

#6 - Znaleziona

Cześć kochani :) Wybaczcie mi ten mały zastój z tłumaczeniem, ale w sobotę byłam na osiemnastce, no i wiecie zmęczona byłam i takie tam, haha ale udało mi się i mam dla Was kolejny rozdział ff o Niallu :D
Chcę Wam podziękować za komentarze pod poprzednim rozdziałem, to daje mi wielką motywację!
Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach wystarczy w komentarzu napisać nazwę z tt lub fbl albo dodać do obserwowanych (po prawej). Miłego czytania <3

Macie takiego Horanka na dobry początek! :D *_*


*

Cisza zapanowała między nami. Spojrzałem w oczy Emily i ujrzałem, że jest zszokowana i zmieszana naraz. To dziwne tłumaczyć komuś depresję, kto jej nie ma. Nie zrozumie tego.
- Przepraszam – szybko odpowiedziałem – Nie powinienem nic mówić. Wiem jak dziwne jest to dla Ciebie – Emily mi przerwała –Nikomu nie powiem, Niall – jej głos był szczery, wiedziałem, że mogę jej ufać. – Właściwie to trochę urocze, cała ta sprawa ze spotkaniem dziewczyny i tym, że się w niej zakochałeś. Niall, wiem jestem fanką i tak dalej, ale chcę, żebyś był szczęśliwy, więc jeśli ona Cię uszczęśliwia, nie będę trzymać Cię od niej z daleka.
- Naprawdę Cię lubię Emily, ale nie mogę myśleć o nas jako kimś więcej niż przyjaciele. Możemy dalej się przyjaźnić, prawda? – zapytałem nerwowo. Martwiłem się, że potajemnie spiskuje, by mnie zabić od środka. Wyglądała w porządku na zewnątrz.
Uśmiechnęła się – Tak, myślę, że przyjaźń będzie dla nas lepsza w każdym razie.
Spojrzałem przed siebie, spostrzegając, że stoimy tutaj jakąś chwilę – Powinniśmy wrócić co Harry’ego i Vanessy, zanim Harry zacznie sugerować zboczone rzeczy – zażartowałem. Emily zachichotała i podążyła za mną z powrotem do salonu. Resztę wieczoru spędziliśmy razem z innymi. Mam nadzieję, że nie jest zła. Po prostu nie mogę się teraz umawiać na randki. Pocałowałem ją w policzek i życzyłem jej dobrej nocy. Potem Emily i Vanessa wyszły. Harry zamknął za nimi drzwi i wrócił do salonu. Położyliśmy się na kanapie. Jak poszło z Vanessą – zapytałem Harry’ego.
Nieźle –odpowiedział – Lubię ją bardzo, ale nie jest w moim typie. Nie chcę być niemiły czy coś. Nie wiem, jest miła, ale nie wiem czy mógłbym zawrzeć z nią dłuższy związek.
Przytaknąłem, zgadzając się z nim. Potem Harry spojrzał na mnie -  A co z Emily?
- Więc zdecydowaliśmy, że lepiej jeśli będziemy się przyjaźnić – skłamałem. To część prawdy, nie do końca, ale jakaś część.  Harry przytaknął – Rozumiem o co Ci chodzi.
Harry zerwał się na równe nogi – Dzięki za pozwolenie na randkę tutaj znowu, Niall. Do zobaczenia później, pa.
Pożegnałem się z Harrym, kiedy wychodził przez drzwi. Spędziłem kolejną godzinę, sprzątając moje mieszkanie. Zerknąłem na zegarek, była już północ, więc zdecydowałem, że pójdę do łóżka. Nie miałem nic więcej do roboty. Poszedłem w kierunku sypialni, ściągnąłem z siebie ciuchy i założyłem bokserki. Kiedy miałem położyć do łóżka, otworzyłem szafkę nocną. Zobaczyłem stos kartek z notatnika, pokrytych moimi bazgrołami. Wyciągnąłem je, zostawiając samobójczą notatkę i widoczny nóż. Położyłem kartki papieru na łóżku i podniosłem nóż. Spojrzałem na ostrze. Wiesz, mógłbym spróbować jeszcze raz się zabić. Wciąż miewałem koszmary o Gregu. Boże, one mnie tylko torturowały. Odłożyłem nóż z powrotem do szafki. Nie mam zamiaru się zabijać, kiedy zaczyna się polepszać. To dziwne, gdy dziewczyna, której nawet nie znam, pomaga mi, kiedy członkowie zespołu tego nie robią. Muszę żyć dla niej. Muszę ją spotkać ostatni raz.
Podniosłem notatki i zacząłem czytać każdą z nich. Kiedy skończyłem czytać ostatnią z nich, ogromny uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Nie mogłem nic poradzić na ogarniające mnie szczęście. Ona mnie uszczęśliwia.
Wepchnąłem notatki z powrotem do szafki nocnej. Wczołgałem się do łóżka i przykryłem ciało kołdrą. Szybko zasnąłem.

*

Minął kolejny tydzień i dalej żadnego znaku o niej. Każdego dnia robię się bardziej zdesperowany. Myśl, która dotyczy tego, że nigdy więcej jej nie zobaczę wypełnia mój umysł, nie mogę jej wyrzucić z głowy. Nie wiem co zrobię, jeśli nigdy jej nie znajdę. Nie mogę żyć swoim życiem bez znalezienia innej dziewczyny, a nie mogę o niej zapomnieć. Wstałem z łóżka. Podniosłem telefon i spostrzegłem, że dzisiaj jest impreza z okazji wydania płyty. Sądzę, że będzie miło. Będzie miło wyjść, ponadto to będzie nasz album, powinienem być szczęśliwszy.
Dlaczego nie mogę wyrzucić jej z głowy? To uczyniłoby moje życie łatwiejszym…może jednak nie. Może umarłbym bez niej. Poszedłem w kierunku łazienki i postanowiłem wziąć długi prysznic. Pozwoliłem gorącej wodzie mnie zalewać, powoli relaksując moje ciało. Ale ona nie opuści mojego umysłu. W każdej sekundzie dnia. Nie wiem co więcej zrobić.
Skończyłem brać prysznic i wyszedłem. Ubrałem się i skończyłem się myć. Poszedłem do kuchni i chwyciłem miskę płatków do zjedzenia. Położyłem się na kanapie i oglądałem telewizję, jedząc śniadanie. To było naprawdę nudne. Tak, uwielbiam jeździć w trasę i występować, ale naprawdę jej pragnę. Chcę kogoś u swojego boku, kogoś, kto będzie ze mną żył, kogoś do kochania. To polepszyłoby moje  życie bilion razy. Byłbym tak szczęśliwy. Wróciłbym do własnego ja.

*

Spędziłem resztę dnia na nic nierobieniu. Musiałem iść na imprezę na siódmą, a była piąta. Zdecydowałem, że zjem wcześniej, a potem się przygotuję. Zamówiłem pizzę, którą dostarczono mi do mieszkania. Dałem kolesiowi autograf. W końcu usiadłem na kanapie przed telewizorem z jedzeniem.
Kiedy zjadłem ostatni kawałek pizzy, zacząłem skakać po programach. Miałem zatrzymać się na grze w piłce nożną, ale postanowiłem, że chcę obejrzeć coś innego. Szybko przeskoczyłem po programach, mając nadzieję, że coś się pojawi i polubię to.
Nagle, kiedy tak przełączałem programy, coś wyskoczyło. Właśnie zmieniłem program, ale natychmiast przestałem. Ta twarz była znajoma. Leciał film na poprzednim kanale i twarz była tak znajoma. Znałem te piwne oczy i idealnie pokręcone włosy. Znałem tą małą sylwetkę. To była moja księżniczka.
Natychmiast szarpnąłem guzikiem na pilocie i wróciłem do kanału. Właśnie teraz scena poświęcona była jakiemuś kolesiowi. Może to sobie wyobraziłem…muszę zaprzestać rośnięciu moich nadziei.
Poczułem jak moja nadzieja umiera, kiedy kamera dalej skupiała się na kolesiu. Nagle punkt widzenia kamery się zmienił, to było ona. To była moje księżniczka! Była właśnie w telewizji. Znalazłem ją!
Prawie spadłem z kanapy, gdy ujrzałem jej twarz. Podbiegłem do TV, prawie przyciskając twarz do ekranu. Byłem niezmiernie uradowany. Nie mogłem kontrolować mojego uśmiechu. Gapiłem się w jej oczy, kiedy mówiła. Pusty wzrok był ukryty, ale wiedziałem, że on wciąż tam jest. Miała na twarzy uśmiech, kiedy mówiła, ten sam, którym mnie obdarowała, gdy byłem w jej domu. Czy to uśmiech, którego używa gdy gra? Nie mogę uwierzyć, że to ona!
Natychmiast złapałem pilot i wcisnąłem przycisk – informacje chyba z milion razy. Niecierpliwie czekałem na informację o programie, która miała pojawić się na ekranie. Pojawiła się. Był to jakiś romantyczny film, ale usłyszałem to wcześniej. Był naprawdę znany i słyszałem, że jest w nim dużo dobrych aktorów. Czekaj, jak popularna jest ona?
Natychmiast chwyciłem telefon i wyszukałem tytuł filmu w Google. Kliknąłem na stronę, na której było pełno informacji o filmie, włączając obsadę. Strona się załadowała, zjechałam w dół ku obsadzie. Na szczęście były tam również zdjęcia. Pierwszym bohaterem był koleś, którego widziałem. Przewinąłem w dół do następnego, była tam ona. Jej ciemne blond włosy były pokręcone. Jej twarz wyglądała nieskazitelnie i mógłbym powiedzieć, że miała na sobie dużo makijażu. Mogłem zobaczyć jej twarz jedynie na zdjęciu, ale była idealna.
Spojrzałem w dół na jej imię. Nazywała się Jo Levon. Jo Levon. Naprawdę mi się podoba. Było urocze, tak jak ona. Im dłużej na nią patrzyłem, tym bardziej rozumiałem jak bardzo wygląda tak jak się nazywa. To było urocze, krótkie imię i pasowało do niej idealnie. Miałem zamiar wyszukać czegoś więcej o niej, kiedy usłyszałem, że dzwoni telefon. To był Liam. Szybko odpowiedziałem – Cześć, Liam.
- Jesteś gotowy do wyjścia, Ni? Wychodzimy w ciągu kilku minut, żeby po Ciebie przyjechać. – zerknąłem na zegarek i zobaczyłem, że jest już prawie 6.30. Wow, czas szybko zleciał, nie byłem nawet gotowy.
- O Boże, przepraszam. Nie zauważyłem, że jest już 6.30 – odpowiedziałem. Pójdę się ubrać, a Wy wejdźcie do mieszkania, drzwi nie są zamknięte.
- Ok, do zobaczenia za parę minut – Liam odpowiedział i zakończył połączenie. Odłożyłem telefon na stół i pobiegłem do sypialni. Chwyciłem mój strój, który leżał na moim łóżku i siłowałem się, żeby go ubrać. Starałem się ułożyć moje włosy i upewniłem się, że wyglądam dobrze. Ubrałem ładne buty i usłyszałem, jak chłopcy wchodzą. Ich zwyczajna rozmowa wypełniła mieszkanie. Potknąłem się, wychodząc z sypialni i pobiegłem do przedpokoju, łapiąc telefon i chowając go do kieszeni. – Bardzo przepraszam, że jestem spóźniony – przeprosiłem, czyszcząc buty. Louis wzruszył ramionami – Kogo to obchodzi, jesteś już gotowy.
Przytaknąłem i poszedłem za nimi do drzwi. Cały czas desperacko chciałem wyciągnąć telefon i dowiedzieć się czegoś więcej o Jo, ale nie mogłem. Chłopcy zaczęliby coś podejrzewać i to nie jest coś, co mogę im powiedzieć.

*

Jazda samochodem wydawała mi się niesamowicie długa. Cały czas chciałem dowiedzieć się czegoś więcej o Jo, ale nie mogłem. Czułem jak moje oczy zwracają się ku kieszeni co pięć sekund, wyobrażając sobie jej twarz na ekranie. Mogłem dowiedzieć się o wiele więcej o niej i wreszcie mogłem ją odnaleźć.
Samochód zaparkował przed budynkiem, gdzie natychmiast powitała nas ochrona. Usłyszałem fanów krzyczących na zewnątrz budynku, kiedy wchodziliśmy. Było tam dużo innych celebrytów i to było bardzo dziwne, że tyle osób przyszło tam dla nas.
Wszedłem do budynku z chłopakami i zobaczyłem jak jest zatłoczony. Czułem się tam mały, nawet jeśli chodziło o mnie. Chłopcy natychmiast się rozeszli po sekundzie, kiedy weszliśmy. Nie miałem pojęcia, gdzie pójść.
Chodziłem jaką minutę, zanim jakaś para do mnie nie podeszła i pogratulowała mi. Zwyczajnie im podziękowałem i kontynuowałem chodzenie w kółko. Wreszcie wpadłem na Liama i postanowiłem z nim zostać. Był w środku rozmowy z kimś o pracy nad albumem. Co jakiś czas mogłem dodać jakiś komentarz od siebie, ale nic ponadto.
Gdy skończyli rozmawiać, Liam i ja poszliśmy do innych ludzi tylko pogadać. Nie było inaczej niż zwykle. Noc dobiegała końca, a Liam i ja gadaliśmy cały ten czas. Chciałem tylko wrócić do domu i dowiedzieć się czegoś więcej o Jo.
- Idę po coś do jedzenia, chcesz coś, Liam? – zapytałem. Liam pokręcił głową – Nie, w porządku. Obszedłem Liama i stół. Kiedy szedłem, obróciłem się do stołu i natychmiast na coś wpadłem. Jakiś płyn spłynął mi po koszulce, plamiąc mi kurtkę i białe guziki.
- O mój Boże, bardzo Cię przepraszam! – usłyszałem krzyk dziewczyny. Spojrzałem w górę i zobaczyłem ją. To była Jo. Stała właśnie przede mną.
- Zawsze to robię! – wykrzyknęła, zażenowana, jej twarz zrobiła się czerwona – Przepraszam za wylanie wszystkiego na Ciebie, mam nawyk robienia tego. Jestem niezgrabna i to wyłącznie moja wina. Ale nie martw się za bardzo, to tylko woda, wyschnie, ale tak mi przykro! – kontynuowała przepraszanie, a ja gapiłem się na nią. Byłem zszokowany, że znowu ją widzę.
W końcu przestała mówić, kiedy spostrzegła, że się nie odzywam – W porządku – wyjąkałem. Byłem zapatrzony w jej wygląd. Miała na sobie sukienkę, która sięgała jej do kolan i miała długie rękawy. Sukienka była obcisła, uwydatniała jej ciało. Spostrzegłem jaka jest niska. Sięgała mi do brody, więc była naprawdę niska. Wyglądała także młodo. Wyglądało na to, że próbuje wyglądać starzej, nosząc makijaż, ale to nie pomagało. Ale podobało mi się to, że wyglądała młodo.
- Mogę znaleźć ręcznik, żeby wysuszyć Twoją koszulę – Jo zasugerowała. Pokręciłem głową – Nie trzeba, jak powiedziałaś, wyschnie – spostrzegłem jak dziwnie brzmi mój głos. Był nadwyrężony, jakbym desperacko próbował coś powiedzieć, żebym nie brzmiał odrażająco.
Jo uśmiechnęła się – Jeśli tak mówisz – odpowiedziała. Nie mogę uwierzyć, że właśnie z nią rozmawiam! Dziewczyna, która była w mojej głowie tygodniami! Rozmawiam z nią! To takie niesamowite!
Zauważyłem, że jej oczy są takie same. Wciąż były puste, sprawiały, że jej uśmiech był fałszywy. Zastanawiałem się czy ktoś to zauważył, czy tylko ja? Zacząłem myśleć więcej o innych, po tym co mi się przytrafiło. Każdy ma jakąś historię i ja chcę naprawdę znać jej.
- Oh przepraszam! – wykrzyknęła. – Zupełnie zapomniałam się przedstawić, jestem Jo Levon – uśmiechnęła się i wyciągnęła rękę, żeby się uścisnąć. Polubiłem już jej osobowość, była urocza, ale nie wiem czy jest to jej prawdziwy charakter.
Uścisnąłem jej dłoń i uśmiechnąłem się – Jestem Niall Horan – odpowiedziałem. Zaśmiała się – Nie musisz mi tego mówić, znam Cię.
Czekaj, czy ona mówi o tym, kiedy się spotkaliśmy? Pamięta? Sądzę, że tak. Może myśli o tym, tak samo jak ja, czy mnie lubi?
- Naprawdę – zapytałem, nie mogłem ukryć podekscytowania w głosie. Znowu zaczęła się śmiać.  – Oczywiście. Jesteś Niall Horan. Wszyscy wiedzą kim jesteś. Muszę Cię znać, skoro jestem na imprezie z okazji wydania Waszego albumu – zaśmiała się.
Moja nadzieja lekko zgasła. Dlaczego nie mówi nic o tamtej nocy? Czy to dlatego, że jesteśmy w miejscu publicznym? To prawdopodobnie to, powinienem to docenić.
- Tak poza tym jestem wielką fanką Waszej muzyki –powiedziała mi, jej policzki się zarumieniły. Poczułem się bardzo uradowany, kiedy to powiedziała – Dzięki, jestem fanem Twojej gry aktorskiej.
Jej twarz natychmiast się rozjaśniła – Naprawdę? To świetnie! To zaszczyt usłyszeć coś takiego do Ciebie – odpowiedziała. Kocham to, jak uszczęśliwiają ją takie małe rzeczy. Nie mogę nic poradzić, że zauważam szczegóły dotyczące niej, kiedy rozmawiamy.
Czułem się jakbym rozpływał w każdej minucie z nią. Nie mogłem zapomnieć krótkiego czasu, który spędziliśmy razem. Muszę korzystać z każdej sekundy  z nią. Nie zapomnę Jo.
 Nagle ktoś podszedł do Jo. Koleś objął ramieniem talię Jo – Cześć kochanie – powiedział do niej i pocałował ją w policzek.
Czułem jak moje serce natychmiast utonęło.

JAK WAM SIĘ PODOBAŁ ROZDZIAŁ? SWOJĄ OPINIĘ ZOSTAWCIE W KOMENTARZU :)
KOCHAM WAS x

sobota, 2 listopada 2013

#5 - Emily


Cześć kochani :) Tak jak obiecałam przetłumaczyłam rozdział na weekend, bo wcześniej nie było czasu. Dziękuję Wam za dotychczasowe komentarze i ilość wejść na blogu, to bardzo miłe kiedy doceniacie moją pracę :D W końcu tłumaczę to dla Was.
Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach wystarczy dodać do obserwowanych (po prawej) lub napisać swoją nazwę z twittera lub fotobloga, wtedy będę Was powiadamiać. Jeśli czytacie to zostawcie po sobie jakiś ślad, bo część z Was mam wrażenie ignoruje to, że chciałabym żebyś komentowali.
Miłego czytania <3

*

Obudziłem się następnego ranka, myśląc o śnie, w którym była moja księżniczka. Leżeliśmy razem w łóżku. Trzymałem ją blisko siebie, mogłem poczuć jej oddech na swojej klatce, kiedy położyła tam swoją głowę. Pamiętam jak coś do mnie mówiła, ale nie pamiętałem co to było, potem powiedziałem, że ją kocham. Po krótkiej chwili jej uśmiech rozjaśnił twarz, nawet jej oczy błyszczały. Powiedziała mi, że mnie kocha i się pocałowaliśmy. To był zdecydowanie idealny sen. Najlepszy jak miałem w ciągu ostatnich tygodni.
Usiadłem na łóżku, uśmiechając się. Uśmiechałem się i czułem się szczęśliwy. To było niesamowite uczucie. Tęskniłem za tym. Ale czemu mam być szczęśliwy z powodu kogoś, kogo nigdy więcej nie zobaczę? To nie ma sensu, ale nie mogłem nic poradzić na to, że szczęście we mnie wstąpiło. Podniosłem się z łóżka, a potem przebrałem. Ubrałem na siebie parę dżinsów, koszulkę i bluzę. Był listopad i zaczynało się robić zimno. Minął tydzień od kiedy ją widziałem i nie mogłem choćby na sekundę przestać o niej myśleć.
Widziałam parę razy chłopaków, ale nic więcej. Nie powiedziałem im o niej, jak bym mógł? To coś, czego nie można powiedzieć. Nie mogę powiedzieć, że miałem zamiar się zabić, a zamiast tego uratowałem ją. Chciałem tylko wiedzieć wszystko o niej. Dlaczego życie jest takie niesprawiedliwe? Chcę jej, nic więcej. Nie chcę nikogo oprócz niej. Brzmi to oklepanie, ale jestem w niej zakochany i nic oprócz niej nie znaczy dla mnie nic.
Złapałem notatnik i długopis z mojej szafki nocnej. Przez ostatni tydzień pisałem o niej. Będę pamiętać jej twarz, a potem zapisać rzeczy, które w niej kocham. Czasami zapiszę coś, co zaprząta mi głowę. Wszystko dotyczyło niej.
Wziąłem notes, chwyciłem długopis  i zapisałem: Kocham, że nie potrafię wyrzucić Cię z mojej głowy.
Położyłem notatnik i długopis z powrotem na szafkę nocną i potem wstałem. Naprawdę powinienem wyjść i coś zrobić, ale nie wiedziałem co. Może zaczerpnąć świeżego powietrza.
Złapałem snapbacka*i parę okularów. Naprawdę nie chciałem dziś trafić na fanów. Potrzebowałem dnia dla siebie. Włożyłem snapbacka, próbując ukryć wszystkie moje włosy. Zakryłem moje niebieskie oczy okularami i wyszedłem.

*

Pojechałem w dół drogą, spoglądając na to co mnie otacza. Wkrótce spostrzegłem, że jestem w centrum miasta i właśnie minąłem bar, w którym byłem z chłopakami w zeszłym tygodniu. Wtedy spotkałem ją.
Dlaczego nie odwiedziłem tego miejsca? Pojechałem kawałek za bar, w kierunku mostu. Z jakiegoś powodu, miałem cichą nadzieję, że zobaczę ją znowu na tym mieście. Nie, chciałem ją zobaczyć na tym moście.
Zaparkowałem auto na ulicy za mostem. Wysiadłem z samochodu i poszedłem w dół ulicą. Wydawało się, jakbym wszystko odtwarzał w głowie. Wyobrażałem sobie schodzenie ulicą z nadzieją śmierci. To bardzo dziwne, że niespełna tydzień temu modliłem się o śmierć, a dziś chcę tylko jej. Dotarłem na most i szedłem chodnikiem. Czułem jak bicie mojego serca przyspiesza, gdy zbliżałem się do miejsca, gdzie prawie skoczyłem. W końcu dotarłem tam. Zerknąłem w prawo, mając nadzieję, że ją zobaczę.
Nie było jej tam. Czy naprawdę oczekiwałem, że zobaczę ją tam stojącą? To całkiem smutne, przyznaję. Chciałbym zobaczyć ją jeszcze raz. Chciałem jej tylko podziękować, albo poznać jej imię. Westchnąłem i spojrzałem na rzekę. Dźwięk rozmów trwających w tle wypełnił moje uszy. Cieszę się, że mogę mieć trochę spokoju i ciszy bez martwienia się o to, że mogę zostać złapany na moście.
Rzuciłem okiem w prawo i z powrotem na rzekę. Poddałem się, czekając i wróciłem do auta.  Dwie myśli przebiegły mi przez głowę: Nigdy więcej jej nie zobaczę. Kocham ją.

*

- Myślałem, że masz dzisiaj randkę – powiedziałem do Harry’ego, kiedy otwierałem drzwi. Pokręcił głową – Nie, jest w piątek – odpowiedział, wchodząc. Zmarszczyłem brwi – Ale idziemy na imprezę z okazji wydanie naszego nowego albumu.
Harry jęknął – Cholera, myślałem, że to jest dzień później…zgaduję, że będę musiał odwołać randkę, mam nadzieję, że zrozumie.
- A co jeśli wziąłbyś ją na imprezę z okazji wydania? – zapytałem.
Harry wyglądał na zirytowanego – Co to za sugestia? Oczywiście nie mogę. Jeśli wezmę ze sobą przypadkową dziewczynę, wszyscy pomyślą, że się spotykamy, a to nie wyjdzie dobrze.
- Racja, przepraszam – odpowiedziałem. Przez chwilę oboje siedzieliśmy cicho, wpadłem na pomysł – Może dzisiaj się z nią umówisz? Moglibyście pójść do Twojego mieszkania albo coś.
- Ale Louis zaprosił Eleanor, to nie wypali – Harry odpowiedział. Pomyślałem o czymś innym – Możesz przyprowadzić ją tutaj. Mógłbym siedzieć w swoim pokoju większość czasu. Jest mi to obojętne.
- Jesteś pewny, że to nie będzie Ci przeszkadzać? – zapytał Harry, unosząc brew. Przytaknąłem – Oczywiście.
- Dzięki – Harry wyciągnął telefon i zadzwonił do dziewczyny, z którą miał się spotkać. Słyszałem urywki ich rozmowy – Przepraszam, że musimy zmienić datę naszej randki, zupełnie zapomniałem o imprezie…nie, nie musisz się specjalnie przygotowywać. To zwyczajna kolacja w domu mojego kumpla…Będę za godzinę, pa.
Harry zakończył połączenie i schował telefon do kieszeni. – Tak, może przyjść. Dziękuję bardzo, Niall. Nie wiem co bym bez Ciebie zrobił – powiedział, uśmiechając się. – Ugotuję coś na kolację, w porządku?
- Jasne, nie przejmuj się – odpowiedziałem i Harry wszedł do kuchni, szukając w lodówce i szafkach. Wyciągnął parę rzeczy i zaczął gotować mięso. Wszedłem do kuchni, opierając się o kontuar. – Myślisz, że stworzycie z nią długotrwały związek?
Harry wzruszył ramionami – Nie wiem, to nasza pierwsza randka. Ale z rozmowy, wydawało się, że jest osobą, dla której najważniejszy jest wygląd i tona makijażu na twarzy. Mam nadzieję, że nie jest taka.
Przytaknąłem. Byłem trochę zawiedziony Harrym. Nie można oceniać dziewczyny od razu. Czekaj, dlaczego przejmuję się tym tak bardzo? Boże, staję się taki dziwny. To przez moją księżniczkę, prawda? Ona mnie zmienia, a tak naprawdę widziałem ją tylko raz. Nie znam nawet jej imienia..
- A co z Tobą, kiedy zamierzasz iść na randkę, Niall? – Harry zapytał, kontynuując podgrzewanie jedzenia. Nie mogłem wyobrazić sobie spotkania z kimś innym niż ona. Jest dla mnie wszystkim, a ledwie ją znam.
Wzruszyłem ramionami – Nie wiem, nie interesują mnie randki teraz. – odpowiedziałem. Harry zmarszczył brwi – Nie chodziłeś na randki miesiącami, właściwie od kiedy..-urwał, nie chcąc dokończyć zdania. Pokręciłem głową – Nie, to nie jest powód Harry. Nie znalazłem po prostu dziewczyny, z którą chciałbym się teraz spotykać. To zdecydowanie kłamstwo.
Harry przytaknął – W porządku.

*

W ciągu godziny, dziewczyna, z którą umówił się Harry przyjechała. Była ładna. Miała długie, blond włosy i jasne, niebieskie oczy. Miała na sobie krótką sukienkę w kwiaty, a jej włosy były idealnie pokręcone. Była całkiem wysoka, ale spostrzegłem, że ma obcasy. Jej makijaż był dopracowany tak samo jak jej fryzura. Nie wiem czemu, ale to mnie zastanowiło. Była zbyt idealna.
Uśmiechnęła się do Harry’ego – Cześć, Harry – wykrzyknęła śpiewająco. Nie wiedziałem czemu, ale  naprawdę mnie nurtowała. Przytuliła Harry’ego, a potem zauważyła mnie – O cześć Niall – wykrzyknęła. Więc znała członków One Direction. Uśmiechnąłem się i pomachałem – Hej.
- Cześć, jestem Vanessa – przywitała mnie. Uśmiechnąłem się – Miło mi Cię poznać.
- Dziękuję za to, że pozwoliłeś nam się tu spotkać Niall. Jestem Ci wdzięczny. – powiedział Harry.
Pokręciłem głową – To nic.
Pożegnałem się z nimi i poszedłem do swojego pokoju. Zastanawiałem się co będę robić przez resztę czasu. Wszedłem i upadłem na łóżko. Zgaduję, że to będzie to, czym zajmę się, podczas trwania ich randki.

*

- Oh, nie wiedziałem, że jeszcze tu jesteście – powiedziałem, wchodząc do salonu. Vanessa wstała z fotela – Przepraszam, miałam już iść, dziękuję bardzo za to, że mogliśmy się tu spotkać. Wiesz, Harry mówił mi, że nie spotykasz się z nikim od jakiegoś czasu, ponieważ nie znalazłeś właściwej dziewczyny, ale mam przyjaciółkę. Ma na imię Emily i jest Waszą wielką fanką. Jest naprawdę miła i ładna, wydaję mi się, że ją polubisz. Co myślisz o podwójnej randce, ja i Harry, Ty i Emily?
Shit, nie wiedziałem, że tak się porobi. Nie mogę odmówić. Ale co z moją księżniczką? Nie, to tylko jedna randka, to nie ma znaczenia. To nie będzie nic poważnego. Tylko jedna randka i tyle.
Przytaknąłem – Brzmi fajnie.
- Ok, prześlę Harry’emu szczegóły. Cześć Niall, cześć Harry – pomachała palcami i wyszła. Harry odwrócił się do mnie – Nie masz nic przeciwko spotkaniu się z jej przyjaciółką?
Przytaknąłem – Tak, odpowiada mi to. To kłamstwo.

*

Spojrzałem w lustro na to, jak wyglądam. Nie było tak źle. Myślę, że jest wystarczająco dobrze. Byłem ubrany zwyczajnie, ponieważ szliśmy do małej restauracji w centrum miasta. Nie chcieliśmy przyciągać zbyt dużego zainteresowania.
Poprawiłem moje włosy, przeczesując je na jedną stronę, przed wyjściem do mojej sypialni. Otworzyłem moją szafkę nocną i wyciągnąłem wszystkie notatki, które napisałam do mojej księżniczki. Przeczytałem każdą z nich, aż zabolało mnie serce. Chciałbym ją zobaczyć, albo spotkać. Emily wydawała się miła, ale nie chciałem umawiać się z kimś innym niż moja księżniczka.
Wepchnąłem notatki z powrotem do szuflady i zamknąłem ją. Ubrałem na siebie parę butów, zanim wyszedłem do salonu. Wziąłem telefon z kanapy i napisałem do Harry’ego, żebyśmy spotkali się u mnie w domu. Schowałem telefon z powrotem do kieszeni, a potem położyłem się na sofie. Odpowiedziałem paru osobom na twitterze, zanim Harry przyjechał.
- Więc będziemy musieli poczekać na dziewczyny, aż przyjdą – powiedział Harry, wchodząc do mojego mieszkania. Padł na kanapę, włączając telewizję. Harry i ja oglądaliśmy TV zanim dziewczyny nie przyszły.

*

Dzwonek do drzwi zadzwonił, oboje wstaliśmy. Naprawdę nie chciałem iść na tą randkę, ale wiedziałem, że teraz nie mam już wyjścia. Vanessa weszła i przywitała się z Harrym, potem zachęciła przyjaciółkę do wejścia. Emily była właściwie całkiem ładna. Miała długie, kasztanowe włosy i miała jasne, śliczne niebieskie oczy. Jej włosy były pofalowane i nie miała na sobie praktycznie żadnego makijażu. Była ubrana w niezobowiązujący strój. Miała na sobie jasne różowe rurki i koronkowy top. Miała na sobie obcasy w kwiaty, co sprawiło, że wyglądała bardziej elegancko. Miała złoty znak nieskończoności na naszyjniku i bransoletkę. Ale dziwne było, że nie miała na sobie makijażu, a była naprawdę ładna i bez niego.
Była wielką fanką. Martwiłem się, że krzyknie mi w twarz albo coś…Vanessa  skinęła na nią, żeby weszła. Zarumieniła się i próbowała patrzeć się w podłogę, zerkając na mnie co jakiś czas.
- Niall, poznaj moją najlepszą przyjaciółkę, Emily – powiedziała Vanessa, popychając lekko Emily do przodu. Uśmiechnąłem się do niej – Miło mi Cię poznać, Emily – przywitałem ją. Jej twarz się rozjaśniła, ale policzki pozostały zarumienione. – Miło mi również – zająknęła się.
- Więc, Wasza szalona dwójka dzieciaków niech pójdzie i się zabawi. Vanessa i ja zamierzamy zrobić obiad. Vanessa bardzo lubi gotować, więc pomyślała, że będzie zabawnie – powiedział nam Harry. Zgadywałem, że lepiej, żebym posiedział z Emily.
- Możemy pójść do salonu, jeśli chcesz – powiedziałem do niej. Przytaknęła i poszła za mną. Poprawiłem ją do salonu i usiadłem na kanapie, kładąc moje nogi na podnóżku. Emily usiadła spory kawałek ode mnie. Jej plecy opierały się o kanapę, a nogi miała skrzyżowane.
Domyślałem się, że powinienem spróbować zacząć rozmowę – Więc, jak długo Ty i Vanessa jesteście przyjaciółkami? – to był najgorszy początek rozmowy, ale ani Vanessa ani Harry nie powiedzieli mi nic o Emily. Nie wiedziałem nawet jak zacząć.
- Nie jestem pewna – powiedziała mi, dodając krótki śmiech na końcu zdania – Jesteśmy przyjaciółkami od kiedy pamiętam i chodziłyśmy razem do szkoły. Teraz idziemy razem do college’u. W każdym razie, zawsze chciałam wiedzieć Niall – Jak to jest jeździć w trasę koncertową?
Wkrótce Emily i ja rozmawialiśmy jak dwójka normalnych ludzi. Bałem się, że będzie tak nieśmiała, że nie będzie mogła rozmawiać, ale na szczęście tak nie było. Myślę, że wyszła ze skorupy, kiedy się do niej odezwałem. Mówiła mi o college’u, dzieciństwie, o wszystkim. Gadaliśmy naprawdę długo i naprawdę mi się to podobało, ale coś chodziło mi cały czas po głowie. Myślałem o mojej księżniczce. Wiem, pomysł z ujrzeniem mojej księżniczki jest naciągany, ale nie pozwolę jej opuścić mojej głowy. Czuję się jakbym nie mógł się zakochać w kimś innym. Emily jest naprawdę miła i lubię ją, ale jako przyjaciółkę. Nie mogę o niej inaczej myśleć.
- Obiad gotowy –Harry zawołał z kuchni. Emily i ja wstaliśmy z kanapy, kiedy ona kontynuowała opowiadanie śmiesznej historii o jej profesorze. Podeszliśmy do stołu i usiedliśmy z Harrym i Vanessą.
- Harry i ja skończyliśmy robić lasagne, mam nadzieję, że nie zawiedliśmy – Vanessa zażartowała, siedzą obok Harry’ego przy stole. Emily i ja siedzieliśmy obok siebie przy stole po drugiej stronie. Wszyscy zaczęliśmy jeść, komplementując danie Vanessy i Harry’ego. Było miło odpocząć i czerpać samemu przyjemność, ale dalej myślałem o mojej księżniczce. Chciałem być tylko z nią, a nie kimś innym. Potrzebowałem być z nią.
- Wiesz, Vanessa i ja byłyśmy na jednym z Waszych koncertów, nigdy nie oczekiwałyśmy, że zjemy obiad z 2 członkami zespołu – powiedziała Emily, dodając śmiech na końcu – To tak jakby marzenia się spełniły. To może zabrzmieć dziwnie i fanatycznie, ale jestem Waszą wielką fanką.
Uśmiechnąłem się – Dzięki, jeśli to właściwe słowo, którym można na to odpowiedzieć – zażartowałem, powodując śmiech obu z nas.
Wkrótce wszyscy skończyliśmy, więc pomogliśmy posprzątać ze stołu, umyć i wysuszyć naczynia. Vanessa i Harry ciągle żartowali, kiedy ja i Emily gadaliśmy i gadaliśmy. Jak dobrze dużo porozmawiać. Nie robiłem tego od dłuższego czasu. Ale nadal nie mogłem przestać o niej myśleć. Myślałem o jej ciemnych blond włosach w nieładzie, które wyglądały tak uroczo, kiedy odstawały w różne strony. Myślałem o jej słodkim uśmiechu, a potem o smutku w jej oczach. Czułem jakbym ją znał, mimo że ledwie porozmawialiśmy. Tak bardzo pragnąłem ją poznać, nie mogłem nic poradzić na to, że o niej myślałem. Nie wydaje mi się, żebym mógł umawiać się z Emily.
Wkrótce skończyliśmy zmywać, więc poprowadziłem Emily z powrotem do salonu, chciała usiąść, ale szybko powiedziałem – Emily, może to zabrzmieć dziwnie albo coś, ale czy możemy porozmawiać na osobności? – spojrzałem, patrząc na kuchnię, która była połączona z salonem.
Emily przytaknęła – Pewnie.
Poprowadziłem ją z salonu do korytarza, zatrzymałem się w połowie, decydując, że to wystarczająco daleko. Nerwowo przeczesałem palcami swoje włosy – To zabrzmi dziwnie, ale muszę Ci to powiedzieć. Obiecujesz, że nikomu nie powiesz?
Przytaknęła, patrząc na mnie zaciekawiona. Czułem się jak małe dziecko, mówiąc ludziom, żeby obiecali, że nikomu nie powiedzą. Wziąłem głęboki oddech – Emily słuchaj, jesteś naprawdę miła i naprawdę Cię lubię, ale nie bardziej niż przyjaciółkę. Nie mogę się z Tobą umawiać, ponieważ…jest inna dziewczyna, którą lubię – spojrzałem w góry w oczy Emily i zobaczyłem, że chcę usłyszeć więcej, więc kontynuowałem – Mogę Ci coś powiedzieć prywatnie?
Znowu przytaknęła. Myślę, że mogę jej ufać wystarczająco – Mój brat umarł parę miesięcy temu i nikt nie wie, ale wpadłem w głęboką depresję. Pewnego dnia wyszedłem z chłopcami i się upiłem, mając nadzieję, że dzięki temu poczuję się lepiej, ale to nie pomogło. Miałem się załamać, więc wyszedłem z baru. M-moim planem było popełnienie samobójstwa. Znalazłem drogę do mostu i miałem zamiar skoczyć, kiedy zobaczyłem dziewczynę, która też chciała skoczyć. Szybko ją zepchnąłem, a potem zemdlałem. Następnego ranka obudziłem się w jej domu. Rozmawiała ze mną minutę, zanim nie wypchnęła mnie z domu, od tamtego dnia, jestem w niej szalenie zakochany.

*snapback – czapka podobna do fullcapa tyle że z możliwością regulacji wielkości

CO MYŚLICIE O ROZDZIALE? 
PISZCIE WASZĄ OPINIĘ W KOMENTARZU, TO DLA MNIE WAŻNE X